“Rób to, co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia” – powiedzenie to często przywołują w pamięci osoby, które myślą o zmianie dotychczasowego zawodu. Wolnorynkowa rzeczywistość jest jednak brutalna, a żadne stanowisko samo z siebie nie gwarantuje nikomu poczucia spełnienia zawodowego. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: na nic przyda się wymarzona profesja, jeśli zatrudnimy się w firmie, której wartości i struktura organizacyjna mijają się z naszymi preferencjami.
Wielu ekspertów staje często przed nie lada dylematem: przymknąć oko na kulturę organizacyjną, czy może zaryzykować i szukać firmy, z którą od razu zaiskrzy? Dylemat ten oczywiście nigdy nie jest zerojedynkowy, a każdy z nas ma zróżnicowane motywacje i cele zawodowe. Niemniej jednak warto pamiętać, że rosnące w siłę zjawisko wypalenia zawodowego ma swoje źródło nie tylko w specyfice danej profesji, ale również wartościach firmy, w której ją wykonujemy. Na co zatem zwrócić uwagę podczas poszukiwania wymarzonej organizacji aby nie trafić do złotej klatki?
-
Spis treści:
Kultura organizacyjna – jedyna rzecz, której nie można sfabrykować
Kultura firmy jest unikalna i nie sposób jej podrobić. Dzieje się tak dlatego, ponieważ jej rozwój zależy od wszystkich osób w organizacji i tworzy ją atmosfera pracy, charakter zatrudnionych osób, sposoby rozwiązywania konfliktów czy otwartość na zmiany. To właśnie z kulturą pracownicy się identyfikują, to dla niej są w stanie podejmować nowe wyzwania nawet wtedy, kiedy okazują się niezwykle wymagające. Warto pamiętać o tym, że ta specyficzna atmosfera po prostu rozchodzi się w powietrzu i jest wyczuwalna na korytarzach – intuicja zazwyczaj szybko podpowiada nam, czy znajdujemy się we właściwym miejscu i czy chcemy w nim związać swoje dalsze zawodowe losy.
Rozwój zawodowy, a więc i satysfakcjonująca praca to zdecydowanie coś więcej niż czterdziestogodzinny tydzień pracy i godna wypłata. Nikt z nas nie lubi mieć poczucia zmarnowanego czasu, tym bardziej w miejscu, któremu dedykuje tak ogromny kawałek życia. Dlatego też to właśnie firmy, w których od progu wyczuwalna jest pasja do tworzenia i brak zgody na bezproduktywne zmarnowanie choćby jednej godziny, są tak cenione przez najlepszych specjalistów.
– Od początku stawialiśmy sobie za cel stworzenie firmy, która chce stworzyć coś wielkiego, coś unikatowego i rozpoznawalnego w wybranym sektorze. Firmy, która skupia się na robieniu rzeczy SMART, czyli automatyzujących, wspomagających pracę i wypełniających nisze, które przez wielu są niedostrzegane. Stawialiśmy także na płaską strukturę, w której osoby pracujące mają bezpośredni kontakt z osobami zarządzającymi firmą, a ich zdanie wpływa na kierunek działania firmy. Dzięki temu istniejemy już 10 lat i wciąż się rozwijamy, bo wierzymy, że zawsze można spróbować zrobić coś lepiej, bardziej efektywnie, bo po prostu słuchamy ludzi, których zatrudniamy – tłumaczy Edyta Wojtas, wiceprezes i analityk biznesowy w BrainSHARE IT.
Nie jest również tajemnicą, że nawet najwyższe kompetencje pracownika przegrywają w zestawieniu z dopasowaniem do profilu firmy. Aby na linii specjalista – organizacja powstała swoista chemia, ludzie muszą do organizacyjnej kultury “pasować”. Tak do zespołu, w którym funkcjonują, jak i do wyznawanych wartości czy nawet sposobu pracy. Na nic zda się ekspercka wiedza i ponadprzeciętne umiejętności, kiedy firma nie będzie mogła ich w pełni wykorzystać. Taki nietrafiony wybór szybko rodzi także frustrację samego pracownika, który czuje się niezrozumiany.
-
Pracodawco, zauważ mnie!
Choć celem każdej firmy jest zarabianie pieniędzy, to warto jednak swój czas poświęcać tym organizacjom, dla których zespół to nie tylko “zasób” i które rozumieją złożoność ludzkiej natury. Każdy człowiek jest unikalny, ma umiejętności, mocne i słabe strony, a przede wszystkim posiada zestaw emocji. Właściwe zarządzanie to wybieranie odpowiednich osób do odpowiednich zadań. Nie ma osób dobrych we wszystkim i to jest w świecie najciekawsze. To co jednak jest wspólne dla tej całej masy pojedynczych jednostek, to chęć bycia zauważonym. W pracy może się to wyrażać poprzez pochwałę, liczenie się ze zdaniem danej osoby, a nawet zainteresowanie się stanem jej samopoczucia w danym dniu przez kolegę z pracy.
– Z punktu widzenia szefostwa jest to niezwykle trudne, aby nikt nie poczuł się „niewidzialny”. Kiedy nasza firma miała 6-8 pracowników wszyscy znaliśmy się bardzo dobrze. Relacja pomiędzy osobami była bardzo bezpośrednia i otwarta, co też bardzo ułatwiało nawet w sytuacjach kryzysowych, kiedy należało przekazać krytykę i ulepszyć proces, który zawiódł. Teraz, gdy firma liczy już 35 osób utrzymać to jest dużo trudniej. Bardzo dużo pracy wkładamy w to, aby współpracownicy czuli się widoczni i potrzebni, a ich zdanie miało znaczenie. I jak we wszystkim odnosimy w tym sukcesy i porażki – dodaje Edyta Wojtas z BrainSHARE IT.
-
Duma z produktu, czyli duch Google w MŚP
Niezależnie od tego, czy firma tworzy produkt niezwykle unikalny w skali kraju, czy zajmuje się np. doradztwem lub outsourcingiem, bardzo ważnym elementem jej działalności jest duma z tego, w czym się specjalizuje. Poczucie dumy integruje i wpływa na resztę pracowników, zwiększa ich zawodową pewność siebie. Trudno wyobrazić sobie zadowolonego pracownika, który musi sprzedawać produkt, w który po prostu nie wierzy.
Praca w organizacji, w której tylko zarząd podpisuje się pod jej główną wizją, to prosta droga do wypalenia zawodowego. Stworzenie firmy, w której pracownicy ekscytują się produktem, proaktywnie biorą udział w jego rozwoju i przede wszystkim są do niego absolutnie przekonani, jest bardzo trudne ale możliwe. Wpływa na to przede wszystkim kultura organizacyjna i atmosfera sprzyjająca tworzeniu oraz popełnianiu błędów, bez których rozwój całego przedsiębiorstwa nie ma racji bytu. To właśnie umiejętność szerszego spojrzenia na własny biznes oraz wspierania sugestii pracowników i klientów co do dalszego rozwoju jest miarą biznesowej dojrzałości.