Rynki szukają szczytów. Zarówno złoto, jak i kryptowaluty odbiły się wczoraj w okolicach 1% lub mniej od szczytów wszech czasów. W tle wolniej spadająca inflacja w Szwajcarii.
Spis treści:
Szaleństwo na złocie
Rynek wygląda jakby ceny złota oszalały. W ciągu ostatnich 2 dni surowiec poszedł w górę niemal 4%, osiągając 2130 dolarów za uncję. Uncja złota to około 31,10 grama, gdyż jest to uncja trojańska, będąca delikatnie cięższą od standardowej uncji, ważącej 28,35 grama. Metale szlachetne, podobnie jak ropa, są wyceniane w amerykańskich jednostkach miary, dlatego mają swoje własne jednostki mało wygodne z naszej perspektywy. Obecne wzrosty nie są jeszcze najwyższe w historii, ale brakuje nam już tylko około 1%. Na rynkach panuje wiele koncepcji wyjaśniających te wzrosty. Z jednej strony wskazuje się na koniec programu FED wspierającego banki. Jest to dość odważna koncepcja, gdyż koniec tego programu powinien raczej wymuszać na bankach upłynnianie rezerw i inwestycji. Z drugiej strony trwa dyskusja, czy nie są to zakupy któregoś z dużych uczestników rynku. Patrząc w kontekście obecnej ceny, zeszłoroczne duże zakupy złota przez NBP stają się obecnie bardzo efektywną decyzją.
Mniejszy od oczekiwań spadek inflacji
Wczoraj opublikowano słabsze od oczekiwań dane na temat inflacji w Szwajcarii. W skali roku jest to 1,2%, oczekiwano jednak o 0,1% mniej. Teoretycznie inflacja jest w celu Szwajcarskiego Narodowego Banku, zatem dane te nie powinny nas interesować. Warto jednak zwrócić uwagę, że stopy procentowe z punktu widzenia Szwajcarii dalej są na raczej podniesionych poziomach. W rezultacie wielu inwestorów oczekuje na sygnały nadchodzących obniżek. Wolniej od oczekiwań spadająca inflacja jest jednak sygnałem sugerującym oddalanie się owych obniżek. Tym samym jest też bodźcem, który powinien przeciwdziałać osłabieniu się franka szwajcarskiego. Wczoraj właśnie taki ruch widzieliśmy w godzinach porannych. Do końca dnia jednak to umocnienie franka się nie utrzymało. Na to na pewno nie będą narzekać kredytobiorcy frankowi, szczególnie że jesteśmy blisko popularnych terminów spłaty rat kredytów.
Bitcoin atakuje rekordy
Wczorajsze szczyty cenowe najpopularniejszej kryptowaluty niemal wyrównały rekord wszechczasów. Należy jednak pamiętać, że w takich analizach nie uwzględnia się inflacji. Skumulowana inflacja w tym czasie w USA była jednak ponad 10%. W związku z tym gdyby patrzeć na realną wartość obecne ceny są znacznie dalej od maksimów z perspektywy realnej wartości pieniądza.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na odczyty PMI dla usług.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl