Dużo się wydarzyło w ostatnich dniach na Bliskim Wschodzie. Wydawać by się mogło, że atak militarny Iranu na Izrael to coś, co spowoduje, że rynki oszaleją. Delikatnie mówiąc, tak się nie stało. W weekend rynki były zamknięte, a emocje do dzisiejszego poranka udało się uspokoić.
Spis treści:
Lęk przed atakiem Iranu
W weekend media żyły najpierw potencjalnym, a potem dokonanym atakiem Iranu na Izrael. Pierwsze reakcje, gdy wystrzelono setki dronów i pocisków, były mocno paniczne. Na szczęście dla rynków, które są zamknięte w weekend. W rezultacie inwestorzy nie mogli na bieżąco w panice sprzedawać. Obrona Izraela straciła niemal wszystkie pociski. Ostatecznie straty jak na atak tej skali były relatywnie bardzo małe. Do tego Iran zapowiedział, że to była jego odpowiedź na działania Izraela. Jeżeli strona Izraelska nie będzie eskalować, można oczekiwać wygaszenia emocji. To z kolei powodowało, że dzisiaj na otwarciu rynków nie widać szczególnego niepokoju. Co więcej, raczej mamy powrót po strachu, który zagościł przed piątkowym zamknięciem.
Inflacja w Niemczech
W piątek poznaliśmy inflację z Niemiec. Ceny zgodnie z oczekiwaniami rosną o 2,2%. Nie jest to nadal wynik do 2%, którego oczekuje EBC. Niemniej w przypadku głównej gospodarki strefy euro jest już bardzo blisko, co powinno pomóc średniej dla całego regionu. Pewnym utrudnieniem będzie wzrost cen ropy naftowej za miesiąc, bo wejdziemy w sytuację, gdzie rok temu mieliśmy dołki niemal 20 dolarów na baryłce niższe niż obecne poziomy. Z drugiej strony eskalacja na Bliskim Wschodzie wbrew obawom wielu analityków nie powoduje skokowego dalszego wzrostu cen ropy naftowej. Dzisiaj od otwarcia notowań ropa naftowa staniała o około 1%, wpisując się w ogólne uspokojenie nastrojów po weekendzie.
Korekty na rynku
W piątek pod koniec dnia rozpoczęło się realizowanie zysków na kilku instrumentach, które w ostatnich tygodniach dawały dobrze zarobić. Było to widać między innymi na metalach szlachetnych, które obsunęły się pod koniec dnia po tym, jak wybiły kolejne wieloletnie lub historyczne maksima. O ile w przypadku tych instrumentów weekend przyniósł zawieszenie notowań, o tyle w przypadku cyfrowych pieniędzy handel trwał cały czas. W weekend użytkownicy zdecydowanie preferowali sprzedawanie najpopularniejszej z kryptowalut. W piątek cena bitcoina spadła z 70 000 USD na 67 000 USD, pomimo tego, że przez kilka godzin sięgała 71 000 USD. W weekend jednak przez chwilę otarła się o zaledwie 61 000 USD.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – wyniki sprzedaży detalicznej,
14:30 – USA – indeks NY Empire State.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl