Ceny energii wpływają na wiele elementów życia codziennego i gospodarczego. Oddziałują na inflację, czy efektywność produkcji. Poziom emisyjności w najbliższych latach będzie istotny dla wszystkich Polaków. Zacznie wpływać na chęć ucieczki z zawodowej energetyki – jeśli ta nie zacznie się zmieniać. Polska energetyka emituje ok. 800 kilogramów CO2 na jedną mWh wygenerowanej energii. Średnia unijna to ponad 300. Oznacza to, że mamy niemal trzy razy mniej konkurencyjną gospodarkę, tylko ze względu na jej emisyjność. To bardzo mocno wpływa na przemysł i ogółem – na ceny energii. Zmiana tej sytuacji wymaga działania na wielu obszarach. Nie ma jednego dobrego rozwiązania dla krajowej energetyki i ciepłownictwa. Szybką poprawę przynosi wybieranie rozwiązań nisko- i zeroemisyjnych.
– Rozwiązania prosumenckie, kiedy sami możemy wytwarzać i magazynować energię, nie są już daleką przyszłością. Rozproszenie energii przyczyni się do transformacji energetycznej – powiedział serwisowi eNewsroom Marcin Roszkowski, prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego –Stały impuls do wzrostu cen energii może zostać przełamany przez dwa czynniki. Pierwszym jest krótkotrwałe otwarcie granic i import energii. To rozwiązanie ma jednak pewne ograniczenia techniczne i związane z nim ryzyka. Drugi sposób to budowa rozproszonej zero- i niskoemisyjnej energetyki. Częściowo jest to możliwe przez działania indywidualnych przedsiębiorców, jak w części prosumenckiej. To jednak też inwestycje dużych spółek energetycznych, jak np. PGE czy Orlen. Firmy te rozszerzają aktywność rozwijając projekty offshore, czyli w oparciu o wiatr na morzu. Strategia energetyczna musi brać pod uwagę tzw. merit order – krańcowy koszt wytwarzania energii – który powinien maleć, a nie rosnąć. Na początku powinny znaleźć się tu źródła zeroemisyjne, przewidywalne, chociaż niesterowalne – w znacznej części OZE. Następnie niezbędne są elementy bilansujące. Są to elektrownie i elektrociepłownie gazowe oraz gazyfikacja miast. Na końcu są źródła węglowe, które w dużej mierze będą wygaszane. Niedawno wprowadzony pakiet zimowy eliminuje ich dotowanie oraz bardzo mocno ogranicza modernizację i budowę nowych źródeł opartych o ten surowiec – wskazał Roszkowski.