Dolar atakuje 4zł

forex dolar waluty

Nowy rok i nowe emocje na rynkach. Dolar wraca do ważnego pułapu 4 zł ze względu na siłę tej waluty na rynkach światowych oraz odpływ kapitału z Europy. Polska giełda zaczyna rok z zadyszką.

Indeksy PMI lepsze od oczekiwań

Jeżeli chce się coś powiedzieć dobrego o koniunkturze w strefie euro, to użycie sformułowania „lepsza od oczekiwań” byłoby tym trafionym. Wynik 44,4 punktów w ramach indeksów PMI to poziom sugerujący nadchodzące poważne spowolnienie. Analitycy spodziewali się jednak wyniku 44,2 pkt, zatem mamy lepiej. Do tego można dodać jeszcze, że to najlepszy wynik od mają i zaczyna brzmieć to już nawet pozytywnie. Problem w tym, że takie nie jest. Widać to chociażby po wczorajszych zmianach na rynkach walutowych. Dolar umacniał się gwałtownie względem euro.

Odpływ kapitału z Europy

Wczorajsza słabość euro względem dolara nie pozostała bez wpływu na polskiego złotego. Kurs euro wyskoczył tego dnia o prawie trzy grosze, sięgając pierwszy raz od listopada poziomu 4,37 zł. Jeszcze większe zmiany miały miejsce na kursie dolara amerykańskiego. Dotarł on z poziomu 3,94 zł aż do 3,99 zł. Tutaj jednak kurs jest najwyższy tylko od pierwszej połowy grudnia. Na najdłuższe maksimy wybił się natomiast kurs franka, który dotarł do poziomu najwyższego od października. Co ciekawe, zarówno forint węgierski, jak i korona czeska oparły się tej tendencji. Z drugiej strony polski złoty był znacznie silniejszy wcześniej i może właśnie słabnie po entuzjazmie powyborczym.

Słaby początek roku nie tylko waluty

Nie tylko polski złoty może zaliczyć początek tego roku do nieudanych. Szybki rzut oka na warszawski parkiet pokazuje, że polska waluta wcale nie trzyma się tak źle. WIG20 na moment pisania tego tekstu znajduje się już 3% pod kreską od początku roku. Szeroki indeks spada o 2%, co pozwala sądzić, że to raczej wycofywanie się zagranicznego kapitału, który zwyczajowo inwestuje w większe podmioty o dużej płynności. Takie spółki znajdują się oczywiście w WIG20. Problemy widać też na rynku długu, gdzie trwa wyraźny wzrost rentowności polskich papierów dłużnych. Nie jest to dobra wiadomość dla nowego ministra finansów. Dotychczas mówiono o nowelizacji budżetu z powodu przesunięć wydatków a nie rosnących kosztów obsługi długu.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat