Czy Polska może stać się drugim Cyprem?

Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl
Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl

Trwa zamieszanie wokół pomocy finansowej dla Cypru i związanego z nim opodatkowania depozytów. W świecie finansów to bez wątpienia wydarzenie roku. Zgodnie z zapowiedziami, od każdego depozytu o wartości większej niż 100 tys. euro państwo potrąci pewien procent, który zostanie przeznaczony na ratowanie systemu bankowego. Bankier.pl uruchomił specjalną relację na żywo, w której monitoruje sytuację na rynkach w związku z wydarzeniami na Cyprze.

Po nocnych konsultacjach Eurogrupa zgodziła się złagodzić warunki stawiane przed Cyprem. Wydaje się, że zachowane zostaną oszczędności przeciętnych obywateli. Więcej stracą najbogatsi, w tym rosyjscy oligarchowie przechowujący pieniądze na Cyprze. Banki na wyspie pozostaną zamknięte do czwartku.

– Zabór depozytów w stylu cypryjskim teoretycznie może przytrafić się wszędzie na świecie. Każdy rząd ma do tego odpowiednie narzędzia. Tyle, że takie posunięcie to swoista broń atomowa, której państwo użyje tylko w ostateczności. Polskę od takiej konieczności dzielą lata świetlne oraz bufor w postaci 270 mld złotych zgromadzonych przez OFE – przekonuje Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl.

Sytuacja na Cyprze powinna zmusić nas do reform

Zabezpieczeniem przed kryzysem są reformy, które uelastycznią naszą gospodarkę, co pozwoli jej szybciej reagować na zmiany warunków. Na tym polu kluczowe jest zadbanie, aby zadłużenie kraju wreszcie przestało rosnąć, gdyż przerośnięty dług może zniszczyć to, co osiągnęliśmy w ostatnich latach.

Nic nie wskazuje dziś na możliwość wybuchu w Polsce kryzysu podobnego do cypryjskiego. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy odporni na wszelkie kryzysowe wichry. Polski rząd powinien uczyć się na błędach, które pokazują, jakie rozwiązania są skuteczne, a jakie jedynie konserwują źródła trudności.

– Uniknięcie kryzysu zapewni nam dyscyplina na polu budżetowym oraz na płaszczyźnie polityki pieniężnej. Rozdęty dług publiczny połączony z niechęcią do reform to proszenie się o problemy. Także rekordowo niskie stopy procentowe są niebezpieczne, gdyż tworzą krótkotrwałą iluzję ożywienia. Odurzenie tanim kredytem było widoczne we wszystkich krajach, które obecnie balansują na krawędzi – przekonuje Piotr Lonczak, analityk Bankier.pl.