Umowa kredytu powiązanego z frankiem szwajcarskim na kwotę 6 mln złotych, w przeważającej części przeznaczonego na potrzeby działalności gospodarczej, zostaje w całości unieważniona przez bielski sąd okręgowy. To kolejne, kluczowe orzeczenie, które rzuca nowe światło na prawa przedsiębiorców-frankowiczów oraz na frankowiczów, którzy zaciągnęli kredyt poza prowadzoną działalnością gospodarczą, ale wykorzystali go na jej potrzeby. W skali kraju liczba przedsiębiorców decydujących się na sprawę w sądzie w zakresie kredytu CHF wciąż jest znikoma. Nie ma oficjalnych statystyk, ale szacuje się, że w ostatnim roku tego typu spraw było zaledwie kilkadziesiąt.
Powód – przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą – skierował pozew przeciwko Alior Bank S.A. o ustalenie nieważności umowy kredytu denominowanego w walucie CHF, która zawarta została w 2012 roku. Wartość kredytu wynosiła aż 6 milionów złotych i w znacznej części kwota ta została przeznaczona na prowadzenie działalności gospodarczej kredytobiorcy. W dniu 29 listopada 2023 roku wydany został wyrok przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej Wydział V Gospodarczy o sygnaturze akt V GC 36/23, w którym uznano, że umowa kredytu frankowego zawarta między przedsiębiorcą a bankiem jest nieważna w całości. Sąd zasądził również zwrot kosztów procesu.
– Obecne orzecznictwo w zakresie spraw przedsiębiorców, którzy zaciągnęli kredyty powiązane z frankiem szwajcarskim nie jest jednoznaczne i uregulowane. Brak jest jednolitej linii orzeczniczej, tak jak w przypadku konsumenckich kredytów denominowanych w walucie CHF lub indeksowanych do waluty CHF. Uzyskany wyrok daje jednak jasny sygnał przedsiębiorcom-frankowiczom, że istnieje możliwość zakwestionowania umów kredytowych związanych z działalnością gospodarczą (lub takich, gdzie środki wykorzystano na jej prowadzenie) na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego. Tutaj zastosowanie znajduje uchybienie zasadzie równowagi kontraktowej oraz zasadzie swobody umów – mówi radca prawny Leszek Krupa, wspólnik Kancelarii Kupilas&Krupa, pełnomocnik powoda i dodaje: Bank, zastrzegając sobie niczym nieskrępowane prawo do jednostronnego ustalania kursu waluty, narusza powyższe zasady, dodatkowo posiadając status podmiotu o znacznie większej sile rynkowej niż kredytobiorca. Nawet nie stosując tzw. dyrektyw konsumenckich, czy przepisów dotyczących klauzul niedozwolonych, i tak można dowieść, że dana umowa zawiera takie rozwiązania, które pozwalają na jej unieważnienie na mocy przepisów ogólnych.
Uzasadnienie wyroku
Sąd wskazał, że nie można obecnie przy orzekaniu w sprawach dotyczących kredytów powiązanych z walutami obcymi zlekceważyć obszernego orzecznictwa sądów cywilnych w sprawach tego typu kredytów. Pomimo faktu, że przeważająca część kredytu była wykorzystana na potrzeby działalności gospodarczej, istotne jest badanie samej treści umowy nie tylko na gruncie przepisów konsumenckich. Sąd wskazał także, że aktualnie ochrona jednoosobowego przedsiębiorcy, który nie jest finansistą i nie można go uznać za eksperta w danej dziedzinie (tutaj: w zakresie spraw bankowych) idzie coraz dalej. W praktyce zrównuje taką osobę z konsumentem. Ponadto Sąd podniósł także, że badanie ważności umowy następuje na datę jej zawarcia, a zatem późniejsze ewentualne aneksy zawierane przez strony, nie mają znaczenia dla tej oceny.
Co istotne, Bank w sprawie nadużył swojej pozycji rynkowej wobec swojego klienta, a powinien postępować jak instytucja zaufania publicznego. Oczywiste było, że Bank posiada znacznie większą siłę rynkową, a sam proponując określone rozwiązania (jednocześnie wskazując, że są one jedynymi dostępnymi dla klienta), stawia swojego kontrahenta w szczególnie trudnej pozycji.
W sprawie znaczące było także wykazanie, że zastosowane przez Bank rozwiązania w kredycie powoda (bardzo wysoka prowizja, wysoka marża, a także stosowany spread) de facto doprowadziły do sytuacji, że ten konkretny kredyt indeksowany w CHF posiadał parametry finansowe mniej korzystne niż oferowane w 2012 roku przez Alior Bank kredyty w PLN. Co dodatkowo pozwoliło przekonać Sąd, że powód został postawiony przed opcją skorzystania z kredytu indeksowanego, reklamowanego jako bezpieczny i korzystny, jednak bez opcji skorzystania z tańszego rozwiązania w PLN, które nie zostało mu w ogóle zaoferowane.
Sprawa toczyła się w I instancji w sumie przez 1,5 roku, jednak należy zwrócić uwagę, że czas ten wynikał ze zmiany sądu. W istocie merytoryczny okres rozpatrywania sprawy to pół roku. Sprawę przedsiębiorcy prowadziła Kancelaria Kupilas&Krupa w Bielsku-Białej we współpracy z Kancelarią Prawną LexNord.
Większe szanse na wygraną
W 2022 roku orzeczenia TSUE i Sądu Najwyższego spowodowały, że znacznie wzrosły szanse frankowiczów prowadzących działalność gospodarczą na korzystne rozstrzygnięcia w sporach z bankami. Jednak w tym zakresie wciąż bardzo mało przedsiębiorców decyduje się na walkę z instytucją finansową. Sprawy przedsiębiorców-frankowiczów są bardziej złożone, a argumentacja prawna w nich zastosowana musi być bardziej poszerzona niż w klasycznej sprawie konsumenta, który zaciągał kredyt powiązany z walutą obcą. W przypadku formułowania roszczeń o zapłatę w tego typu sprawach należy również podjąć niezwłoczne działania z uwagi na krótszy niż w przypadku konsumentów termin przedawnienia roszczeń wobec banków, który wynosi 3 lata.