Jeszcze kilka lat temu Polacy doświadczali deflacji, która okazała się być czymś nieprawdopodobnie korzystnym dla obywatela. Mimo że nie zwiększały się nominalne wynagrodzenia polskich obywateli – to jednak za takie same pieniądze mogli kupować coraz więcej. Spora część ekonomistów, a tym bardziej polityków, oczekiwała jednak, że w Polsce zostanie przywrócona inflacja – bo inflacja miała być, jak niektórzy określali, poranną, mocną kawą, która pobudza do działania. Niestety te poglądy okazały się niezwykle fałszywe – bo z inflacji, która była dosyć niska, bardzo szybko doszło do spirali cenowej. I tak w lutym 2020 roku w Polsce inflacja rok do roku wzrosła o 100% i była już na poziomie ponad 4,7 proc. Taką inflację Francja osiągnęła dopiero po dwóch latach pandemii. A więc rozkręcenie inflacji w Polsce nastąpiło przed okresem pandemii. A jak szkodliwe ma to skutki, można dzisiaj obserwować – wartość złotego jest tak ograniczona, że obywatele powrócili do praktyk sprzed ponad dwóch dekad, kiedy oszczędności były trzymane w dolarach i innych walutach obcych.
– Dzisiaj znowu wracamy do sytuacji, kiedy przerwany został cykl oszczędzania w walucie narodowej i dzielenia się oszczędnościami z kolejnymi pokoleniami w polskich rodzinach. Stąd inflacja, która nie jest wynikiem wyłącznie napaści Rosji na Ukrainę i innych czynników zewnętrznych – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Andrzej Sadowski, Prezydent Centrum im. Adama Smitha. – Obecna inflacja w dużej mierze jest polityką tak zwanego wyrzucania pieniędzy z helikoptera, która doprowadziła do zatrzymania kumulacji bogactwa w polskich rodzinach oraz przerwania inwestycji w naszym państwie. Bo zauważmy, że trudno realizować inwestycje w cyklu wieloletnim – kiedy inflacja jest tym elementem, który powoduje zrywanie już zawartych kontraktów. Dziś bardziej opłaca się zapłacić wysokie odszkodowania niż realizować inwestycje. Inflacja jest, jak widać, złem. Tym bardziej kiedy jest tak wysoka, jak obecnie – co jest przede wszystkim skutkiem błędnych i złych decyzji wewnętrznych – wyjaśnia Sadowski.