Fed okiełznał inflację bez recesji? Perspektywy dla amerykańskiej gospodarki

dolar forex

W ostatnich kilkunastu miesiącach trwa walka z inflacją. Nie dobiegła ona do końca, choć Rezerwa Federalna poczyniła duże postępy w tej materii. Fed masowo podnosił swoje kluczowe stopy procentowe od marca 2022 roku. Efekty tych działań nie przełożyły się jednak na mocne spowolnienie gospodarki. Podobny manewr wykonał Volcker na początku lat 80-tych. Wówczas szczyt inflacji uplasował się w okolicach prawie 11 proc. Została ona opanowana, jednak kosztem był znaczny wzrost stopy bezrobocia. Obecnie wskaźnik ten w USA utrzymuje się na niskim poziomie. Rynek pracy jest wciąż mocny ale jednocześnie widać znaczny proces dezinflacyjny. W całym 2023 roku gospodarka amerykańska urosła o 2,5 proc. a w 2022 roku o 1,9 proc.

Powodów takiej sytuacji może być kilka. Jednym z nich jest fakt, że aktualnie oczekiwania inflacyjne nie wzrosły w ciągu ostatnich dwóch lat i pozostają stabilne. Inaczej było ponad 40 lat temu. Wówczas podążały one za rosnącymi cenami. Dlaczego tak się stało? Można to tłumaczyć faktem, że w USA przez długi czas inflacja była na niskim poziomie a Fed cieszył się dużą wiarygodnością. Instytucja zareagowała zdecydowanie (choć pierwsza decyzja o podwyżce była odrobinę spoźniona) a kolejne ruchy nawet o 75 pb. w górę pokazały wysoką determinację Fed-u do walki z tym niepożądanym zjawiskiem ekonomicznym. W latach 80-tych USA doświadczyły już długiego okresu wysokiej inflacji, co spowodowało, że społeczeństwo zaczęło wątpić w skuteczność oraz chęć banku centralnego do walki z nią. W dalekiej przeszłości, w obliczu oczekiwanej, utrzymującej się wysokiej inflacji, pracownicy domagali się wyższych podwyżek płac, co spotykało się z mniejszym oporem ze strony firm, ponieważ zakładały one, że mogą nadal przerzucać ten koszt na klientów. Aby zatrzymać ten proces, Fed musiał zahamować gospodarkę. Ze względu na obecne stabilne oczekiwania inflacyjne, Powell musiał osłabiać popyt w znacznie mniejszym stopniu, a zatem był w stanie uczynić politykę pieniężną mniej restrykcyjną niż dobre czterdzieści lat temu zrobił to Volcker.

Nie zapominajmy także o polityce fiskalnej w USA, która w pewnym stopniu zrównoważyła tłumiący efekt podwyżek stóp proc. Mocny proces wsparcia ze strony rządu popłynął wraz z wybuchem pandemii. Te pieniądze wyczerpały się w 2021 oraz 2022 roku co obniżyło tempo wzrostu gospodarki amerykańskiej. Ten czynnik hamujący dobrą koniunkturę wygasł jednak w dużym stopniu w II połowie 2022 roku i jednocześnie zaczęły być widoczne negatywne efekty ostatnich działań Fed. Biden uruchomił następnie ustawę o redukcji inflacji (IRA) a także powstała inna o nazwie CHIPS, która ma spowodować niezależność USA od półprzewodników z Chin i zwiększyć ogólnie konkurencyjność całego przemysłu. Te programy mają oczywiście mniejszy zakres niż te poprzednie, ale mimo wszystko generują impuls dla gospodarki.

Inflacja nie wymknęła się spod kontroli, choć popularne były głosy właśnie takiego scenariusza. To efekt wspomnianych stabilnych oczekiwań ale również elastycznego rynku pracy. Po kryzysie pandemicznym wskaźnik aktywności zawodowej w szybkim tempie wrócił do normy. Dla porównania, po załamaniu z 2009 roku długo wracał on do poziomu sprzed kryzysu. Mamy również efekt pozytywnego szoku podażowego populacji. W USA wzrosła mocno imigracja w okresie 2022-2023. To wpłynęło pozytywnie na popyt i wzmocniło gospodarkę. Obcokrajowcy często podejmowali pracę o niższych zarobkach, co wpłynęło hamująco na ich wzrost.

Nie można oczywiście wykluczyć mocniejszego spowolnienia. Po ostatnim kryzysie finansowym różnica między pierwszą podwyżką stóp a recesją wynosiła 3,5 roku. Bardziej jednak prawdopodobnym scenariuszem jest jej uniknięcie. Obciążenie gospodarki spowodowane procesem zacieśniania polityki przekroczyło już swój szczyt. Widać to po stabilizacji sektora budowlanego w USA, który jest jednym z najważniejszych kanałów transmisji polityki pieniężnej. Ceny domów ponownie rosną, na co wskazuje indeks S&PCase/Shiller. Zostały także złagodzone warunki udzielania kredytów. Oprocentowanie finansowania hipotecznego spadło o jeden punkt procentowy, co było wypadkową ostatnich oczekiwań rynku na zbliżające się obniżki.

Zadaniem Fed jest zapobieganie ponownemu wzrostowi inflacji, a niedawny jej podbicie wymaga tutaj ostrożności. Jednocześnie jednak instytucja chce zapobiec recesji w amerykańskiej gospodarce. W związku z tym Fed prawdopodobnie zrównoważy swoją politykę pieniężną w nadchodzących miesiącach. Niektórzy decydenci zwrócili już uwagę, że realna stopa procentowa wzrosła z powodu niższej inflacji, a zatem polityka stała się bardziej restrykcyjna.

Fed nie ma noża na gardle. Ryzyko recesji jest niskie, więc dynamiczne obniżanie stóp nie jest konieczne. Bank centralny będzie chciał co najwyżej dostosować parametry polityki monetarnej, ale powrót do niskich stóp procentowych (które obserwowaliśmy w przeszłości: 2009-2015 oraz 2020 – 2021) jest w przeciągu kolejnych 2 – 3 lat mało prawdopodobne.

W nadchodzącym tygodniu uwaga inwestorów powinna być skupiona na publikacji raportu na temat wydatków Amerykanów (czwartek), który zawiera preferowana przez Fed miarę inflacji. Istotny wydaje się również piątkowy odczyt ISM dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych. Rynek będzie też spoglądał na wynik PKB USA za czwarty kwartał (środa). Ze strefy euro oraz z Niemiec, Włoch i Francji napłyną dane o wstępnej inflacji HICP za luty. Europa zaprezentuje również finalne miary wskaźników PMI dla przemysłu (również Polska). Dodatkowo poznamy w jakim tempie rozwijała się ostatecznie krajowa gospodarka w IV kwartale.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers