Euro z łatką zakładnika

forex inwestycje

Wtorkowe notowania były dość trudne dla euro. Wraz z początkiem europejskiej części notowań pojawiła się seria nagłówków Der Spiegel, które sugerowały niepokorność berlińskiego oddziału SPD w obliczu finiszu rozmów koalicyjnych z blokiem kanclerz Angeli Merkel. Czynnikiem istotnie ważącym na sentymencie okazały się być doniesienia agencji Reutera w sprawie pozostawienia w styczniowym komunikacie tzw. easing bias, czyli komunikatu dotyczącego możliwości zmian parametrów luzowania w zależności od realizacji celu stabilności monetarnej. Dodatkowy cios w wycenę euro zdecydował się wymierzyć François Villeroy de Galhau, prezes Banque de France, który traktuje wszelkie wybiegające scenariusze QE jako „czysto spekulacyjne”.

Na koniec dnia EUR/USD próbuje znaleźć punkt zaczepienia tuż przy 1,2240, czemu częściowo sprzyja najnowsza wypowiedź Jensa Weidmanna, szefa Bundesbanku. Znany ze swoich jastrzębich zagrywek Weidmann oczekuje, że na przestrzeni najbliższych dwunastu miesięcy nastąpi koniec programu skupu aktywów. W przypadku amerykańskiej waluty nie należy mówić o napływie czynników makroekonomicznych, które mogłyby podbudować rynkowy optymizm. Styczniowe szacunki indeksu NY Empire State wyraźnie rozczarowały ankietowanych uczestników rynku oczekujących poprawy nastrojów wśród lokalnych producentów. Za uplasowaniem wskaźnika na poziomie 17,7 pkt (konsensus: 19,0 pkt) stoi wyraźny spadek subindeksów odpowiedzialnych za zatrudnienie (3,8 pkt, poprzednio: 22,9 pkt) oraz nowe zamówienia (11,9 pkt, poprzednio: 19,0 pkt). Dawkę potencjalnego rozczarowania skutecznie ograniczyły coraz wyższe poziomy subindeksu kosztowego, który osiągnął poziom 36,2 pkt wobec podanych w grudniu 29,7 pkt.

W koszyku walut G10 niemoc dolara nieznacznie wykorzystała norweska korona (0,1 proc.). Mało satysfakcjonującą skalę aprecjacji należy wiązać z silnymi przetasowaniami sentymentu na rynku ropy naftowej, gdzie obserwuje się spadek ceny Brent (-1,7 proc.) do poziomu 69,10 USD za baryłkę. Do chwilowego podbicia zmienności surowców przyczyniły się między innymi doniesienia związane z wydobyciem w Północnej Dakocie, które w listopadzie osiągnęło poziom 35 848 tys. baryłek.

W okolicach poziomów z wczorajszego zamknięcia plasuje się Loonie (0,0 proc.). Próba stabilizacji notowań USD/CAD tuż przy poziomie 1,2430 wiąże się z jutrzejszą decyzją Banku Kanady, który według rynkowych oczekiwań powinien zdecydować się na zmianę parametrów prowadzonej polityki. Lekką przecenę funta szterlinga (-0,1 proc.) zapewniły grudniowe szacunki inflacji bazowej, która w ujęciu rocznym spadła do poziomu 2,5 proc. (konsensus: 2,6 proc.). W rynkowe oczekiwania idealnie trafiła inflacja CPI (3,0 proc. r/r) znajdująca się pod presją zaniku dodatniego efektu bazy związanego z podbitymi cenami importowymi. Miano najsilniej przecenionego komponentu zyskuje Kiwi (-0,4 proc.), które przeszło obojętnie wobec wyników dzisiejszej aukcji mleka – według danych Fonterry średnia cena mleka w proszku wzrosła aż o 5,1 proc. do poziomu 3 010 USD za tonę przy 4,9 proc. skoku cen nabiału (3 310 USD za tonę).

