Kto na posła? Sejm pełen profesji i starszych pokoleń

sejm

Prawnik, ekonomista, parlamentarzysta, nauczyciel, wykładowca akademicki, politolog to profesje najczęściej wpisywane przez posłów obecnej kadencji sejmu w rubryce zawód, wynika z analizy Grupy Progres. Lista jest długa i obejmuje ponad 60 różnych stanowisk. W sejmie można spotkać też lekarzy, dziennikarzy, aktorów czy trenera sportowego.

  • Chętnych do startu w wyborach parlamentarnych nie brakuje – ostatnio o 1 miejsce w sejmie walczyło 11 osób.
  • Dla wielu wybranych posłów to zajęcie, w którym do tej pory nie mieli żadnego doświadczenia lub mieli niewielkie – 31 proc. zasiadających obecnie w sejmie nie robiło tego wcześniej, tyle samo (31 proc.) ma na swoim koncie jedną kadencję.
  • Wcześniej debiutantów również nie brakowało – w 2015-2018 stanowili oni aż 44 proc. wszystkich zasiadających w sejmowych ławach, a w kadencji 2011 – 2015 – 30 proc. nie miało żadnego doświadczenia w byciu posłem. Obecnie jedynie 6 proc. spędziło na Wiejskiej od 5 do nawet 8 kadencji.
  • Analizy sejmowych statystyk przeprowadzone przez Grupę Progres pokazują też, że do sejmu wybierane są starsze pokolenia – aż 171 obecnych posłów (37 proc.) jest w wieku 60+. Żaden poseł nie ma mniej niż 30 lat. To jeden z gorszych wyników w ciągu ostatnich 12 lat.
  • Nie brakuje też przedstawicieli różnych profesji – jest ich ponad 60.

Chętnych do startu w wyborach parlamentarnych nie brakuje – ostatnio o 1 miejsce w sejmie walczyło 11 osób. Jak podaje PKW, w wyborach – przeprowadzonych 13 października 2019 r. – Polacy głosowali na listy obejmujące 5 111 kandydatów zgłoszonych przez 18 komitetów wyborczych (o miejsca w senacie ubiegało się wtedy 278 osób zgłoszonych przez 61 komitetów wyborczych). Na liście kandydatów do sejmu VIII kadencji (2015 r.) znalazło się 7 858 osób, a w wyborach przeprowadzonych 9 października 2011 (VII kadencja) było ich 7 035 – o jedno miejsce w sejmie walczyło 15 Polaków.

Szczęśliwcy, którzy otrzymali najwięcej głosów, trafili na Wiejską. Dla wielu z nich to zajęcie, w którym do tej pory nie mieli żadnego doświadczenia lub mieli niewielkie – 31 proc. posłów zasiadających obecnie w sejmie nie robiło tego wcześniej, tyle samo (31 proc.) ma na swoim koncie jedną kadencję. Wcześniej debiutantów również nie brakowało – w 2015-2018 stanowili oni aż 44 proc. wszystkich zasiadających w sejmowych ławach, a w kadencji 2011 – 2015 – 30 proc. nie miało żadnego doświadczenia w byciu posłem. Obecnie, co piąty poseł pełni tę funkcję przez 8-12 lat (2-3 kadencje), 4 sejmowe kadencje ma na swoim koncie 12 proc. polityków, a jedynie 6 proc. spędziło na Wiejskiej od 5 do nawet 8 kadencji.

Bycie posłem z HR-owego punktu widzenia może być atrakcyjne dla osób, które nie mają doświadczenia w tego typu zajęciach, jednak dla wielu nie jest to profesja na całe lata. Wystarczy przegrać wybory i nasza polityczna kariera bardzo szybko dobiegnie końca. Statystyki sejmowe nie zostawiają złudzeń – przez ostatnich 12 lat średnio 13 proc. zasiadających w sejmie miało doświadczenie 4 lub większej liczby kadencji. Było ich 3 razy mniej niż osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę w tej roli. To oznacza, że jeśli myślimy o długofalowym uprawianiu polityki, to sejm nie dla wszystkich może okazać się wieloletnim miejscem pracy – mówi Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.

Analizy sejmowych statystyk przeprowadzone przez Grupę Progres pokazują też, że do sejmu wybierane są starsze pokolenia – aż 171 obecnych posłów (37 proc.) jest w wieku 60+. Wzrost tej grupy jest widoczny – w latach 2011-2015 w sejmie stanowiła ona jedynie 14 proc. (66 posłów), a między 2015 a 2019 – 21 proc. (97 posłów). Magda Dąbrowska zauważa, że parlament jest odwrotnością sytuacji na rynku pracy, gdzie osoby w wieku emerytalnym lub przedemerytalnym myślą raczej o odpoczynku niż aktywności zawodowej. I dodaje, że niestety brakuje tu różnorodności pokoleniowej, mimo że rozpiętość wiekowa jest spora. Najmłodszy poseł ma 30 lat, a najstarsza posłanka 82 lata. Niestety ludzi młodych w sejmie brakuje szczególnie, bo obecnie tylko żaden poseł nie ma mniej niż 30 lat. To jeden z gorszych wyników w ciągu ostatnich 12 lat – w czasie VIII kadencji w sejmie było 17 posłów poniżej 30 r. ż. a między 2011 a 2015 (VII kadencja) – 10.

Starsi mają liczniejszą reprezentację. Obecnie 57 zasiadających na Wiejskiej to ludzie między 30 a 39 r.ż. Pozostali mają od 40 do 49 lat (120 osób) i od 50 do 59 lat (112 posłów).

Politycznej kariery we władzach ustawodawczych nie robi też zbyt wiele kobiet, w sejmie jest ich jedynie 131 (28 proc.), mężczyzn jest 329. Chociaż w statystykach widać lekki wzrost – w kadencji, która rozpoczęła się w 2011 r. w ławach poselskich zasiadło 110 pań.

Nie brakuje też przedstawicieli różnych profesji – jest ich ponad 60, część z nich ma liczną reprezentację. W rubryce zawód najczęściej pojawia się słowo parlamentarzysta – 81 posłów, ponad 44 wpisało: prawnik, nieco mniej – 40 osób to ekonomiści, nauczyciele lub wykładowcy akademiccy to grono przeszło 30 posłów. Mamy też w sejmie niemal 30 politologów, ponad 30 urzędników różnych szczebli, niemal 20 przedsiębiorców, po kilkunastu lekarzy, historyków i dziennikarzy. Wśród posłów są także pojedyncze profesje tj. aktor, muzyk, reżyser, archeolog, chemik, farmaceuta, filozof, leśnik logik, notariusz, metalurg, producent filmowy, programista, reżyser, teolog, trener sportowy czy weterynarz.

– Jeśli chodzi o przekrój zawodowy, to lista jest naprawdę długa i dobrze, bo taka różnorodność daje szerszą perspektywę. Uważam jednak, że niektóre profesje powinny być reprezentowane w nieco większym zakresie. Z gospodarczego punktu widzenia dobrze byłoby, gdyby w sejmie było np. więcej przedsiębiorców, którzy na bieżąco pracowaliby nad rozwiązaniami wspierającymi rozwój biznesu i rynku pracy w naszym kraju. Być może dla tych niezdecydowanych zachętą byłby nie tylko wpływ na ustawodawstwo w naszym kraju i możliwość dostosowania prawa do aktualnych potrzeb, ale też dodatkowy zarobek, o który w biznesie nie zawsze jest łatwo – mówi Magda Dąbrowska.

Po ostatniej podwyżce posłowie otrzymują uposażenie w wysokości 12.826,64 zł i dietę – 4.008,33 zł, czyli w sumie 16,8 tys. zł. Te liczby mogą być wyższe, bo należy doliczyć do nich również różnego rodzaju dodatki do uposażenia, a te pozwalają zwiększyć dochody posłów o ok. 19 proc.