Fundusze konkurują z nieruchomościami

Michał Stanek
Michał Stanek

Od mniej więcej dwóch lat do miana najbardziej popularnej formy lokowania oszczędności pretenduje kupno nieruchomości. Media prześcigają się w informacjach na temat tego rynku i w szacowaniu jego wartości, oceniając że może on przyciągać co kwartał nawet 3-4 mld zł. Znacznie mniej mówi się za to o rynku funduszy inwestycyjnych, najczęściej koncentrując się przy tej okazji na utyskiwaniu nad mizernym zainteresowaniem akcjami.

Tymczasem, jak wynika z danych Analiz Online i Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy przewaga wpłat pochodzących od klientów detalicznych nad wypłatami sięgnęła aż 12 mld zł, co jest wynikiem najlepszym od 2007 r., czyli od czasów szczytu poprzedniej hossy. Wartość środków powierzonych przez klientów detalicznych funduszom przekroczyła 150 mld zł, co jest poziomem najwyższym w historii. Ze skłonnością do inwestowania na rynku finansowym nie jest więc wcale tak źle, jak mogłoby się wydawać. Faktem jest jednak, że posiadacze oszczędności w poszukiwaniu zysków koncentrują się na rozwiązaniach najbardziej bezpiecznych, unikając jednocześnie ryzyka. Z szacunków wynika, że ponad 7 mld zł w tym roku trafiło do funduszy gotówkowych i pieniężnych, a na drugim miejscu pod względem popularności znalazły się fundusze papierów dłużnych, w tym obligacji korporacyjnych. W samym trzecim kwartale do tej grupy funduszy trafiło ponad 1,5 mld zł.

Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że mimo iż do funduszy akcyjnych nowi inwestorzy rzeczywiście się nie garną, to jednak ci, którzy już się na nie zdecydowali, w większości trwają przy swoich decyzjach.

Michał Stanek, Dyrektor Zarządzający Q Value Sp. z o. o.