Drugi odczyt PKB potwierdza pogorszenie koniunktury w I kw.

Ernest Pytlarczyk

W I kw. PKB wzrósł o 0,5 proc. r/r. Zrewidowano zatem nieznacznie w górę odczyt flash (0,4 proc. r/r). W ujęciu odsezonowanym PKB wzrósł o 0,1 proc. kw/kw wobec stagnacji w IV kw. 2012.

Dane potwierdzają słabość popytu wewnętrznego, w tym konsumpcji. Konsumpcja utrzymała się na poziomie z ubiegłego roku (0,0 proc. r/r), spożycie publiczne kontynuowało spadki (-0,5 proc. r/r), inwestycje odnotowały poprawę w kontekście dynamicznym (-2,0 proc. wobec -4,1 proc. w poprzednim kwartale).

– Wydaje nam się jednak, że jest przedwcześnie, aby odtrąbić punkt przegięcia na cyklu inwestycyjnym, gdyż nie wskazują na niego dane o większej częstotliwości – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. – Przypominamy także, że model skonstruowany na takich danych wskazywał na dynamikę inwestycji rzędu minus 5-6 proc., a rewizja danych inwestycyjnych GUS za IV kwartał zbiegła właśnie do wskazań modelu – dodaje. Zdaniem ekspertów BRE GUS prawdopodobnie przeszacowuje komponent inwestycji prywatnych w maszyny i urządzenia, gdyż poprawa na całym agregacie przy znacznym powiększeniu spadków wartości dodanej w budownictwie wskazuje, że komponent ten zanotował solidne odbicie w I kwartale; patrząc na produkcję dóbr trwałych i inwestycyjnych wydaje nam się to jednak mocno wątpliwe. Kontrybucja zmian zapasów wyniosła -0,3pp., co pozwoliło na powrót dynamiki popytu krajowego do poziomów z III kwartału 2012 roku (-0,9 proc. r/r). Eksport netto dodał do wzrostu 1,4pp., co wydaje nam się wielkością nieco zaniżoną w kontekście opublikowanych danych o bilansie handlowym (problem nie tkwi tym razem w rozbieżności danych GUS i NBP; trudno też winić procesy cenowe, gdyż tam obserwujemy trend, a rozbieżności naszych obliczeń z danymi GUS pojawiają się niejako losowo i w obie strony).

Uważamy, że I kwartał był dnem cyklu koniunkturalnego. Co do perspektyw na kolejne kwartały, w II kwartale oczekujemy nieznacznego przyspieszenia konsumpcji – przewiduje Marcin Mazurek, starszy analityk BRE Banku. Poprawa pozostałych części popytu krajowego odsunięta zostanie na II połowę roku – inwestycje prywatne powinny zareagować (sugerujemy wzięcie poprawki na obecne możliwe przeszacowanie ich wzrostu przez GUS) dopiero na poprawę perspektyw dla konsumpcji i otoczenia zewnętrznego (to drugie powinno nastąpić w znacznej mierze pod wpływem złagodzenia cięć fiskalnych w Eurolandzie). W całym roku, dynamika PKB będzie zbliżona do 1 proc. r/r, jednak trajektoria PKB będzie wznosząca.

Dzisiejsze dane spowodowały zniesienie porannej korekty oczekiwań co do poluzowania monetarnego (FRA i IRSy). Złoty i długi koniec krzywej pozostał pod presją głównie z powodów globalnej wyprzedaży obligacji.

Struktura PKB utwierdza nas w przekonaniu, że jest duża przestrzeń do poluzowania monetarnego (stagnacja w konsumpcji). Co więcej, sądząc po komentarzach z RPP, członkowie Rady zdają się ekstrapolować słabość z I kwartału na dalszą część roku, a nawet lata. W tej sytuacji oczekujemy kontynuacji poluzowania i obniżek stóp na czerwcowym i lipcowym posiedzeniu. Uważamy jednak przy tym, że dogodny okres na obniżki stóp będzie powoli dobiegał końca, gdyż kontekst decyzyjny w drugiej połowie roku istotnie się pogorszy: nastąpi wzrost inflacji, odbicie cyklu koniunkturalnego i nasilenie oczekiwań na zmniejszenie stymulacji ze strony Fed, co relatywnie i tak rozluźni politykę pieniężną w Polsce i może doprowadzić do uelastycznienia reakcji złotego na dysparytet stóp procentowych. W takich warunkach zapał RPP do obniżek stóp spadnie prawdopodobnie do zera.