Wystąpienie prezydenta USA pozytywem dla rynków

Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion
Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion

Wall Street w piątek mogła zareagować nie tylko na szaleństwa rynku walutowego, ale i na przemówienie prezydenta Donalda Trumpa w Davos. Czekano na to, co powie o preferencjach dla USA („America first”) i czy będzie to zapowiedź wojny walutowej, której początkiem mogły być poprzedniego dnia wypowiedzi sekretarza ds. handlu.

Okazało się, że wystąpienie było pozbawione istotnych treści. Było pewnego rodzaju samochwalstwem zarówno prezydentury Trumpa jak i całych USA. W każdym razie nie było niczego o wojnie handlowej ani dolarze. To mogło jedynie rynki uspokoić. Widać to było już na giełdach europejskich. Wall Street oczywiście była zachwycona.

W piątek opublikowano dwa ważne raporty makro. Wstępny odczyt annualizowanego wzrostu PKB w czwartym kwartale pokazał wzrost o 2,6% (oczekiwano 3%). W grudniu zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły o 2,9% m/m (oczekiwano 0,8%). Najważniejsze są zamówienia bez środków transportu – one wzrosły tak jak oczekiwano 0,6%.

Wall Street jest od początku roku w sytuacji, kiedy byle pretekst doprowadza do dużych zwyżek indeksów. Sensu w szukaniu tych pretekstów nie ma wiele, ale jednak spróbujmy. Pretekstem był Trump, wyniki Intela, słaby dolar i drożejąca ropa. To wystarczyło do wypracowania ponad jednoprocentowego wzrostu indeksów i do ustanowienie nowych rekordów.

W piątek GPW nie bardzo wiedziała, co ma wybrać – francuski optymizm czy niemiecką wstrzemięźliwość. Od początku sesji gracze zdecydowali się na drogę pośrednią – WIG20 trzymał się nad poziomem neutralnym, ale w niedalekiej od niego odległości.

Przed godziną 14:00, czyli przed wystąpieniem prezydenta Trumpa w Davos, nerwy jednak puściły i indeks wrócił do poziomu neutralnego. Podczas wystąpienia Trumpa WIG20 zaczął rosnąć. Gracze widzieli, że oprócz sloganów żadnych konkretów nie będzie, co wzięli za dobrą monetę.

Daleko jednak indeksy nie dotarły. Zanosiło się na neutralne zakończenie sesji, ale dzięki fixingowi WIG20 zyskał 0,43%. Podobnie (0,4%) zyskał WIG. Oczywiście sygnały kupna nadal po tej sesji obowiązywały.

Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion