Coraz wolniej biedniejemy

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Informacja, że nasze pensje wystarczają nam średnio na coraz mniej, nie jest pocieszająca. Można jednak trochę odetchnąć z ulgą, bo miesiąc temu zbiednieliśmy bardziej.

Płace w górę, ale zatrudniamy wolniej

Wczorajsze dane GUS na temat rynku pracy są mocno niejednoznaczne. Z jednej strony dobrze, że pensje rosną. Wzrost o 13,5% to nadal nie jest tempo wzrostu cen, ale brakuje obecnie „zaledwie” 3,7%, miesiąc temu było to 6,3%. Nadal zatem jako społeczeństwo biedniejemy, ale wolniej, co jest z pewnością poprawą. Z drugiej strony zatrudnienie rośnie o 1,1%. Jest to nadal wzrost, ale już wolniejszy od oczekiwań. Patrząc jednak, jak blisko jesteśmy obecnie rekordowo niskich poziomów bezrobocia w Polsce, nadal możemy oczekiwać kolejnych rekordów po rozpoczęciu prac sezonowych za kilka miesięcy. Mówimy oczywiście o rekordach, które nie uwzględniają fikcji pełnego zatrudnienia minionej epoki gospodarczej.

Produkcja przemysłowa słabsza od oczekiwań

Ceny producentów podobnie jak w innych krajach również w Polsce zaczynają rosnąć wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Jest to jednak elementem większego problemu, jakim jest przygotowywanie się do nadchodzącego kryzysu. Produkcja przemysłowa w ciągu roku wzrosła o 2,6%. Jest to z jednej strony wynik wyraźnie słabszy od oczekiwań wynoszących 4,2%. Z drugiej strony miesiąc temu wzrost był 1%. Nawet ta wartość 2,6% wzrostu jest jednak raczej bardzo niskim poziomem dla kraju na naszym poziomie rozwoju gospodarczego. Co ciekawe, rynki uznały te dane za na tyle korzystne, by dokupić wczoraj złotego. Pierwszy raz od 9 lutego mogliśmy oglądać euro poniżej 4,75 zł.

Nuda na rynku pod nieobecność Amerykanów

Joe Biden obchodził Dzień Prezydenta, odwiedzając sojuszników w Europie Środkowo-wschodniej, dając jednoznaczny wyraz poparcia dla działań Ukrainy. Dotychczas jednak nie pozwolił sobie na bezpośrednie odwiedzenie zaatakowanego przez Rosjan kraju. Rynki bardziej czekają jednak na konkretne działania, a nie symbole, stąd wizyta na razie nie ma większego oddziaływania. Wpływ za to miał dzień wolny, podczas którego ta wizyta miała miejsce. Nieobecność części inwestorów spowodowała, że na sporej części aktywów mieliśmy wczoraj po prostu nudę. Najlepiej było widać to na EURUSD, gdzie mogło się wydawać, że wykres niemal zamarł.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

10:00 – Polska – sprzedaż detaliczna,
11:00 – Niemcy – indeks instytutu ZEW,
14:30 – Kanada- inflacja producencka.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat