Wśród różnych konsekwencji pandemii koronawirusa, szczególnie często wymienia się gwałtowne przyspieszenie rozwoju innowacji technologicznych. Sytuacja epidemiczna spowodowała znaczące zmiany także w sektorze medycznym. W Polsce liczba osób, które skorzystały z przynajmniej jednej e-usługi z różnych obszarów gospodarki, czyli m.in. możliwości cyfrowej opieki zdrowotnej, wzrosła z przed-epidemicznego poziomu 66 proc. do prawie 80 proc., co przekłada się na 6,6 miliona nowych użytkowników[1]. Można przyjąć, że jest to dopiero początek nadchodzących zmian – Krajowy Plan Odbudowy przewiduje bowiem inwestycje o wartości blisko 20 mld PLN w unowocześnienie systemu opieki medycznej, w tym również jego dalszą cyfryzację[2]. Jak zatem będzie wyglądał sektor zdrowotny po pandemii?
Wartość globalnego rynku opieki zdrowotnej online ma rosnąć w tempie 14,5 proc. rok do roku. Taki wzrost utrzyma się przynajmniej do końca 2027 roku, kiedy to, według prognoz Valuates Reports, sektor osiągnie wartość 230,6 mld USD. Potencjał jest ogromny i widzą to także sami pacjenci, którzy dostrzegają, że nowe technologie medyczne są niezbędnym składnikiem poprawy skuteczności i bezpieczeństwa systemu ochrony zdrowia. Rosnące oczekiwania klientów w tym zakresie napędzają zmiany w sektorze, a liderem tych zmian są obecnie prywatne sieci medyczne – mówi Artur Białkowski, Dyrektor Zarządzający ds. Usług Biznesowych z Medicover Polska.
Które obszary opieki zdrowotnej w ciągu najbliższych lat zmienią się najbardziej dzięki nowym technologiom? Eksperci KIR, firmy aktywnie wspierającej procesy cyfryzacji w gospodarce i administracji, wskazują trzy dziedziny, w których już za kilka lat będą panowały inne standardy niż przed pandemią.
Spis treści:
Zdalne porady i opieka na odległość
W trakcie pandemii wizyty online stanowiły ponad 8 na 10 kontaktów z poradniami Podstawowej Opieki Zdrowotnej [3]. Nowe formy kontaktu z lekarzami, niewymagające wizyty w placówce medycznej lub czekania w kolejce, spodobały się polskim pacjentom. 92 proc. z nich deklaruje, że teleporady pomogły im skutecznie rozwiązać zgłaszane problemy zdrowotne[4]. W rezultacie aż 87 proc. Polaków pozytywnie ocenia udogodnienia oferowane przez telemedycynę[5].
Równolegle zwiększa się wartość rynku produktów, umożliwiających monitorowanie stanu pacjenta na odległość – do końca 2027 roku na całym świecie ma być on wart 43 mld USD[6]. Już teraz ponad połowa amerykańskich szpitali dysponuje systemami, które umożliwiają zdalne sprawdzanie stanu zdrowia[7]. Dzięki temu można optymalizować działania służb medycznych: szybciej interweniować w nagłych sytuacjach, zmniejszyć przepełnienie szpitali, a nawet zaopiekować się na odległość pacjentem potrzebującym pomocy.
Obszar telemedycyny zgłębiamy od ponad 10 lat. Pandemia była więc katalizatorem dalszego dynamicznego rozwoju naszej oferty usług telemedycznych. Pozwoliła nam również wzmocnić model opieki nad pacjentem, opierający się na połączeniu wizyt stacjonarnych z teleporadami. Tylko w minionym roku wyposażyliśmy blisko 3 tysiące lekarzy w narzędzie telemedyczne, co pozwoliło w bardzo szybkim czasie na uruchomienie bezpiecznych porad telefonicznych, zarówno z lekarzami internistami, rodzinnymi, jak i specjalistami. Pacjenci bardzo docenili taką formą leczenia. Obecnie zauważamy, że liczba teleporad kształtuje się na podobnym poziomie do liczby wizyt stacjonarnych. Ponadto w Medicover aktywnie testujemy i wdrażamy nowe rozwiązania z zakresu zdalnej diagnostyki (m.in. Pregnabit, CarnaLife System, Higo, TytoCare), co wzbogaca naszą ofertę i podnosi poziom opieki medycznej w naszych centrach medycznych – komentuje dr n.med. Piotr Soszyński, Dyrektor ds. Strategicznego Doradztwa Medycznego w Medicover Polska.
Digitalizacja dokumentacji i procesów
Ze względu na pandemiczne obostrzenia, 56 proc. ankietowanych Polaków miało problemy z załatwieniem codziennych spraw, np. z powodu zamknięcia placówki usługowej – i najczęściej dotyczyło to placówek opieki zdrowotnej (44%)[8]. Jednak to szybko się zmienia. W ślad za rosnącą popularnością konsultacji lekarskich online oraz zdalnej opieki zdrowotnej, postępuje upowszechnianie cyfryzacji – również w placówkach publicznych.
Digitalizacja dokumentów, takich jak wyniki badań czy historii leczenia medycznego sprawi, że będziemy mieli łatwy wgląd do ważnych dla nas danych z każdego zakątka świata – potrzebne będzie tylko urządzenie z dostępem do Internetu. Przykładów otwartości na tego typu rozwiązania nie trzeba daleko szukać – już blisko 10 mln Polaków aktywowało Internetowe Konto Pacjenta[9], m.in. za pośrednictwem mojeID – usługi zdalnego potwierdzania tożsamości dostarczanej przez KIR. Z kolei wśród kadry medycznej, rośnie liczba użytkowników podpisu elektronicznego, który jest wykorzystywany m.in. do wystawiania e-recept, podpisywania dokumentacji medycznej czy wyników badań. Dzięki temu pacjenci mogą mieć do nich sprawny dostęp. Standardem w niedalekiej przyszłości będzie możliwość umawiania wizyt online i przeglądania w jednym miejscu swojej historii medycznej ze wszystkich placówek, niezależnie od tego, czy korzystamy z prywatnej czy publicznej opieki zdrowotnej.
Rozwój e-medycyny jest kwestią bezdyskusyjną. Po pandemii wiele dzisiejszych nowości w tej dziedzinie dla nas, jako pacjentów, stanie się standardem. Jednak wdrażając nowe rozwiązania, placówki i instytucje branżowe muszą pamiętać o odpowiedzialności jaka się z tym wiąże i konieczności zadbania o bezpieczeństwo i komfort osób korzystających z tych innowacji. Dzięki takim rozwiązaniom, jak elektroniczna weryfikacja tożsamości czy mobilny podpis elektroniczny, jest to łatwiejsze, a placówki, które je wdrażają, mogą liczyć na wzrost zaufania pacjentów – podkreśla Piotr Wichowski, dyrektor Linii biznesowej usługi identyfikacji w KIR.
Cyberbezpieczeństwo w ochronie zdrowia
Fundamentem rozwoju technologii w medycynie, obok wdrażania odpowiednio skonstruowanych cyfrowych innowacji, jest zaufanie. Bez zaufania – pacjentów do e-usług medycznych, systemu opieki zdrowotnej do dostawców usług cyfrowych, placówek medycznych do nowych rozwiązań – nie będzie możliwe upowszechnienie medycyny w zdalnej wersji. Zaufanie wiąże wszystkie zaangażowane strony, ale odpowiedzialność za zaprojektowanie systemu gwarantującego bezpieczeństwo danych w sieci, należy do partnera technologicznego, który musi mieć właściwe kompetencje i doświadczenie. W ciągu ostatnich 6 miesięcy o 58 proc. wzrosła liczba ataków typu ransomware[10], a tylko w pierwszej połowie 2020 roku w wyniku cyberataków z internetowych baz wyciekło 36 mln rekordów danych[11]. W przypadku silnie regulowanego sektora medycznego, w którym stawką jest zdrowie i życie ludzkie, cyberprzestępczość stanowi wyjątkowo istotny problem. Tymczasem w ostatnim roku w tej branży na całym świecie odnotowano wzrost przypadków złamania zabezpieczeń o 55,2 proc. w porównaniu do roku poprzedniego[12].
Obawy o bezpieczeństwo mogą okazać się istotną barierą dla rozwoju telemedycyny. Już dzisiaj, w sytuacji, gdy placówki udostępniają coraz więcej możliwości kontaktu online, ponad połowa badanych Polaków ma problem z jednoznaczną deklaracją czy postrzegają cyfrową identyfikację tożsamości w sieci jako bezpieczną[13].
Dlatego tak ważne jest korzystanie z rozwiązań zgodnych z przepisami, zarówno krajowymi jak i unijnymi – mówi Piotr Wichowski, dyrektor Linii biznesowej usługi identyfikacji w KIR.
Tylko wdrażanie bezpiecznych narzędzi, zgodnych z obowiązującymi regulacjami w zakresie identyfikacji elektronicznej, zapewnia wiarygodność uwierzytelniania. Dlatego wybierając partnera technologicznego warto zweryfikować rzeczywiste kompetencje, sprawdzić już zrealizowane projekty, zasięgnąć opinii klientów – dodaje.