W sektorze technologicznym grzmi. Na co choruje Snap?

forex giełda

Kurs akcji Snap w trakcie piątkowej sesji odnotował tąpnięcie o blisko 40% wartości. To nie pierwsza taka paniczna wyprzedaż walorów spółki. Blisko dwa miesiące temu Snap doświadczył bliźniaczej histerycznej przeceny po zaraportowaniu słabych wyników okresowych, które były poniżej oczekiwań Wall Street. Jak pisał Mark Twain “Historia nie lubi powtarzać, ale się rymuje”.

Co dokładnie wzbudziło kontrowersje i zawiodło oczekiwania inwestorów doprowadzając do dramatycznego rajdu na południe? Zawiodły przede wszystkim przychody, które choć niewiele minęły się z oczekiwaniami, wyglądają słabo w kontekście i tak obniżonych perspektyw poprzednim, słabym raportem kwartalnym. Rosnące wyceny spółek jak Snap (bliźniacze przypadki Netflix, Teladoc czy Pinterest) poparte były skokowo rosnącymi oczekiwaniami wokół wzrostu przychodów. Z tego powodu miejsca do “upuszczenia powietrza z balona oczekiwań” było wyjątkowo dużo.

Niepokój zasiał fakt, że zarząd podjął decyzję o niezamieszczaniu prognoz na kolejny kwartał, podczas gdy część byków zdążyła już grać pod przyszłe wyniki. Snap oświadczył, że osiągane wyniki nie spełniają oczekiwań zarządu. Ponadto spółka nie chciała też improwizować z prognozami wskazując jako przyczynę nadzwyczajne, zmienne okoliczności rynkowe. Panika spowodowana brakiem prognoz wydaje się być jednak całkowicie oderwana od rzeczywistości ponieważ nie determinują one kwartalnej sprzedaży ani nie wpływają na marżowość biznesu. Mimo to ich brak pogorszył nastroje inwestorów, którzy nie dostali w raporcie okresowym niczego, co mogłoby świadczyć o potencjale do osiągnięcia zadowalających wyników w przyszłości. Niepokój wzbudziło przede wszystkim ograniczanie wydatków przez reklamodawców (na czym model biznesowy opiera Snap) oraz wprowadzony przez spółkę program redukcji kosztów (w ślad za Apple, Teslą czy Netflixem), która poinformowała o zwolnieniu tempa zatrudnienia. Można to interpretować jako sygnał, że spółka przygotowuje się na potencjalne wystąpienie spowolnienia gospodarczego.

Pułapka a może… okazja?

Inwestorzy kontrariańscy, szczególnie posiadający długoterminowy horyzont inwestycyjny, mogą upatrywać okazji w walorach Snap, które od początku roku straciły prawie 80%. Choć spółka nie jest jeszcze rentowna warto zwrócić uwagę na to, że wciąż generuje znaczne przychody, które w lepszym otoczeniu gospodarczym mają potencjał do dynamicznego wzrostu. Snap mimo problemów z “wrażliwym” modelem biznesowym wciąż posiada 347 mln aktywnych użytkowników aplikacji, a ich wzrost przewyższył rynkowe oczekiwania również w “nieudanym” II kwartale. Popularność aplikacji Snapchat rośnie m.in. w krajach o dużej liczbie potencjalnych użytkowników, jak m.in. Indie. To daje spółce potencjalne możliwości skalowania i docierania z reklamami do coraz większego grona odbiorców dzięki efektowi sieciowemu zgodnie z którym im więcej osób korzysta z danej aplikacji, tym jej wartość i popularność rośnie (co znajduje odzwierciedlenie wśród ilości reklamodawców).

Klucz do przyszłości rodem z Sci-Fi?

Rynek aplikacji jest zmienny, a społeczeństwa w miarę rozwoju technologicznego preferują innego typu platformy społecznościowe. Kluczowe dla utrzymania pozycji w pierwszej 10 popularnych aplikacji dla spółki Snap może okazać się stopniowe wdrażanie wciąż hipotetycznego świata cyfrowej rzeczywistości równoległej Metaverse. Do tej pory CEO Snap, Evan Spiegel raczej powściągliwie wypowiadał się na temat cyfrowych światów sygnalizując, że nie ma ochoty rzucać rękawicy w kierunku Meta Platforms. Jednocześnie jednak Snap wprowadził już pewne modyfikacje w stronę budowy rzeczywistości rozszerzonej (AR) m.in. nakładki Avatar Lens.

Problemy z konkurencją… tymczasowe ?

