Wojna handlowa nabiera rozmachu. Porażka dla USA, i dla Chin

giełda nowy jork USA

Wojna handlowa nabiera rozmachu, szybki szacunek inflacji, wracają odczyty makroekonomiczne.

Odwet Chin

Jeszcze na początku zeszłego tygodnia mogło wydawać się, że uda się uniknąć wojny handlowej między USA a Chinami. Dziś już chyba nikt nie ma takich nadziei. Po tym, jak wczoraj Trump wprowadził wysokie cła na ponad 1300 produktów zza Wielkiego Muru, dziś Chiny ogłosiły zapowiedź odwetu. I to nie byle jakiego. Wbrew oczekiwaniom analityków, odpowiedź Pekinu wcale nie będzie symboliczna, a cła mają objąć produkty warte 50 mld dolarów, czyli tyle samo co cła amerykańskie. Znaczenie ma tutaj jednak nie tylko rozmiar handlu objętego restrykcjami, ale również jego przedmiot. Cła mają być nałożone między innym na soję, która jest najistotniejszym produktem płynącym ze Stanów do Chin. Może to mieć ogromne znaczenie dla przyszłych wyborów w USA, zwłaszcza że soja jest ważną częścią gospodarki tak zwanych swing states. Cios ma otrzymać także Boeing, który prawdopodobnie straci ogromny rynek zbytu na rzecz europejskiego Airbusa. Wzrost napięcia powoduje znaczne spadki na giełdach, jednak rynek walutowy na razie pozostaje stabilny.

Niższa inflacja

Zanim sztorm dotrze także do złotego w Polsce inwestorzy skupili się na szybkim szacunku GUSu dotyczącego inflacji. Ta w marcu ku zaskoczeniu wielu ma zwolnić i wynieść 1,3%. W lutym była ona o 0,1 punktu procentowego wyższa. Niższa dynamika cen nie oznacza jednak poprawy dla gospodarstw domowych. Głównym napędem inflacji pozostaje żywność oraz napoje bezalkoholowe, które na przestrzeni roku podrożały o 3,7%. Dla przeciwwagi ceny paliw do prywatnych środków transportu spadły o ponad 2%. Analitycy raczej spodziewali się przyspieszania inflacji w marcu, mniej więcej do poziomu 1,7%, dlatego dzisiejszy odczyt przyniósł spore zaskoczenie. Należy jednak pamiętać, że są to dane wstępne, a finalny raport GUS opublikuje 13 kwietnia.

Pulchny kalendarz

Po tym, jak w zeszłym tygodniu brakowało ważniejszych odczytów makroekonomicznych, w tym obecnym jest ich nad wyraz dużo. Dziś przede wszystkim poznaliśmy inflację HICP oraz stopę bezrobocia w strefie euro. Oba te odczyty nie przyniosły zaskoczenia. Pewnym pozytywem może być lekki spadek bezrobocia we Włoszech, jednak cały czas jest to wynik dwucyfrowy. Po południu za oceanem opublikowany zostanie raport ADP, który zwyczajowo stanowi wstęp przed piątkowymi odczytami z amerykańskiego rynku pracy.

Złoty od rana traci na wartości, przez co euro wróciło powyżej 4,20 zł, dolar kosztuje 3,42 zł, funt oscyluje przy 4,80 zł, a za franka zapłacimy 3,57 zł.

 Krzysztof Adamczak – analityk walutowy w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl