Chociaż młodzi ludzie mocno odczuli konsekwencje pandemii, to pokolenia Y i Z na całym świecie są zdeterminowane, by zająć się najbardziej palącymi problemami społecznymi. Co czwarty z nich za najistotniejsze uznaje zmiany klimatyczne, opiekę zdrowotną i problem bezrobocia. Jak wynika z dziesiątej edycji badania firmy doradczej Deloitte „Global Millennial and Gen Z Survey 2021”, 28 proc. młodych ludzi zaczęło korzystać lub korzysta częściej z usług firm, których produkty są przyjazne dla środowiska.
Młodzi ludzie deklarują, że w sposób zdyscyplinowany przestrzegają zakazów i nakazów związanych z pandemią. Trzech na czterech milenialsów i 69 proc. „zetek” twierdzi, że stosuje się do wytycznych w tym zakresie. Jednocześnie młodzi ludzie chcą jak najszybszego powrotu do normalności. 44 proc. badanych zamierza częściej jadać w restauracjach niż przed pandemią, prawie połowa z nich chce zintensyfikować swoje spotkania towarzyskie. W kwestiach zawodowych oczekują modelu pracy hybrydowej. Jedna czwarta milenialsów i 22 proc. pokolenia Z deklaruje, że chce częściej niż w okresie obostrzeń wykonywać swoje zawodowe obowiązki z biura, ale rzadziej niż to miało miejsce przed pandemią COVID-19.
Ponad 40 proc. badanych wskazuje na elastyczność jako najważniejszą cechę pracodawcy. Jednocześnie podkreślają wagę zdrowia psychicznego. Prawie 4 na 10 respondentów nie wierzy, że ich szefowie podjęli działania wspierające kondycję mentalną pracowników, która znacznie się pogorszyła w trakcie pandemii. Im wyższy był ich poziom stresu, tym mniej czuli się wspierani przez firmę, która ich zatrudnia.
Lęk przed katastrofą klimatyczną
Młodzi ludzie chcą być motorem zmian i koncentrują swoją energię na prospołecznych działaniach – zwiększania zaangażowania politycznego, lokalnego i ideowego, a także dopasowania wyboru ścieżki zawodowej do wyznawanych wartości czy świadomej konsumpcji. Co więcej, jak było to już widać w latach poprzednich, pokolenia te stawiają wysokie wymagania nie tylko sobie, ale także biznesowi czy instytucjom rządowym.
Zmiany klimatyczne i ochrona środowiska od kilku lat znajdują się w kręgu zainteresowania młodego pokolenia. W ubiegłym roku był to numer jeden wśród ich obaw i lęków. Ze względu na pandemię, w tegorocznym badaniu to troska o zdrowie i bezrobocie znalazły się na szczycie listy osobistych obaw milenialsów (odpowiednio 28 i 27 proc.). Nadal jednak lęk o środowisko jest ogromny i zajmuje trzecie miejsce na tej liście (26 proc. odpowiedzi). Dla pokolenia Z ochrona klimatu pozostaje kluczowym problemem.
– Pandemia wyraźnie pokazała jak szybko firmy, instytucje oraz konsumenci mogą zmienić swoje nawyki i przyzwyczajenia, w kierunku bardziej zrównoważonych rozwiązań, jeśli jest to konieczne. Młodzi ludzie są w stanie utrzymać te postawy w długiej perspektywie, a nie tylko traktować je jako chwilową konieczność. Tym bardziej, że to oni będą grupą, którą najbardziej odczuje skutki zmian klimatu, także w sferze prywatnej. Już teraz 60% z nich deklaruje, że uwzględnia lub zamierza uwzględnić, kwestie związane ze środowiskiem przy planowaniu potomstwa, co może mieć ogromny wpływ na wiele sektorów gospodarki nie tylko obecnie, ale przede wszystkim w przyszłości – mówi dr Marta Karwacka, starszy menedżer, zespół ds. zrównoważonego rozwoju i analiz ekonomicznych, Deloitte.
Wielu przedstawicieli pokolenia Y (37 proc.) i Z (40 proc.) wierzy, że po pandemii coraz więcej ludzi podejmie działania proekologiczne. Począwszy od recyklingu, korzystania z transportu publicznego, po zmianę nawyków zakupowych i żywieniowych. To wymagająca grupa świadomych konsumentów, którzy podejmują decyzję zgodnie ze swoimi wartościami. Ponad jedna czwarta z nich twierdzi, że działania firm wobec środowiska (zarówno pozytywne, jak i negatywne) mają ważny wpływ na ich decyzje zakupowe.
Pokolenie Y i Z myśli o biznesie dość pesymistycznie. Tylko mniej niż połowa uważa, że świat wielkich korporacji ma pozytywny wpływ na społeczeństwo. Około 60 proc. z nich, obawia się, że liderzy biznesu będą mierzyć się z wyzwaniami związanymi z pandemią, w związku z tym zaangażowanie w ochronę środowiska nie będzie ich priorytetem. Aż 44 proc. milenialsów i połowa przedstawicieli generacji Z przy wyborze pracodawcy kieruje się osobistymi wartościami etycznymi.
– 28 proc. wszystkich respondentów twierdzi, że nawiązało lub pogłębiło swoje relacje z firmami, których produkty i usługi są przyjazne dla środowiska. Mniej więcej tyle samo młodych przyznaje, że przestało korzystać z usług danej marki lub korzysta w mniejszym stopniu, jeżeli uważa jej ofertę za szkodliwą dla planety. To ważny sygnał dla firm, wyraźnie bowiem widać, że obojętność lub lekceważenie kwestii związanych ze zmianami klimatu, może oznaczać utratę klientów. Z drugiej strony organizacje, które wdrożą zrównoważone rozwiązania, mogą wiele na tym zyskać. – mówi Irena Pichola, partner, lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju i analiz ekonomicznych, Deloitte.
Młode pokolenie motorem zmian
Aby wypełnić pustkę pozostawioną przez różnego rodzaju instytucje, młode pokolenie bierze sprawy w swoje ręce. Respondenci twierdzą, że edukują innych, udostępniają treści informacyjne na platformach społecznościowych, głosują na postępowych polityków oraz bojkotują firmy i marki, które nie podzielają ich punktu widzenia w kwestiach klimatycznych. Jedna czwarta milenialsów i jedna trzecia „zetek” w ciągu ostatnich dwóch lat wzięła udział w demonstracji lub proteście, co pokazuje ich społeczne i polityczne zaangażowanie.
Ponad połowa pokolenia Y i Z bierze udział w zbiórkach charytatywnych, a odpowiednio 35 proc. i 40 proc. przynależy do społeczności aktywistów, jest wolontariuszem lub członkiem organizacji non-profit. Pokazuje to sposób życia i myślenia, w którym uczestnictwo w protestach, publikowanie w mediach społecznościowych treści propagujących ochronę środowiska, prawa człowieka, kwestie polityczne i społeczne jest wpisane w życie tych generacji.
– Pokolenia Y i Z mają w sobie niezwykłą moc i determinację, która jest niezmienna nawet w obliczu światowej pandemii. Młodzi wierzą w siłę jednostki i jej wpływ na zmiany globalne. Aktywnie angażują się w działania prospołeczne, które mają dla nich największe znaczenie, wszystko w zgodzie z wyznawanymi wartościami. Z kolei oczekują, że przedsiębiorstwa i rządy zrobią więcej, aby pomóc urzeczywistnić ich wizję lepszej przyszłości. Wyłania się obraz niezwykle ideowych, szczerze zaangażowanych młodych ludzi, którzy biorą sprawy w swoje ręce – podsumowuje Marta Karwacka.
Raport prezentuje opinię ponad 22 tys. przedstawicieli pokolenia Y i Z, tj. osób urodzonych odpowiednio między styczniem 1983 a grudniem 1994 oraz w drugiej połowie lat 90. i po 2000 roku. Badanie zostało przeprowadzone wśród respondentów z 45 krajów Ameryki Północnej i Południowej, Europy, Afryki, Azji i Afryki.