W sferę Metaverse angażuje się również chiński TikTok (ByteDance), którego rosnąca popularność według zarządu Snap wpłynęła na wyniki spółki. W 2021 roku liczba pobrań aplikacji Snapchat (327 mln) była mniejsza o blisko połowę od TikToka (ponad 620 mln). Dodatkowo w chiński produkt nie uderzyły zmiany technologiczne Apple iOS, które pozwoliły użytkownikom zdecydować o personalizacji reklam, co w znaczącym stopniu wpłynęło na możliwości i model biznesowy Snap, który opiera się na zyskach z reklam. Warto jednak wskazać, że w kontekście rozpędzającej się geopolitycznej rywalizacji USA z Chinami (BRICS) aplikacje jak TikTok mogą napotkać na swojej drodze nowe trudności. Kontrowersje wokół danych zbieranych na TikToku (następnie rzekomo przekazywanych chińskiemu rządowi) pojawiły się w amerykańskiej debacie publicznej już na początku czerwca. Istnieje zatem szansa, że konkurencja Snapa zostanie w pewien sposób ograniczona, a korzystanie z TikTok może być stopniowo uniemożliwiane. Pojawienie się pierwszych oznak końca ery globalizacji zapowiadał w kwietniowym wywiadzie m.in. Laurence Fink, CEO największego na świecie funduszu zarządzającego aktywami – BlackRock.Metaverse

Drastyczny spadek wartości akcji Snap przyczynił się do tąpnięcia na walorach funduszu ETF dającego ekspozycję na rosnący trend cyfrowych światów Metaverse. Spółka Snap należy do największego ‘holdingu’ w portfelu funduszu Roundhill Ball, do spadków przyczynił się również spadający kurs akcji Meta Platforms. Źródło: Bloomberg

Mimo to zanosi się na burzę?

Problemy Snapa wyglądają na zapowiedź zbliżającej się burzy, która może wpłynąć na sektor spółek uzyskujących znaczne przychody z reklam. Choć na spadek cen akcji wpłynęły poza słabymi wynikami ostrożne prognozy (raczej ich niemal zupełny brak), jest bardzo mało prawdopodobne aby przypadek Snapa był odosobniony.  W zeszły piątek obserwowaliśmy przeceny akcji Alphabet (Google), Meta Platforms (dawny Facebook) czy Pinterest. Łącznie sektor technologicznych spółek wyeksponowanych na ryzyko spadku przychodów z reklam po piątkowym raporcie Snapa “oddał” blisko 130 mld USD kapitalizacji!

Inwestorzy mogą niechętnie spoglądać na walory spółki dopóki Fed będzie podnosił stopy procentowe. Inflacja i widmo recesji prawdopodobnie wciąż będą hamowały apetyt konsumentów i przekonają “rozrzutne” firmy by ograniczyły wydatki do niezbędnego minimum. W najnowszym wywiadzie wspomniany wcześniej Larry Fink, z BlackRock uspokajał twierdząc, że obecne okoliczności rynkowe to “biznes, jak zawsze”, a inflacja powinna zacząć hamować podobnie jak miało to miejsce w historycznie obserwowanych cyklach.

Mimo dających światło nadziei wypowiedzi szefa największego na świecie funduszu zarządzającego aktywami, Snap wymaga dogłębnej analizy ryzyka a szereg analityków nie podziela optymizmu Finka. Spółka znalazła się w trudnym położeniu przede wszystkim z uwagi na zmieniające się otoczenie gospodarcze toteż odreagowania jej walorów należałoby spodziewać się w miarę poprawiającego się krajobrazu makro. Model biznesowy spółki może stać się kulą u nogi w otoczeniu zwalniającej gospodarki i rosnących kosztów kapitału jednak część inwestorów prawdopodobnie wciąż będzie szukała “światełka w tunelu” dla wzrostowego scenariusza.Drastyczny spadek wartości akcji Snap

Atmosfera inwestycyjna w 2022 roku jest fatalna, stopy zwrotu z rynku akcji i obligacji są najniższe od blisko 30 lat, niższe nawet od okresu kryzysu 2008-2009 co jest pośrednim skutkiem lekkomyślnej polityki monetarnej banków centralnych. W świetle takich danych spadki walorów Snap wokół których oczekiwania analityków były rozdmuchane w czasie gdy rynek nasycany był pieniądzem nie powinny dziwić. Na giełdzie jednak nic nie trwa wiecznie. Źródło: Bloomberg

Autor: Eryk Szmyd, analityk XTB