Glapiński triumfuje, EBC bez zmian, złoto bije rekordy

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Perspektywa obniżek stóp procentowych w strefie euro niby się oddala, ale z kolei jastrzębie widzą szansę na przyspieszenie. Rynki są jednak coraz bardziej pogodzone, nawet jeżeli dojdzie w tym półroczu do obniżek, to bardzo niedużych.

Neutralna konferencja prezesa NBP

Wczorajsze wystąpienie prof. Adama Glapińskiego można określić jako triumfalne. Bardzo silnie podkreślane jest sprowadzenie inflacji do celu inflacyjnego. Teoretycznie brakuje nam jeszcze 0,3%, ale patrząc na obecną tendencję, wydaje się to mocno prawdopodobne. Warto też pamiętać, że NBP posiada cząstkowe dane, dzięki czemu może z większym prawdopodobieństwem wygłaszać takie tezy. Zapowiedziana została też nowa prognoza inflacji. Jest ona korzystniejsza dla naszych portfeli względem poprzedniej. Nie zabrakło oczywiście przypomnienia, że posiadamy obecnie obniżone stawki podatkowe na pewne produkty i zamrożone ceny energii. Gdyby doszło do uwolnienia tych cen, należy się oczywiście spodziewać, że wskaźnik inflacji ponownie wyskoczy.

EBC nie zmienia stóp procentowych

Na wczorajszym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego nie doszło do zmian stóp procentowych. Pozostały one na poziomie 4,5%. Warto jednak zwrócić uwagę, że pojawiają się już głosy o możliwych obniżkach stóp procentowych jeszcze przed letnią przerwą. Taką opinię wygłosił Joachim Nagel, czyli szef Bundesbanku, osoba, z której opinią warto się zapoznać. Oznacza to w praktyce, że mówimy o posiedzeniu 18 lipca, czyli nadal nie jest to obniżka w pierwszym półroczu 2024 roku. Jest on tzw. jastrzębiem, czyli osobą, która preferuje utrzymywanie relatywnie wyższych stóp procentowych, by mocniej dusić inflację. Jeżeli z takiej perspektywy spojrzymy na te słowa, jest to tym istotniejszy sygnał za obniżkami stóp. Rynki jednak patrzą na ogólny wydźwięk posiedzenia jako na bardzo zachowawczy, co przekłada się na umocnienie euro względem dolara po publikacji danych.

Kolejne rekordy złota

Złoto kontynuuje swój marsz w górę. Już trzeci dzień z rzędu bijemy dzisiaj rekord wszechczasów. Mamy za sobą również imponującą serię 7 sesji wzrostowych z rzędu. Złośliwi sugerują, że konserwatywni inwestorzy pozazdrościli młodszym wzrostów na kryptowalutach i realizują swoją własną hossę na dużo starszym aktywie. Podobnie jednak jak w przypadku kryptowalut należy się zastanowić, gdzie są granice tego ruchu. Ciężko bowiem wyjaśnić racjonalne powody tego ruchu. Nie mieliśmy od początku marca żadnych ważnych wydarzeń uzasadniających wzrosty. Może się jednak okazać, że w tle tego ruchu są jakieś gigantyczne zakupy realizowane przez któryś lub któreś z banków centralnych. O tym jednak dowiemy się dopiero z raportów tych instytucji.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl