Eksperci: ograniczenie elastyczności w zatrudnianiu osób z Ukrainy to poważny błąd

Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie
Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej izby Gospodarczej w Szczecinie

Przedsiębiorcy krytycznie o zmianach w specustawie dotyczącej zatrudniania osób z Ukrainy.

– Przepisy przygotowywane po to, by umożliwiać pracę osobom z Ukrainy, który przyjechały do Polski uciekając przed wojną powinny być tak elastyczne, jak to tylko jest możliwe – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – Ustawodawca zobowiązuje przedsiębiorców do skrupulatnego odliczania, ile godzin w miesiącu pracują uchodźcy wojenni. Intencja jest oczywista: dążenie do tego, by wyeliminować możliwość wykorzystywania uchodźców wojennych. Efekt? Niestety będzie tak, że przedsiębiorcy będą raportować nieprawdziwe liczby i będą się z tego tłumaczyć. Sytuacja na rynku pracy jest tak dynamiczna, że ciężko jest z wyprzedzeniem deklarować ile będzie pracować osoba z Ukrainy. Czasem ktoś podejmuje pracę i po kilku dniach odchodzi, bo np. wyprowadza się z Polski – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej. – Upraszczajmy przepisy, a nie je komplikujmy. Każda taka zmiana powinna być konsultowana z przedsiębiorcami – dodaje Hanna Mojsiuk.

Przedsiębiorca musi zadeklarować ile godzin w miesiącu pracuje uchodźca wojenny. „Komplikujący, nieżyciowy przepis”

Jak zauważa Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie przedsiębiorcy bardzo pozytywnie oceniali dotychczas specustawę o zatrudnianiu uchodźców wojennych. Była ona dość przejrzysta i pozwalała realnie podejmować decyzję o zatrudnianiu osób w potrzebie. Najnowsza nowelizacja wprowadza zapis o podawaniu dokładnej ilości godzin pracy osoby z Ukrainy, która podejmuje pracę i przyjechała do Polski po 24 lutego.

– To zapis, który jest po prostu nieżyciowy. Przedsiębiorcy chcą zatrudniać osoby z Ukrainy, ale ich doświadczenia z ostatnich tygodni są takie, że to pracownicy, którzy bardzo często nie chcą się wiązać stałymi umowami, bo planują powrót na Ukrainę. Przedsiębiorcy są wyrozumiali, proponują np. umowy cywilnoprawne i elastyczne godziny pracy. Nowe zapisy ustawowe zdecydowanie skomplikują ten proces i boje się, że będą zniechęcać przedsiębiorców do zatrudniania uchodźców – mówi Hanna Mojsiuk. – Przedsiębiorca ma zadeklarować, że osoba z Ukrainy będzie pracować np. 8 godzin przez 5 dni w tygodniu, a jeżeli ta osoba opiekuje się dziećmi? Jeżeli podejmuje pracę na kilka tygodni? Jeżeli pracuje „na bieżąco”, ale uprzedza swoich szefów, że możliwe jest, że niedługo wróci na Ukrainę? Takie sytuacje mają miejsce i dodatkowo nie należy komplikować życia przedsiębiorcom – mówi Hanna Mojsiuk.

– Jeżeli Rząd chce przeciwdziałać nieuczciwym pracodawcom to ma w nas pełne wsparcie. Tutaj jednak mamy przysłowiowe wylanie dziecka z kąpielą – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Ekspert: „Zmusza się przedsiębiorców do wróżenia z fusów”

Krytycznie o zmianach wypowiadają się również przedstawiciele rynku pracy. – Przez chwile jako przedsiębiorcy uwierzyliśmy w to że przepisy mogą być dostosowane do warunków panujących na rynku. Okazuje się jednak że po raz kolejny poprzez nieuczciwe działanie garstki firm, tworzone jest usztywnione prawo które dotyczy całego rynku – mówi Kamil Zieliński, Prezes szczecińskiego oddziału Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

– Mamy ustaloną stawkę minimalna dla umowy o prace i umów cywilnoprawnych. Liczba godzin w pierwszym przypadku wynika z wymiaru etatu a w drugim od zleceń które mogą być różne w każdym miesiącu. Przewidywanie liczby godzin w trakcie sezonu jest trochę jak wróżenie z fusów i przepowiadanie pogody. Można to robić z pewnym prawdopodobieństwem a nie gwarancją – mówi Kamil Zieliński.

Im elastyczniej, tym lepiej. Takie są oczekiwania… osób z Ukrainy

Czy zdarza się dużo przypadków oszukiwania w miejscu pracy osób z Ukrainy? Zrzeszone w Północnej Izbie Gospodarczej stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom mówi o póki co kilku przypadkach.

– To przede wszystkim kwestie zaniżania stawek. Osoby z Ukrainy nie mają świadomości, że w Polsce jest coś takiego jak płaca minimalna i poniżej jej nie powinno się zarabiać. Przedsiębiorcy zgłaszają nam, że wiele osób z Ukrainy np. obawia się podpisywania umów o pracę, bo nie wiedzą, kiedy wrócą do swoich domów. Podobnie jak np. z rozliczeniem. Oczekują dniówek lub tygodniówek zamiast pensji comiesięcznej. Zdarzają się także przypadki rezygnacji z dnia na dzień z pracy. Moim zdaniem należy dążyć do tego, by na czas wojny w Ukrainie przepisy były życiowe i uwzględniały specyfikę obecnej sytuacji – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.

– Należy dbać o to, by osoby z Ukrainy były jak najszerzej informowane o swoich prawach w miejscu pracy. Nie będzie wtedy konieczności uszczelniania specustawy o zapisy, które komplikują funkcjonowanie wszystkich przedsiębiorców – mówi dalej Marczulewska.