Czy wrześniowa obniżka stóp procentowych będzie ostatnią w tym roku?

Bartosz Wałecki, analityk, Michael / Ström Dom Maklerski
Bartosz Wałecki, analityk, Michael / Ström Dom Maklerski

Obniżka stóp procentowych o 75pb przy ponad 10% inflacji jest faktem. Decyzja jest ogromnym zaskoczeniem. Stopa referencyjna będzie wynosić teraz 6%. Przed decyzją dyskutowaliśmy o dwóch scenariuszach, obniżce o 25pb lub braku obniżki. Obie drogi były prawdopodobne i nie zmieniłyby tak wiele w ogólnym spojrzeniu na kierunek polityki monetarnej. Obok zmiany o 75pb nie można jednak przejść obojętnie – pisze ekspert Michael / Ström Domu Maklerskiego. Decyzja już wpłynęła w znaczącym stopniu na wyceny aktywów, rentowności obligacji i kurs walutowy. Przed decyzją uczestnicy rynku już wyceniali szybki cykl obniżek stóp procentowych, ale w stopniowych ruchach po 25pb. Kolejne posiedzenia pokażą dokładny kierunek polityki monetarnej.

Wydaje się jednak, że tak dużej jednorazowej obniżki już nie zobaczymy. Naszą uwagę będziemy kierować już na posiedzenia powyborcze. Wtedy powinniśmy dowiedzieć się czy jest to rzeczywisty początek cyklu obniżek, chociaż ponowna pauza jest teraz bardziej prawdopodobna po tak dużym jednorazowym ruchu, który objął swoim zasięgiem oczekiwane obniżki do końca roku.

Trudno jednoznacznie uzasadnić tak duży jednorazowy ruchu na stopach procentowych już teraz. Wstępny sierpniowy odczyt inflacji wyniósł 10,1% r/r, jeszcze dwucyfrowo, jednak to nie było przeszkodą, żeby obniżka nastąpiła. Jak wskazał prezes NBP na konferencji następnego dnia po decyzji, obecnie inflacja jest już poniżej 10%, ponieważ odczyt dotyczył sierpnia, a minął już tydzień września, więc w warunkach dezinflacji, z pewnością inflacja jest już jednocyfrowa. Sam odczyt inflacji w okolicy 10% z pewnością nie jest argumentem za obniżką stóp, ale ta okrągła liczba stała się swoistym punktem odniesienia dla cięcia stóp procentowych. Uzasadnieniem obniżki stóp procentowych może być głównie słabszy popyt w gospodarce czy też szorujący po dnie indeks koniunktury w polskim przemyśle. Te zjawiska mają jednak również swoje podstawy w wysokiej inflacji, która według mnie nie została jeszcze opanowana. W listopadzie poznamy kolejny raport o inflacji, być może wtedy dowiemy się więcej, jakie konkretnie dane stały za tak mocną decyzją RPP.

W dalszym ciągu pozostają argumenty przemawiające za dłuższym utrzymaniem wysokich stóp. Jest to dotychczasowa projekcja NBP, według której inflacja nie wraca do celu (2,5%) w horyzoncie prognozy, czyli końca 2025 r. To wszystko przy założeniu utrzymania stóp procentowych na poziomie 6,75%. Dodatkowo należy wskazać na projekt budżetu państwa na 2024 r., który zakłada nominalnie rekordowy deficyt, co nie będzie sprzyjać obniżaniu inflacji.

Nierównowaga pomiędzy popytem a podażą na rynku mieszkaniowym

W lipcu 2023 r. deweloperzy i inwestorzy indywidualni oddali do użytku nieco ponad 14 tys. lokali mieszkalnych – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. To najniższy wynik od blisko pięciu lat i niższy nawet niż w pierwszych miesiącach pandemii COVID-19.

Aktualnie na rynku mieszkaniowym obserwujemy nierównowagę pomiędzy popytem a podażą. Popyt wzrósł głównie za sprawą kredytu 2%, z kolei podaż nie nadąża za tym wzrostem. W szczególności dotyczy to nieruchomości z segmentu popularnego, czyli mieszkań często finansowanych kredytem i mieszczących się w kryteriach programu rządowego. Deweloperzy w okresie spowolnienia sprzedaży ograniczyli rozpoczynanie nowych budów, w dużej mierze właśnie w tym segmencie. Teraz gdy popyt wzrósł ponownie powraca problem z dostępnością gruntów i długością procedur administracyjnych dla nowych inwestycji. Ze względu na powyższe ceny na rynku pierwotnym szybko rosną.

W pierwszym półroczu tego roku do użytku w Warszawie oddano zaledwie 18,7 tys. mkw. powierzchni biurowej. Jest to najgorszy wynik od lat. Ograniczona podaż przekłada się na wzrost stawek czynszów i wydłużenie czasu trwania umów. Obserwujemy lukę podażową, która wynika m.in. ze spowolnienia gospodarczego, rosnących kosztów utrzymania nieruchomości i pandemii w tym zmianach w sposobie wykonywania pracy (praca hybrydowa).

Rosnący dług publiczny

Luka w finansach państwa i przyrost długu publicznego będą w przyszłym roku znacznie większe od wcześniejszych prognoz rządowych. To m.in. efekt dużych obietnic wyborczych. Co ciekawe, rynek finansowy przyjął tę informację spokojnie. Deficyt całego sektora instytucji publicznych wyniesie 4,5% PKB wobec 5% w 2023 r. Jednocześnie wskaźnik długu sektora ma zwiększyć się z 49 do 54% PKB

Kredyty mieszkaniowe

Wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych w lipcu 2023 roku wzrosła w Polsce o 47,4 proc. rdr do 4,164 mld zł – podało Biuro Informacji Kredytowej (BIK). Z kolei liczba zapytań o kredyty mieszkaniowe w sierpniu 2023 r. wzrosła o 299,9% r/r. W porównaniu do lipca 2023 r. liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy spadła jednak o 10,5%. Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w sierpniu br. wyniosła 410,4 tys. zł i była wyższa o 21,9% w relacji do wartości z sierpnia 2022 r. W danych widać ogromne zainteresowanie programem Bezpieczny Kredyt. Średnia wartość kredytu rośnie natomiast wraz ze wzrostem cen nieruchomości. Tak duże dynamiki wynikają również w dużej mierze z efektu niskiej bazy z roku poprzedniego.

EURPLN

Jedna decyzja, a następnie konferencja prasowa spowodowały mocne osłabienie złotówki. Kurs EURPLN wzrósł w ciągu 24 godzin o ponad 12 groszy. W tym czasie złotówka oddała praktycznie całe dwumiesięczne umocnienie, które obserwowaliśmy od połowy kwietnia do połowy czerwca. Perspektywy dla umocnienia złotego pozostają słabe patrząc na wypowiedzi prezesów FED czy EBC, którzy jeszcze tak mocno nie sygnalizują nadchodzących obniżek stóp procentowych.

Bartosz Wałecki, Analityk, Michael / Ström Dom Maklerski