Źródła działają w dwie strony

forex analiza raport

Od czasu do czasu agencje informacyjne obiega tekst z dopiskiem „sources”, co oznacza, że artykuł powstał na bazie poufnych wypowiedzi przedstawicieli rozmaitych instytucji. W czwartek głośnym tekstem okazał się artykuł Financial Times, na łamach którego stwierdzono, że inflacja w strefie euro osiągnie 2 proc. cel do 2025 roku. W odniesieniu do polityki pieniężnej oznaczałoby to, że zgodnie z nowym celem inflacyjnym, EBC mógłby rozpocząć podwyżki stóp procentowych pod koniec 2023 roku, a więc zdecydowanie wcześniej, aniżeli instytucja dotychczas zapowiadała.

Naturalnie doniesienia zostały błyskawicznie zdementowane, a sądząc po reakcji rynku walutowego, nie przebiły się specjalnie do świadomości trader’ów. O ile w ostatnim czasie utrwalił się trend zgodnie z którym tzw. „źródła” w bankach centralnych starały się raczej tonować nastroje i wskazywać na odległy termin zacieśniania monetarnego, o tyle czwartkowy artykuł FT burzy ten porządek. Jednocześnie artykuł stawia rysę na gołębim wizerunku głównego ekonomisty EBC Lane’a. Rynek zignorował jednak informację, a eurodolar wciąż pozostaje relatywnie nisko (1,1770 o poranku). Inwestorzy raczej ze spokojem podchodzą do tego typu doniesień, gdyż ogólny obraz Europejskiego Banku Centralnego pozostaje mocno gołębi.

Czwartkowy skok awersji do ryzyka, który umacniał dolara, odbił się negatywnie na wycenie złotego. Kurs EUR/PLN testował poziom 4,58 (najwyższy od ponad 3 tygodni). Rewizja ostatniego odczytu inflacji w górę podsyciła oczekiwania na normalizację polityki pieniężnej na rynku, niemniej uważam, że prezes Glapiński de facto, w trakcie ostatniej konferencji, wykluczył temat podwyżki do końca roku. Członkowie RPP wskazują jednak na listopad jako istotny, z punktu widzenia polityki pieniężnej, termin. W czwartek głos zabrał członek RPP Jerzy Kropiwnicki który w wywiadzie przyznał, że jego wsparcie dla podwyżek stóp procentowych będzie uzależnione od tempa odbicia gospodarczego. Jednocześnie Kropiwnicki uważa, że „mała podwyżka jest prawdopodobna, jednak wszystko zależy od tego jak wpłynie ona na wzrost gospodarczy”. Na kontrze wypowiedział się znany z gołębiego podejścia Eryk Łon, który stwierdził, że nie ma konieczności podnosić w tym momencie stóp procentowych. Złoty, przy braku wsparcia RPP, pozostaje wrażliwy na spadek apetytu na ryzyko.

Maciej Madej, analityk, DM TMS Brokers