Ceny wciąż rosną, ale wolniej

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Mamy kolejny spadek tempa wzrostu cen w Polsce. Z pewnością cieszy to, że nie biedniejemy już tak szybko. Co ważne, wreszcie wzrost cen spadł poniżej poziomu średniego wzrostu płac, co pozwoli zarobkom statystycznego obywatela znów rosnąć.

Inflacja w Polsce

W piątek poznaliśmy tempo wzrostu cen w Polsce. Wynosi ono 11,5%, czyli jest to spadek z poziomu 13% miesiąc temu. Spadek ten jest o 0,2% wyższy, niż oczekiwano. Należy jednak pamiętać, że spadek inflacji to nie spadek cen, o czym zdają się niektórzy zapominać. W mediach pojawiło się wiele zestawień, które towary już tanieją. Biorąc pod uwagę, że zaczynają się zbiory pewnych produktów, nie można się dziwić, że np. niektóre warzywa tanieją. W związku z tym porównywanie wskaźników miesięcznych, mimo że wyjątkowo korzystnych, wydaje się w przypadku inflacji nadużyciem. Warto jednak zwrócić uwagę, że powoli będzie słabł wpływ spadku cen paliw. Czerwiec odnosił się do drugich najwyższych szczytów z wojny rozpętanej przez Rosję na Ukrainie. Od tego momentu punkt odniesienia będzie spadał, zatem też wpływ spadku cen ropy będzie z miesiąca na miesiąc mniejszy. Nie zmienia to faktu, że wzrost cen w kolejnych miesiącach powinien spowalniać tylko w mniejszym tempie niż obecnie.

Dane z USA

W piątek byliśmy świadkami dużego pakietu odczytów zza oceanu. Odczyty zaczęły się od danych na temat wydatków i dochodów Amerykanów. Dla stabilności systemu obecna sytuacja, kiedy dochody rosną szybciej od wydatków, jest korzystna. Problem w tym, że rynki nie lubią, kiedy ludzie przestają wydawać. Do tego doszły jeszcze indeksy koniunktury. Słabiej od oczekiwań wypadł Indeks Chicago PMI, nie zdążył tego wyrównać symbolicznie lepszy Raport Uniwersytetu Michigan. W rezultacie w piątek mieliśmy ruch osłabiający dolara względem euro na koniec dnia. Dzieje się to pomimo rosnących szans na podwyżkę stóp procentowych na lipcowym posiedzeniu FED.

Czekając na banki centralne

W tym tygodniu odbędzie się nie tylko czwartkowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Werdykty zobaczymy również w Australii we wtorek i w Rumunii w środę. Oprócz tego zobaczymy tzw. minutki, czyli zapisy z rozmów z USA, strefy euro, Wielkiej Brytanii oraz szczególnie wyczekiwaną przez fanów gatunku konferencję prasową prezesa NBP. Czego możemy oczekiwać po decyzji w Polsce? Patrząc na WIBOR raczej niczego. Będzie to kolejna próba czekania, czy coś się nie wydarzy. Skoro inflacja spadła nominalnie o 1,5% w ciągu miesiąca RPP nie powinna podnosić stóp procentowych. Ewentualna obniżka raczej też nie powinna wydarzyć się już teraz. Nie zmienia to faktu, że na konferencji prasowej może paść kilka ważnych deklaracji.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych dzień odczytów indeksów PMI.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat