Czesi jak Szwajcaria? Dolar wciąż traci – kurs sięgnął 4 zł

Maciej Przygórzewski – główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski - główny analityk Internetowykantor.pl i Walutomat

Sytuacja czeskiej waluty coraz bardziej przypomina szwajcarskiego franka. Czy będziemy mieli lokalny 15 stycznia 2015 roku i uwolnienie waluty? Dolar wciąż traci – sięgnął 4 zł.

Czy Czesi pójdą drogą Szwajcarii?

Jak to często bywa analitycy starają się doszukiwać analogii przewidując przyszłe kryzysy. Pamiętając jak zakończyła się przygoda Szwajcarii z utrzymywaniem sztywnego kursu wymiany należy bacznie patrzeć na inne kraje próbujące tego samego eksperymentu. W naszym przypadku wcale nie trzeba daleko spojrzeć, bo już nasi południowi sąsiedzi spełniają te kryteria. Od 2013 roku Czeski Narodowy Bank broni parytetu wymiany wedle którego za euro płaci się przynajmniej 27 koron. Powodów tej decyzji było kilka. Po pierwsze chęć wywołania inflacji. Po drugie zwiększenie opłacalności eksportu i zmniejszenie opłacalności importu mające wspomagać gospodarkę mocno opartą na handlu zagranicznym ze strefą euro. Gdzie jest problem w tym podejściu? W bardzo podobnym miejscu co w przypadku Szwajcarii. Strefa Euro też opiera swój rozwój na niedopuszczaniu do umocnienia waluty. W rezultacie skoro chce się osłabiać walutę względem taniejącego euro koszty interwencji rynkowych zaczynają rosnąć. To właśnie te koszty zniechęciły Szwajcarów do obrony parytetu. Czesi oczywiście uważają, że w ich przypadku będzie zupełnie inaczej. Z polskiego punktu widzenia owszem, gdyż nasi obywatele nie mają kredytów zaciągniętych w koronach czeskich. Z drugiej strony gdyby uwolnieni korony przełożyło się na jej gwałtowne umocnienie z pewnością ucierpi czeski handel zagraniczny, a problemy gospodarcze sąsiada zawsze odbijają się czkawką.

Dolar znów po 4 zł

Na rynku walutowym znów oglądaliśmy wczoraj amerykańską walutę w okolicach 4 zł. Ostatni raz tak taniego dolara oglądaliśmy w okolicach wyborów w USA. Potem amerykańska waluta dotarła nawet powyżej 4,25 zł. Co takiego wydarzyło się na rynkach, że znów jest w okolicach 4 zł? Po pierwsze jest to zasługa parytetu wymiany dolara do euro. Polski złoty jest znacznie silniej powiązany z euro niż z dolarem. W rezultacie umacniający się dolar względem euro umacniał się również względem złotego i odwrotnie. W grudniu gdy dolar był najdroższy za jedno euro płacono dolara i 4 centy. Obecnie są to nawet 4 centy więcej. Drugim ważnym czynnikiem jest umacnianie się złotego w ostatnim czasie. Jeszcze na początku grudnia przez moment widzieliśmy euro w okolicach 4,50 zł. Dzisiaj znajdujemy się już poniżej 4,35 zł. Powodem tych zmian jest strach przed pierwszymi odważnymi decyzjami Donalda Trumpa oraz uspokojenie sytuacji w Polsce.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na publikację indeksów PMI dla najważniejszych europejskich gospodarek odbywające się w godzinach 9:00-10:00 oraz:

  • 14:15 – USA – raport ADP na temat zatrudnienia,
  • 20:00 – USA – posiedzenie komitetu otwartego rynku w sprawie stóp procentowych (oczekiwany brak zmian).

Maciej Przygórzewski – główny analityk w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl