Funt poniżej 5,40 zł

funt

Ostatnie tygodnie muszą być koszmarem dla naszej emigracji zarabiającej w funtach. Każde dane są wykorzystywane przez inwestorów do kolejnych przecen. KNF szuka chętnych na kolejny upadający SKOK.

Wczoraj poznaliśmy dane na temat zmiany cen w Wielkiej Brytanii. Wciąż jest tam bardzo blisko deflacji, pomimo utrzymujących się bardzo niskich stóp procentowych. Ceny w skali roku rosną o zaledwie 0,3%. Na rynku panuje obecnie bardzo słaba atmosfera związana z funtem. Ze względu na potencjalne ogromne koszty wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej inwestorzy wykorzystują niemal każde dane do ucieczki od funta. Nie inaczej było w tym przypadku. Funt przekroczył pierwszy raz od grudnia 2014 roku poziom 5,40 zł i nie wygląda to na koniec tego ruchu. Z punktu widzenia analizy technicznej mamy do czynienia z wybiciem w dół z trendu wzrostowego, który trwał od początku 2013 roku. Nie można na tej podstawie stwierdzić oczywiście, że ruch ten na pewno będzie kontynuowany. W wyprzedaży funta pojawia się ostatnio sporo emocji, które mogą zostać szybko skorygowane przy pierwszych lepszych danych.

Polski rynek bankowy nie ma lekko. Z jednej strony mamy bankrutujące SKOK-i, które robią to na koszt Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Z drugiej negatywne skutki wprowadzenia podatku bankowego. KNF właśnie ogłosił poszukiwania banku chcącego przejąć kolejny upadający SKOK. Żadna inna kasa nie była zainteresowana przejęciem Powszechnej SKOK, a zarząd komisaryczny nie dał rady wyprowadzić na prostą finansów. W rezultacie, jeżeli żaden bank nie zdecyduje się na przejęcie, będziemy mieć kolejne bankructwo w sektorze. Dotychczasowy koszt bankructw i dofinansowań do przejęć upadających kas wyniósł już 3,4 mld złotych. O tyle musiały zatem wzrosnąć składki na BFG. Jest to kwota nieprzekraczająca oczywiście zysków banków, aczkolwiek stanowiąca ponad 20% zysku całego sektora. Drugim problemem, z którym borykają się banki w Polsce jest wpływ podatku bankowego na rynek międzybankowy. Pożyczki między bankami powiększają sumę, od której płaci się daninę państwu. Już teraz widać wyraźne zmiany stawek. Jaki to ma wpływ na rynek walutowy? Stabilność systemu bankowego jest istotnym czynnikiem oceny kondycji kraju. Na razie nie ma problemu, aczkolwiek można się liczyć z tym, że słaba kondycja tego sektora wpłynie na zmiany ratingów, a te bardzo szybko przekładają się na spadki złotego.

Od kilku dni widzimy wyraźny ruch wycofujący kapitał z Europy do USA. Powodów jest wiele. Wczoraj był to m. in. poranny strach przed wydarzeniami w Brukseli. Tutaj zadziałał typowy efekt dla takich wydarzeń. Do momentu kiedy nie było wiadomo co dokładnie się dzieje spadki były bardzo duże. Gdy tylko zaczęliśmy poznawać szczegóły, rynek zaczął wracać w stronę poziomów sprzed zamachów. Na to wszystko nałożyły się słabsze od oczekiwań dane z Niemiec. Indeks Instytutu Zew wyniósł 4,3 pkt przy oczekiwanych 5 pkt. Po południu co prawda słabiej od oczekiwań wypadł wstępny odczyt PMI dla przemysłu w USA.

Warto zwrócić uwagę na następujące dane:

14:00 – Polska – koniunktura gospodarcza

15:00 – USA – sprzedaż nowych domów.