Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych nadała ton dyskusji, jednak nadal potrzebuje pogłębienia – zwłaszcza w obszarze wspierania rozwoju tego rynku. Ustawa zawiera zaledwie kilka narzędzi, a jedyna finansowa zachęta to niższa akcyza. Akcyza na samochód elektryczny wynosi 3% w sytuacji, gdy samochód elektryczny jest dwukrotnie droższy od swojego konwencjonalnego odpowiednika. Wszystkie państwa bardzo dynamicznie rozwijające elektromobilność wsparły tych, którzy jako pierwsi wchodzą na ten rynek – w postaci dotacji, zwolnień z VAT-u, itd. Należy się zastanowić nad wsparciem udzielanym przez państwo tak, aby samochody elektryczne były w zasięgu Polaków. Skala produkcji tych aut jest mała, więc są one droższe od konwencjonalnych samochodów.
– Postulujemy, aby zastanowić się nad czasowym zwolnieniem z podatku VAT, który przy notyfikacji komisji mógłby na określony czas wprowadzić preferencyjny system dla pojazdów zelektryfikowanych – powiedział agencji eNewsroom.pl Maciej Mazur, dyrektor zarządzający w Polskim Stowarzyszeniu Paliw Alternatywnych – Elektromobilność musi być wspierana finansowo w kontekście infrastruktury. Dopłaty powinny pojawić się zarówno przy infrastrukturze ogólnodostępnej, jak i przy punktach montowanych we własnych domach. Rynek musi być przyjazny dla każdego użytkownika, a nie wyłącznie dla osób bogatych. Jeśli chcemy przeprowadzić dużą rewolucję rynku motoryzacyjnego, należy tej rewolucji – na wczesnym etapie – pomóc. W następnych latach rynek elektromobilny będzie sam decydował o swoich kierunkach rozwoju. Skala produkcji będzie wówczas już tak duża i rozwój technologiczny tak zaawansowany, że samochody elektryczne zrównają się cenowo z konwencjonalnymi – przy równych cenach zawsze będziemy wybierać pojazd elektryczny. Pierwszy etap – na którym wiele państw europejskich już jest i do którego Polska chce dołączyć – powinien być wspierany, również finansowo. Do miękkich metod – darmowe parkowanie, jazda bus pasami – musimy dołożyć metody wsparcia finansowego – ocenił Mazur.