Droższy prąd tylko dla polskich supermarketów?

Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów (PGS)
Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów (PGS)

Sieci handlowe na nierównych prawach w opłatach za dostawę energii. Zagraniczne sieci korzystają z preferencyjnych cen zagranicznych dostawców.

Ostatnie zapowiedzi podwyżki cen energii zaniepokoiły polskich przedsiębiorców branży spożywczej – jednego z największych (obok sektora hutniczego i innych branż energochłonnych) płatników za dostawy energii. Skarżą się, że zagraniczne sieci korzystają z tańszej energii od dostawców ze swoich centrali.

Jak wynika z analiz serwisu wnp.pl polskie firmy działające w tym sektorach płacą za energię elektryczną więcej niż konkurenci w innych krajach Unii Europejskiej. Koszt zakupu energii elektrycznej mają olbrzymi udział w funkcjonowania tych firm – może być szacowany na poziomie 40 proc.  Aby zrównoważyć różnice przedstawiciele wybranych branż zastanawiają się one nad importem tańszego prądu zza granicy.

Temat importu tańszego prądu zza granicy pojawia się coraz częściej w branży spożywczej za sprawą oficjalnych informacji niemieckich sieci Lidl. Otóż, niemiecka ta sieć detaliczna ogłosiła, iż wkrótce będzie dostarczała ekologiczną energię elektryczną. Nowa usługa, zwana „Lidl-Strom”, będzie dostępna będzie dzięki współpracy Lidl z niemieckim dostawcą energii E.on.

Detalista przekonuje, że ​​”Lidl-Strom” zapewni „znaczną przewagę cenową” w porównaniu do większości lokalnych dostawców, a do 31 stycznia 2019 r. będzie oferował gwarancję ceny.  Lidl twierdzi, że program pozwoli mu ugruntować pozycję odpowiedzialnego sprzedawcy detalicznego. Zielona energia elektryczna dostarczona przez E.on pochodzi z takich źródeł jak energia wiatrowa, energia słoneczna lub energia wodna, a także z elektrowni certyfikowanych przez Tüv.

Już dziś słychać o preferencyjnych warunkach zakupu energii przez niemieckie sieci obecne w Polsce. A należy pamiętać, że Lidl jest częścią Grupy Schwarz, która posiada również sieć hipermarketów Kaufland. Obecnie w wielu krajach Europy istnieje około 10.000 sklepów Lidl, a w Polsce ponad 600 – podkreślają przedstawiciele polskich sieci detalicznych i sklepów spożywczych.

Tym bardziej niepokojące dla polskiej branży handlowej są zapowiedzi przedstawicieli niemieckiej sieci, którzy twierdzą, że „razem z E.on oferujemy naszym klientom zieloną energię elektryczną po rozsądnej cenie’’ – Jan Bock, dyrektor zarządzający działem zakupów w Lidl Niemcy. (www.dlahandlu.pl, 2017)

Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów (PGS)
Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarketów (PGS)

Ceny energii na polskiej giełdzie są najwyższe w naszym rejonie. Importowana energia pochodząca z np. z Niemiec, Czech, Słowacji, Rumunii a nawet z Ukrainy jest znacznie tańsza. Tymczasem polskie sieci są zmuszone do korzystania z polskiej sieci bez możliwości negocjacji preferencyjnych warunków.

Przedstawiciele polskiej branży kupieckiej wnioskują do rządu RP o wsparcie w zakresie negocjacji stawek za energię w celu zachowania podstawowych warunków konkurencji pomiędzy polskimi i zagranicznymi podmiotami – podsumowuje Michał Sadecki, prezes Polskiej Grupy Supermarktów.

Według wyliczeń branży spożywczej, bak pomocy rządu może doprowadzić do upadku ok. 80.000 podmiotów działających w handlu w 2019 roku jako skutek podwyżki stawek energii.