Walt Disney zyskuje na luzowaniu restrykcji pandemicznych, ale to nie koniec wyzwań dla firmy

Walt Disney

Walt Disney (DIS) publikuje dziś swoje zyski za III kwartał FY 2021 — analitycy przewidują 16,77 miliarda dolarów amerykańskich przychodu oraz 0,55 dolara amerykańskiego zysków na akcję (ang. EPS), co oznacza ogromny skok względem 0,08 dolara rok temu. W trakcie ostatnich czterech kwartałów firma zawsze przebijała, przedstawiane przez analityków szacunki EPS (od minimum 67 proc. aż do ponad 200 proc. w ostatnim raporcie w II kwartale 2021 roku).

Gigant rozrywkowy, Disney, wraca do pełni sił, wraz z tym, jak ludzie wracają do otwartych ponownie parków rozrywki, a obroty w kasach biletowych i na platformach streamingowych poszły w górę dzięki oczekiwanej premierze „Czarnej Wdowy” Marvela i „Wyprawy do dżungli” z udziałem Dwayne’a ‘The Rock’ Johnsona.

Inwestorzy są jednak zainteresowani poszukiwaniem wskazówek dotyczących przyszłych wyników firmy w jej kluczowych działach aktywności. Pojawiają się pytania dotyczące wzrostu liczby subskrybentów usług streamingowych oraz tego, czy magia naprawdę powróciła do parków rozrywki i kas biletowych.

Obszar działalności spółki skierowany bezpośrednio do konsumentów, który stanowi ponad 60 proc. obrotów, wydaje się tym, w którym firma jest dobrze pozycjonowana, dzięki swojemu portfelowi usług streamingowych, który zawiera między innymi Disney+, Hulu, ESPN, STAR i międzynarodowe Disney+Hotstar. Disney+ urósł trzykrotnie w trakcie pandemii. Na dzień 3 kwietnia 2021 r. miał on 103,6 miliona płacących subskrybentów, w porównaniu z 33,5 milionami 28 marca 2020 r. Firma potwierdza, że jest nadal na drodze do osiągnięcia swojego oryginalnego celu od 230 do 260 milionów płacących subskrybentów Disney+ do końca roku fiskalnego 2024.

Cel ten wydaje się, być ambitny, lecz wykonalny. Niedawna ankieta wykonana przed JD Power pokazuje, że Amerykanie wydają teraz jeszcze więcej pieniędzy i spędzają jeszcze więcej czasu w serwisach streamingowych, niż u nawet szczytu pandemii. Wraz z tym, jak rozszerza się oferta platform streamingowych, ludzie podnoszą liczbę swoich subskrypcji ze średniej 3,9 dostawców w grudniu 2020 r. do 4,5 w czerwcu 2021 r. Ogółem 89 proc. respondentów powiedziało, że subskrybuje Netflixa, kolejne były Amazon Prime (76 proc.), Hulu (64 proc.) i Disney+ (52 proc.).

Jednakże, mimo że ludzie nadal korzystają z platform streamingowych, pozyskiwanie nowych użytkowników już po boomie wywołanym pandemią okazało się trudniejsze. Liczba subskrybentów Netflixa w rzeczywistości spadła w trakcie minionego kwartału. Analitycy oczekują jednak, że Disney będzie zdobywał nowych subskrybentów, dzięki wpływowi “Czarnej Wdowy” oraz faktu, że jest on teraz mniejszy od swoich rywali.

Co istotne, Disney podjął pewne odważne (i kontrowersyjne) kroki, by popularyzować swoje platformy streamingowe. Podczas gdy zamknięcie kin w trakcie pandemii zmusiło go do wypuszczenia niektórych produkcji, takich jak „Raya i ostatni smok”, bezpośrednio na Disney+, firma zaskoczyła wielu, gdy zdecydowała się wypuścić „Czarną Wdowę” Marvela jednocześnie w kinach i na Disney+. Disney ma wizję przyszłości z hybrydowymi premierami, które łagodzą ryzyko pandemiczne: „Wyprawa do dżungli” z Dwayne’em ‘The Rock’ Johnsonem wykorzystała tę samą strategię, a „Free Guy” z Ryanem Reynoldsem będzie miał 45 dni ekskluzywności w kinach po premierze 13. sierpnia, po czym znajdzie się na Disney+.

Równoczesna premiera „Czarnej Wdowy” spowodowała jednak protesty amerykańskiego Narodowego Stowarzyszenia Właścicieli Kin (ang. National Association of Theater Owners), które mówi, że sprzyja ona piractwu w wyższej jakości. Scarlett Johansson, główna gwiazda filmu, pozwała Disneya, mówiąc, że równoczesna premiera zmniejszy obroty kas biletowych, co wpłynie na premie określone w jej kontrakcie. Disney zareagował stwierdzeniem, że firma posiada wyłączne prawo do decydowania o dystrybucji. Disney w ten sposób zabezpiecza się na wypadek zamknięcia kin z powodu dalszych uderzeń pandemii.

Ostatnim z kluczowych dla Disneya obszarów biznesowych, również silnie zależnym od ewolucji wirusa, są parki i rejsy wycieczkowe. Po tym, jak większość parków zamknęła się na 412 dni w trakcie pandemii, otworzyły się one na nowo w kwietniu. Powinniśmy zatem zobaczyć w tym kwartale wzrost — stacje telewizyjne donoszą o ogromnych kolejkach ludzi, którzy chcą dostać się do nowych atrakcji, takich jak Avengers Campus w Disneylandzie. Firma powiedziała, że wybuch epidemii kosztował ten dział w

  • kwartale 2021 r. około 1,2 miliarda dolarów amerykańskich w utraconych dochodach operacyjnych. Disney usiłuje lepiej zatrzymywać klientów poprzez zmiany w systemie biletów rocznych i transformację ich w „magiczne klucze” w cenach od 399 do 1 399 dolarów.

Disney, jako silna marka konsumencka, był również jednym z faworytów wśród inwestorów detalicznych w trakcje pandemii. Na platformie eToro nastąpił wzrost użytkowników posiadających akcje Disneya o 86 proc. rok do roku, a Disney znalazł się na 16. miejscu globalnie i 27. w Polsce w rankingu najpopularniejszych aktywów.

Bogdan Maioreanu, analityk eToro w Rumunii