Czwartek był dniem konferencji prezesów Banków Centralnych. Wbrew oczekiwaniom, pomimo że Adam Glapiński był gwiazdą mediów, to jednak dla rynków nie był szczególnie interesujący. W przeciwieństwie do Christine Lagarde.
Spis treści:
Polska oczami prezesa NBP
Wczorajsza konferencja prasowa, jak zawsze w przypadku prezesa Adama Glapińskiego obfitowała w interesujące momenty. Show zawierało oczywiście opis wspaniałej rzeczywistości, którą mamy obecnie w Polsce. Prezes zauważa oczywiście problem inflacji, ale to jedyna rzecz, z którą się zmagamy. Oprócz tego jest idealnie. Wskaźniki gospodarcze, polityka rządu no i przede wszystkim właściwa osoba kierująca bankiem centralnym w czasie wysokiej inflacji. Czy rynki finansowe również patrzą na nasz kraj przez różowe okulary? Biorąc pod uwagę wyprzedaż złotego jednak nie. Można ją co prawda łączyć z wystąpieniem Christine Lagarde, które spowodowało ucieczkę kapitału z Europy. Efektem jest jednak pierwsze od początku czerwca wybicie ceny euro powyżej 4,60 zł.
EBC osłabiło euro
Wczorajsza konferencja Christine Lagarde pomimo tego, że teoretycznie mówiono o rzeczach, które rynek podejrzewał, mocno osłabiła euro. Jest to o tyle ciekawe, że rynek oczekiwał zapowiedzi podwyżek stóp i je otrzymał. Rynek oczekiwał informacji, że należy walczyć z inflacją i ją otrzymał. Pojawiły się nawet spekulacje o możliwym większym od oczekiwań wzroście stóp w lipcu. Generalnie to informacje sugerujące większe podwyżki stóp powinny raczej walutę umacniać. Dlaczego zatem euro osłabło? Głównie dlatego, że inwestorzy przez ostatnie tygodnie mocno wierzyli, że poprawa będzie jeszcze większa. Były to odważne założenia, patrząc na sposób działania EBC i właśnie na rynku widać konsekwencje tego nadmiernego optymizmu. Część analityków wierzyła nawet w możliwość podwyżki już na wczorajszym posiedzeniu. Chęć transparentnej komunikacji z rynkiem wyklucza jednak realnie taką możliwość.
Więcej bezrobotnych za Oceanem
Amerykański rynek pracy w dalszym ciągu ma swoje problemy. Bardzo szybko osiągnięto tam wysokie poziomy, po czym wbrew oczekiwaniom wielu analityków, nastąpiła pewna stagnacja. Ciężko mówić o Ameryce z bezrobociem na poziomie 3,6% jako o problemie. Z drugiej strony apetyt inwestorów był większy. Co ciekawe wczorajsze dane o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych, pomimo tego, że były słabsze od oczekiwań, nie spowodowały osłabiania się dolara. Powodem był szerszy ruch na rynku wywołany konferencją Christine Lagarde z EBC po decyzji o niezmienianiu stóp procentowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka,
14:30 – Kanada – bezrobocie.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl