Jak mocno wzrośnie inflacja w strefie euro?

Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
Enrique Diaz-Alvarez

W tym tygodniu poświęcimy szczególną uwagę raportowi o wrześniowej inflacji w strefie euro. Oczekiwany jest wzrost zarówno inflacji HICP, jak i miary bazowej. Dynamika cen ma być bliższa tej notowanej w USA i Wielkiej Brytanii. Tymczasem skutki kryzysu chińskiego Evergrande wciąż są ograniczone.

Wrześniowe posiedzenia najważniejszych banków centralnych są już za nami, więc w centrum uwagi powinny znaleźć się dane makroekonomiczne. Już od jakiegoś czasu przekonujemy, że rynki walutowe będą przywiązywać wagę głównie do relatywnego tempa zacieśniania polityki monetarnej przez banki centralne. Dane o inflacji pod względem istotności zajmują drugie miejsce. Zachowanie korony norweskiej w ubiegłym tygodniu wpisywało się w tę narrację – dzięki rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp przez Norges Bank była najlepiej radzącą sobie walutą G10.

Dodajmy, że oczekiwania rynków odnośnie tego, co banki centralne będą mówić i robić, wydają się niezwykle zachowawcze. Po tym, jak Rezerwa Federalna jedynie zasugerowała, że w listopadzie ogłosi tapering, rentowności odnotowały gwałtowny wzrost. Reakcja rynku wskazuje, że dla większości inwestorów sygnały z Fedu to jastrzębie zaskoczenie. W związku z szykowaniem się rynków na wycofanie stymulacji monetarnej większość głównych walut emerging markets zakończyła tydzień niżej względem dolara. Wyjątkiem był rosyjski rubel, wspierany przez rosnące ceny energii, szczególnie w Europie.

PLN

Kurs EUR/PLN w połowie zeszłego tygodnia przekroczył poziom 4,63, dobijając do najwyższego poziomu od kwietnia. Na słabość złotego złożyło się kilka kwestii. Walucie szczególnie nie sprzyjał rozlewający się po aktywach ryzykownych niepokój związany z sytuacją chińskiego dewelopera Evergrande. Niekorzystne było też umocnienie dolara i wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Wydaje się, że w złotego i forinta w środku tygodnia uderzyły dodatkowo obawy związane z tarciami z UE, rzucającymi lekki cień na kwestię dystrybucji unijnych środków.

Zakładamy jednak, że większość krótkoterminowych czynników ryzyka dla złotego jest za nami. Para EUR/PLN obecnie zeszła już poniżej psychologicznej granicy 4,60 i naszym zdaniem powinna kontynuować spadek. Przemawia za tym też dość pusty kalendarz ekonomiczny w kolejnych tygodniach. Ryzykiem dla złotego jest jednak możliwość skoków w górę rentowności amerykańskich obligacji oraz (aczkolwiek w naszej ocenie w mniejszym stopniu) wieści z Chin.

EUR

Podobnie jak w USA, dane makroekonomiczne ze strefy euro zaczynają nabierać stagflacyjnego wydźwięku. Wskaźniki PMI we wrześniu pokazały spadek (przy czym wcześniejsze odczyty były bardzo wysokie). Kompozytowy indeks znalazł się na poziomie 56,1 pkt wobec 59,0 w sierpniu. Kluczowymi tematami w kontekście sytuacji gospodarczej pozostają zakłócenia w łańcuchach dostaw, ograniczenie produkcji i rosnąca siła przetargowa. Jesteśmy przekonani, że dane o inflacji opublikowane w tym tygodniu będą wpisywać się w ten trend.

Stratedzy rewidowali w górę prognozy dla obu miar inflacji, ale wciąż widzimy szanse na to, że okaże się ona jeszcze wyższa, niż zakłada konsensus (obecnie wynosi on odpowiednio 3,3% dla inflacji HICP i 1,9% dla bazowej HICP). Taki obrót spraw zmusiłby do zastanowienia się, czy normalizacja polityki ze strony EBC nie powinna nadejść szybciej, co mogłoby być korzystne dla euro.

USD

Powszechnie oczekiwano sugestii, że tapering zostanie ogłoszony już na kolejnym zebraniu Fedu, w listopadzie. Mimo to wydaje się, że wrześniowe posiedzenie zaskoczyło rynki, które spodziewały się bardziej gołębiego przekazu. Inwestorzy mogli również wystraszyć się dot plotu, który wskazywał, że połowa członków FOMC oczekuje podwyżki stóp już w 2022 r. W każdym razie rentowności amerykańskich obligacji wzrosły, a dolar wraz z nimi, choć nie tak bardzo, jak można by się spodziewać po skali ruchu na rynku obligacji.

Walkę dotyczącą górnego pułapu zadłużenia obecną w amerykańskich mediach uważamy za polityczny teatr. Zamiast na tym, będziemy skupiać się na publikacji danych o inflacji PCE, która jest preferowaną przez Fed miarą inflacji.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia – analitycy Ebury