Lira turecka odbija. Powrót znad przepaści?

Roman Ziruk, analityk Ebury
Roman Ziruk, analityk Ebury

Od początku stycznia do historycznego szczytu, osiągniętego pod koniec zeszłego tygodnia, kurs USD/TRY wzrósł o ponad 40%. Po okresie silnej deprecjacji, w ostatnich dniach lira jednak gwałtownie zyskuje na wartości – od początku tygodnia kurs USD/TRY spadł o ok. 10%. Możliwe, że tym razem mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko krótkotrwałym odbiciem tureckiej waluty.

Ostatnie umocnienie liry tureckiej można po części powiązać z globalną poprawą sentymentu do ryzyka, jednak największy wpływ na walutę zdają się mieć informacje z kraju.

W miniony weekend pracę stracił prezes Centralnego Banku Republiki Turcji (CBRT), Murat Uysal, do dymisji podał się również minister finansów (a zarazem zięć urzędującego prezydenta Erdoğana), Berat Albayrak. Zmiany te nie zostały odebrane negatywnie przez inwestorów, gdyż dają szansę na powrót do bardziej „ortodoksyjnej” polityki makroekonomicznej w kraju, który w ostatnich latach stawiał na niestandardowe i często zaskakujące uczestników rynku działania.

Lirze ciążą fundamenty

W 2020 roku tureckiej walucie nie sprzyjał odwrót inwestorów na całym świecie od aktywów ryzykownych w obliczu pandemii. Warto jednak przypomnieć, że od wielu lat lirze ciążą kwestie fundamentalne, szczególnie wysokie krótkoterminowe zadłużenie zagraniczne i zwykle duży deficyt na rachunku obrotów bieżących, które sprawiają, że jest ona też bardziej wrażliwa na szoki zewnętrzne. Wspomnianego deficytu po raz pierwszy od blisko dwóch dekad udało się uniknąć w 2019 roku, jednak pod jego koniec problem powrócił. Przepływy były ujemne w każdym z pierwszych dziewięciu miesięcy obecnego roku, czyli w całym okresie, za który dostępne są dane. W kontekście Turcji warto też pamiętać o relatywnie wysokim ryzyku geopolitycznym. Zaangażowanie kraju w militarne konflikty w regionie zdecydowanie nie zaskarbiło sobie przychylności inwestorów.

Turcja próbowała wspierać walutę na różne sposoby. Szczególnie istotne kroki podjął bank centralny, który angażując się w transakcje z państwowymi bankami wyprzedawał rezerwy walutowe (których poziom obecnie nie spełnia ogólnie uznawanych „norm bezpieczeństwa”) oraz prowadził inne niestandardowe działania, starając się uniknąć istotniejszych podwyżek głównych stóp procentowych. Patrząc na to, jak lira zachowywała się przez większą część roku, działania tureckich decydentów trudno jednak określić mianem skutecznych. Brak „ortodoksyjnej” i przewidywalnej polityki monetarnej to w naszej ocenie jeden z głównych powodów stojących za deprecjacją waluty i uniemożliwiających jej trwałe odbicie.

Turcja zmienia kierunek?

Zmiana na stanowisku prezesa banku centralnego i ministra finansów oraz ostatnie pojednawcze wypowiedzi prezydenta Erdoğana kierowane do międzynarodowych inwestorów sugerują, że w Turcji obecnie może zachodzić istotna zmiana podejścia do polityki makroekonomicznej, co budzi nadzieję na odrobienie przez lirę przynajmniej części strat.

W tym kontekście kluczowe będzie najbliższe posiedzenie banku centralnego Turcji: oczekuje się, że 19 listopada CBRT ogłosi podwyżki stóp, których skala może wynieść nawet kilka punktów procentowych. Powrót do bardziej standardowych działań w polityce monetarnej to nie tylko szansa na ograniczenie uporczywie wysokiej inflacji, która pomimo pandemicznej recesji wynosi ok. 12%, ale też pierwszy krok, który mógłby pomóc tureckiej walucie powrócić znad przepaści, nad którą ponownie znalazła się w tym roku.

Autor: Roman Ziruk, analityk Ebury