Krach na złotym

Krzysztof Adamczak, dealer walutowy Walutomat.pl
Krzysztof Adamczak, dealer walutowy Walutomat.pl

Konflikt za wschodnią granicą wystawia coraz większy rachunek również naszej walucie. Interwencja NBP nie powstrzymała załamania na złotym. EBC zagubione jak dziecko we mgle w kwestii inflacji.

A konflikt wciąż trwa

Kolejny dzień rosyjskiej inwazji nie tylko nie przyniósł żadnego rozstrzygnięcia, ale również nie za bardzo nas zbliżył do jakiegokolwiek. Sprawia to, że inwestorzy redefiniują swoje podejście do tego konfliktu, co też pokazuje, jak mała była wiara rynków w skuteczną obronę Ukrainy. Przedłużająca się wojna będzie miała coraz większy wpływ nie tylko na strony konfliktu. Rosną obawy zarówno o globalny wzrost gospodarczy, jak i o kolejną falę i tak już rozdmuchanej inflacji. Jednym z najbardziej przerażających zwrotów wśród ekonomistów od lat pozostaje stagflacja, a w ostatnich godzinach coraz częściej pojawia się ona w medialnych doniesieniach. Ten strach ewidentnie widać na wykresach. Inwestorzy coraz bardziej panicznie próbują szukać bezpiecznych przystani. Tym ruchem wspierają więc przede wszystkim dolara, później jena oraz franka, jednak tym razem nie ograniczają się tylko do klasyki. Pompowane są również aktywa z rynków surowcowych, co o ironio w przyszłości może jeszcze mocniej podkręcić problemy, które teraz budzą takie obawy.

Rekordy na złotym

Ucieczka kapitału do bezpiecznych przystani w oczywisty sposób implikuje słabość złotego. Ta jednak daleko wykracza poza ramy normalnych ruchów i coraz bardziej zrozumiałe jest mówienie już o krachu. Część ekspertów sugeruje, że obecna przecena ma charakter koszykowy, zauważając, że podobny los spotkał węgierski forint (o rublu nie wspominając). Niezależnie jednak od przyczyn, skutki są takie, że dolar doszedł do poziomu 4,35 zł, czyli jest najdroższy od ponad dwóch dekad! Jeszcze mocniejszy przekaz wychodzi z analizy kursu CHFPLN. Frank szwajcarski pobił dzisiaj rekord wszechczasów, przekraczając nawet poziom z krachu ze stycznia 2015 roku. Niewiele lepiej wygląda sytuacja na euro, które kosztuje już 4,80 zł, czyli jest najdroższe od 9 lat. Złotemu nie pomogły wczorajsze interwencje NBP, któremu zaledwie na chwilę udało się zatrzymać rajd na naszej walucie.

Inflacja!

Pozostając w temacie banków centralnych, nie sposób nie wspomnieć o EBC. Ten wyraźnie przespał moment na porzucenie ultraluźnej polityki pieniężnej i na własne życzenie właśnie znalazł się pod ścianą. Z jednej strony konflikt w Ukrainie będzie wyraźnie ciążyć największym gospodarkom strefy, przede wszystkim Niemcom oraz Włochom, które mają największe ekspozycje na rosyjski rynek. Z drugiej, dziś dostaliśmy odczyt na temat inflacji w Europie i jest to indeks wstydu dla instytucji z Frankfurtu. Dynamika cen w strefie euro dobiła do poziomu 5,8%, przez co ostatnia redefinicja celu inflacyjnego i zmiana go na symetryczny wokół 2%, wygląda jak ponury żart. Nie znamy jeszcze dokładnie wszystkich wyników składowych, jednak już wiemy, że co najmniej kilka gospodarek może “pochwalić” się wynikiem dwucyfrowym. Z drugiej strony nawet kraje z najniższą dynamiką cen mają ją dwukrotnie wyższą od celu. Nie da się ukryć, że jest to wielopoziomowa kompromitacja EBC, który swoimi przekazami jeszcze bardziej pokazuje, jak mocno jest zagubiony w obecnych realiach.

Krzysztof Adamczak, dealer walutowy Walutomat.pl