Czy są lepsi i gorsi pracodawcy w IT?

programista komputer informatyk

Zapewne każda osoba pracująca w branży IT zastanawiała się nie raz, gdzie warto podjąć pracę, czy nie marnuje swojego talentu, czy wyciąga wszystko z rynku pracy, albo czy oferta z innego segmentu branży nie ma przypadkiem ukrytych ryzyk. O tym jak znaleźć odpowiedź na te pytania mówi Bartłomiej Łatka, Dyrektor Centrum Kompetencyjnego Professional Services w firmie Qumak.

Na rynku pracodawców IT w Polsce istnieje pewna systematyka, według której możemy podzielić potencjalnych pracodawców. Mamy więc integratorów, producentów oprogramowania, huby IT międzynarodowych koncernów, duże firmy konsultingowe, firmy outsourcingowe, działy IT dużych firm, małe i średnie firmy z Polski, dostawców i dystrybutorów sprzętu. Podział ten umożliwia w miarę sensowne porównywanie firm między sobą, w ramach każdej kategorii. Dodatkowo z punktu widzenia pracownika i jego rozwoju każda z tych grup oferuje trochę inne możliwości rozwoju osobistego.

Integratorzy zapewniają możliwość realizacji ogromnych projektów, pozostawiając sporo miejsca na kreatywność i rozwój zawodowy. Duże projekty pomagają w szybkim tempie budować sieć kontaktów biznesowych, tak cennych w dzisiejszych czasach. Współpraca z integratorem wiąże się z projektowym trybem pracy, co przy dużych projektach może wiązać się z nadgodzinami. Ważne jest również zwrócenie uwagi na możliwość pracy na różnych projektach, co pozwala poszerzać horyzonty i doświadczenie zawodowe.

Gdy mówimy o producentach oprogramowania to często oferują oni ciekawą przygodę, możliwości rozwoju kompetencji technicznych, luźną atmosferę pracy, dostęp do najnowszych technologii i gadżetów. Dodatkowym plusem dla specjalisty jest fakt, że buduje coś namacalnego, co jest bezpośrednio użyteczne dla klienta. Można się tym również pochwalić na konferencji lub w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Z drugiej strony istnieje ryzyko utknięcia w konkretnej technologii (produkty rynkowe zwykle dość wolno ewoluują technologicznie ze względu na ryzyko biznesowe) oraz pozyskiwania niższych zarobków. Niestety, im lepszy brand pracodawcy, tym więcej kandydatów do pracy godzi się na pracę poniżej średniej rynkowej na danym stanowisku.

Praca w hubie IT zależy mocno od jego charakteru. Na rynku mamy zarówno huby o charakterze rozwojowym jak i utrzymaniowym. Niewątpliwie hub daje nam zachodnioeuropejskie standardy pracy, stabilność zatrudnienia, możliwość codziennej pracy w środowisku międzynarodowym oraz wpisania znanej marki do CV. Coś co w ostatnich latach również zyskało na znaczeniu to szansa łatwej relokacji w ramach firmy do innego kraju. Część hubów zatrudnia bezpośrednio, część korzysta z podwykonawców outsourcingowych, a najwięcej wykorzystuje model mieszany. Poziom zarobków kształtuje się na dobrym poziomie. Wadą pracy w hubie jest często ograniczona możliwość awansu, bardzo kategoryczne widełki płacowe oraz ryzyko zakonserwowania się w konkretnym obszarze technologicznym. Dokuczać też mogą międzynarodowe, sztywne procedury, których nie da się zmienić.

Duże firmy konsultingowe dają na pewno intensywny rozwój oraz pewien blichtr marki, którą za sobą niosą. Nie jest tajemnicą, że większość zarządzających dużymi firmami ma za sobą doświadczenie w takich właśnie dużych firmach. Do legend przeszły już restrykcyjne przepisy dotyczące dress code, polityka awansu “up or out” czy niebotyczne zarobki partnerów poprzedzone błyskotliwą karierą. Doświadczenia wyniesione z pracy w takich firmach pozwalają otworzyć szerzej drzwi do międzynarodowego rynku pracy. Dodatkowo pracę w dużych firmach konsultingowych charakteryzuje wyraźna możliwość rozwoju kariery zarówno wewnątrz firmy, jak i w innych jej oddziałach. Odwodzić od pracy w takiej firmie może niskie wynagrodzenie na początku pracy, większa konkurencja w rozwoju kariery zawodowej oraz niekiedy przepracowanie.

Szczególnym rodzajem firmy, których w Polsce jest coraz więcej są firmy outsourcingowe.  Są to w dużym stopniu pośrednicy, od których inżynier dostaje stabilność zatrudnienia, rynkowe stawki, dobre rozeznanie rynku pracy, poszukiwanie projektu zanim skończy się poprzedni, elastyczność formy zatrudnienia. Jest jeszcze jedna, nieoczywista zaleta pracy poprzez outsourcera: brak nadgodzin. Powód jest prosty: firma outsourcingowa zwykle każe klientowi płacić za nadgodziny, a to najczęściej nie jest możliwe ze względu na ograniczenia budżetowe. Ponadto, ze względu na ostrą konkurencję na tym rynku, firmy prześcigają się w benefitach, imprezach integracyjnych oraz wysokich standardach HR. Gdy programista czy inżynier jest sfrustrowany bieżącym projektem, można poprosić o zmianę. Cieniem pracy w firmie outsourcingowej jest zwykle kiepska oferta szkoleń, większe trudności z awansem oraz brak możliwości pochwalenia się marką firmy outsourcingowej w CV.

Na końcu zostają jeszcze działy IT dużych korporacji, które stają się najczęściej bardzo dobrym adresem na dwa-trzy lata. Zarobki w takich firmach są trochę poniżej średniej jednak praca jest bardzo spokojna, a szkolenia łatwo dostępne. Zagrożeniem jest fakt szybkiego zatrzymania rozwoju kariery zawodowej. Jednak to, co może motywować to dość dobrze rozwinięta polityka prorodzinna w której rodzic może korzystać z wielu przywilejów.

Osobną grupą są małe i średnie firmy z Polski. Trudno jest ująć je w ramy. Warto jednak zwrócić uwagę na pewne dość częste problemy. Po pierwsze, nasze rodzime firmy często balansują na granicy płynności. Oznacza to, że oszczędzają na wynagrodzeniach, szkoleniach, inwestycjach, infrastrukturze. Po drugie, często ich spoiwem wewnętrznym są relacje rodzinne lub kapitałowe – co kończy się tym, że kluczowe osoby niekoniecznie są rzeczywistymi liderami czy kompetentnymi menedżerami.

Zdarza się też, że biznesy te kończą się w momencie, kiedy założyciele takiej firmy pogrążają się w konsumpcji krótkoterminowo wygenerowanych zysków. Z drugiej strony mamy także startupy, które, choć wiąże się to ze sporym ryzykiem, oferują często niesamowite możliwości: błyskotliwą karierę, udziały w firmie, najnowsze technologie, kontakty z wielkim światem IT. Na pewno nie jest łatwo rozpoznać na pierwszy rzut oka, czy interesujący nas pociąg okaże się TGV, Pendolino czy też podmiejskim wagonikiem, ale na pewno warto próbować! Warto również wypytać wcześniej, jak jest w konkretnym przypadku.

Wachlarz możliwości, jakie oferuje specjaliście IT dzisiejszy rynek pracy w Polsce, jest duży. To od niego zależy, którą z dostępnych opcji wybierze, a będzie to podyktowane jego aktualnymi potrzebami.