W gronie walut państw Emerging Markets czoło silniejszemu dolarowi stawił południowoafrykański rand, który na przestrzeni dnia zdołał umocnić się o 0,3 proc. W cieniu lidera znalazła się czeska korona (0,1 proc.) spychająca parę EUR/CZK w okolice poziomu 25,4460. Za jej aprecjacją stały wypowiedzi Vojtěcha Bendy, członka zarządu ČNB, który spodziewa się bardziej agresyjnych podwyżek stóp procentowych niż wynika to ze scenariusza bazowego oraz stabilizacji długookresowej stopy procentowej w paśmie 2,6-3,0 proc. W przypadku złotego należy mówić o względnym balansowaniu tuż przy poziomach z końca poniedziałkowych notowań, choć wtorkowa sesja obfitowała w dość odczuwalne przetasowania. Na koniec dnia EUR/PLN przebija się przez 4,1700, USD/PLN wraca do 3,4070, GBP/PLN jest kwotowany po 4,6920, a CHF/PLN czeka przy 3,5400.

Miano niekwestionowanej gwiazdy europejskich parkietów należało do indeksu WIG 20 (1,9 proc.), co należy wiązać z masywnym napływem kapitału zagranicznego po poniedziałkowych obchodach Dnia Martina Luthera Kinga w Stanach Zjednoczonych. Do naruszenia okrągłego poziomu 2 600 pkt oraz dotknięcia czteroletnich szczytów najsilniej przyczyniły się spółki z sektora bankowego. Na ich czele znalazł się Bank Zachodni WBK (4,4 proc.), któremu po piętach próbowało deptać PGNiG (3,7 proc.) przebijające się przez średnią z ostatnich 200 notowań. W centrum uwagi znalazły się również PGE (3,1 proc.) oraz Tauron (2,5 proc.) dość ciepło przyjmujące doniesienia o braku planowanych przetasowań na wyższych szczeblach kierowniczych. Dość wysoko znalazły się również spółki z branży rafineryjnej – w tym Orlen (2,5 proc.), który zlekceważył wygenerowaną formację krzyża śmierci. Najmniej optymistycznymi nastrojami przy Książęcej mogą pochwalić się inwestorzy KGHM Polskiej Miedzi (-1,0 proc.) za sprawą awarii największego na świecie pieca zawiesinowego, co należy wiązać z błędami konstrukcyjnymi wycenianymi na 2,5 mld PLN.

Zdecydowanie mniej euforyczne nastroje obserwowano we Frankfurcie. Na szczycie indeksu DAX (0,4 proc.) znalazły się walory BMW (3,2 proc.) niesione nie tylko zakupem Parkmobile, ale również przychylną notą analityczną Credit Suisse. Możliwość odnotowania jeszcze bardziej satysfakcjonujących wyników sprzedażowych w branży motoryzacyjnej pomogła również Volkswagenowi (2,3 proc.), który trzyma się planów w zakresie zaplanowanych dostaw modelu Lamborghini Urus. Skalę potencjalnych wzrostów skutecznie ograniczyły notujące 1,4 proc. przecenę ThyssenKrupp oraz HeidelbergCement.
Niezbyt pomyślne nastroje na rynku surowców przemysłowych uderzyły w wycenę wydobywczych gigantów, którzy zamknęli listę komponentów indeksu FTSE 100 (-0,2 proc.). Najbardziej odczuwalny ruch w stronę południa odnotowało Fresnillo (-3,5 proc.), któremu po piętach deptało Rio Tinto (-3,0 proc.) za sprawą noty Barclaysa (2,0 proc.) w sprawie spodziewanej przeceny rudy żelaza do 50 USD. Najbardziej optymistycznymi nastrojami mógł pochwalić się Johnson Matthey (2,8 proc.) dzięki rekomendacji kupna wystawionej przez Berenberg.

Na rynku surowców energetycznych najbardziej pokaźną przecenę notują lutowe kontrakty na gaz ziemny (-3,5 proc.), które obecnie schodzą do poziomu 3,087 USD/MMBtu. Nieco większym ruchem w stronę południa może pochwalić się najbardziej przeceniony z płodów rolnych. W tym przypadku mowa o marcowych kontraktach na cukier, które na przestrzeni dnia tracą aż 3,9 proc. Na rynku metali szlachetnych również obserwuje się dominację podaży. Relatywnie małą skalę przeceny ma za sobą złoto (-0,4 proc.) schodzące do poziomu 1 334,60 USD za uncję. Najbardziej dotkliwą zniżkę notuje obecnie pallad (-3,0 proc.), który w minionym roku zyskał miano ulubieńca inwestorów za sprawą pogłębiających się nierównowag rynku.

Sporządził
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers