Fatalna passa na giełdach, ropa znów szaleje

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Sytuacja na rynkach nie zachęca do inwestowania pieniędzy na giełdach. Warto jednak pamiętać, że tak silne spadki są też wynikiem silnego napompowania wycen rekordowo niskimi stopami procentowymi w trakcie pandemii.

Ropa znów szaleje

Od poniedziałkowego poranka do wtorkowego wieczora ropa naftowa staniała o około 10%. Od tego momentu znów idzie jednak w górę. Na ceny czarnego złota ma wpływ obecnie wiele wskaźników. Ostatnio doszły jednak dwa wzmacniające oczekiwania wzrostu cen, stąd obecna korekta jest mocno uzasadniona. Jednym z nich jest wolniejszy rozwój pandemii COVID19 w Chinach. W wyniku tych danych rośnie oczekiwany popyt na surowiec. Drugim jest zajmowanie przez Rosjan ważnych węzłów dostawy gazu na Ukrainie. Oczywiście teoretycznie możliwe jest uzupełnienie braków poprzez zwiększenie produkcji w krajach OPEC. Teoretycznie, bo technicznie nie jest to takie proste. Dlatego ropa wciąż jest taka droga i nie widać alternatyw.

Ucieczka z giełd

W tym roku rynki finansowe przyjęły przynajmniej dwa silne ciosy. Jednym z nich jest niepewność związana z rosyjską agresją na terytorium Ukrainy. Drugim jest wzrost stóp procentowych. Z nim połączone są bowiem ograniczenia programu skupu aktywów. W rezultacie na rynek trafia znacznie mniej pieniędzy. Alternatywa w postaci stabilnie płacących coraz większy procent, wraz ze wzrostem stóp procentowych, obligacji jest bowiem mocno kusząca dla inwestorów. W rezultacie od początku roku polski WIG stracił już 22%, niemiecki DAX 14%, a amerykański S&P 16%.

Rumunia podnosi stopy procentowe

Zgodnie z oczekiwaniami wzrosły wczoraj stopy procentowe w Rumunii. Nowy poziom wynosi 3,75% i jest o 0,25% wyższy od oczekiwań. Podwyżka wyższa od oczekiwań podyktowana jest oczywiście wskaźnikiem inflacji. Wynosi on bowiem obecnie imponujące 13,76%. Wydawać by się mogło, że skoro nawet po podwyżce inflacja przekracza stopy procentowe o ponad 10%, to coś jest mocno nie tak. Problemem jest uwiązanie rumuńskiej waluty do euro. W rezultacie zbyt duże podwyżki stóp procentowych spowodowałyby nadmiar popytu na walutę i duże koszty utrzymania parytetu wymiany. W rezultacie Rumunia mimo posiadania własnej waluty jest w podobnej pułapce jak państwa nadbałtyckie, które pomimo olbrzymiej inflacji nie mają narzędzi do walki z nią.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

14:30 – USA – inflacja konsumencka.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl