Luzowanie czas zacząć

Krzysztof Adamczak, Currency One
Krzysztof Adamczak, ekspert walutowy Currency One

Nadchodzący tydzień to przede wszystkim długo wyczekiwana decyzja EBC. Do tego w kalendarzu sporo innych ciekawych odczytów. Warto jeszcze wrócić do piątkowej sesji, która przyniosła kilka ciekawych zwrotów. Za nimi także weekend wyborczy.

Działo się w piątek

Zanim przejdziemy do omawiania nadchodzących wydarzeń, warto poświęcić chwilę na analizę tego, co wydarzyło się podczas ostatniej w zeszłym tygodniu sesji. Po pierwsze mieliśmy spore zaskoczenie à propos inflacji w eurozonie. Rynek spodziewał się co prawda odbicia w górę, ale jednak zakładał, że będzie ono mniejsze. O tym, czy i jak to wpłynie na środowe posiedzenie za chwilę. Ciekawie wyglądała też sesja na parkietach giełdowych. Europa zamknęła się wyraźnie pod kreską i bardzo długo wydawało się, że podobnie zachowają się akcje w Stanach. Pod koniec sesji widzieliśmy jednak niesamowitą szarżę popytu, która nie tylko zniwelowała straty, ale również wywindowała indeksy na zieloną strefę mocy. Efektem tego jest zarysowanie długiego dolnego cienia na tygodniowym wykresie, co technicznie powinno wspierać byki w nadchodzących dniach.

Wyborczy weekend

W weekend poznaliśmy też wyniki wyborów w dwóch specyficznych krajach. Po pierwsze w największej demokracji świata – Indiach. Te trwały blisko półtora miesiąca i wzięło w nich udział ponad 600 mln ludzi (prawo głosu ma blisko miliard obywateli). Oficjalne wyniki mają być podane dopiero jutro, jednak nie ma wątpliwości, że wygrał Sojusz Narodowo Demokratyczny, koalicja zawiązana wokół partii premiera Modiego. Według różnych źródeł zwiększy ona stan posiadania z obecnych 350 mandatów do 370 – 400 w izbie liczącej 543 miejsc. Lokalna giełda oraz indyjska rupia zareagowały wzrostami na pierwsze doniesienia.

Plebiscyt odbył się także w Meksyku, gdzie tamtejsze wybory zostały okrzyknięte najbardziej krwawymi w historii. Łącznie zginęło 38 kandydatów, a blisko 300 kolejnych było ranionych, co oczywiście jest łączone z wojną z kartelami narkotykowymi. Nową prezydent zostanie Claudia Sheinbaum, która zdobyła około 60% głosów. Jest ona uznawana za kontynuatorkę polityki prowadzonej przez Lopeza Obradora – odchodzącego prezydenta. Co oczywiste główną osią wyborów było bezpieczeństwo oraz walka z zorganizowana przestępczością.

Poniedziałek z PMI

Obecny tydzień zaczynamy od serii odczytów PMI. W oczy się rzuca wyjątkowo słaby rezultat rodzimego przemysłu, gdzie indeks wyniósł ledwie 45 pkt, 2 pkt mniej niż spodziewali się analitycy i poniżej wyniku z poprzedniego miesiąca. W podobnym nastroju są Włosi, co jednak nie przełożyło się na wynik całej strefy. Ten wyniósł 47,3 pkt wobec 45,7 pkt miesiąc temu. Duży wzrost zaliczyli Niemcy, co może być odbierane za spory pozytyw, nawet jeśli do granicy 50 pkt naszym zachodnim sąsiadom wciąż wiele brakuje. Po południu poznamy odczyty zarówno PMI jak ISM ze Stanów. W tym tygodniu Amerykanie jednak więcej uwagi będę kierować na rynek pracy.

Kluczowymi wydarzeniami tygodnia będą jednak posiedzenia banków centralnych. O ile RPP nie ma prawa nas niczym zaskoczyć i wszystko wskazuje na to, że stopy procentowe pozostaną niezmienione, tak samo, jak retoryka prezesa Glapińskiego podczas konferencji prasowej. Inaczej sytuacja wygląda dla strefy euro. Mimo zeszłotygodniowej niespodzianki inflacyjnej cięcie stóp w czwartek wydaje się niezagrożone. Pytaniem otwartym pozostaje jednak dalszy scenariusz. Dużo się mówi, że na lipcowym posiedzeniu EBC nie pójdzie za ciosem i na kolejny ruch będziemy musieli dłużej poczekać, co stawia pod znakiem zapytanie scenariusz z trzema obniżkami w tym roku.

Złoty słabo zaczyna tydzień, wyraźnie tracąc na szerokim rynku. Euro przebiło z rana poziom 4,28 zł, a dolar wrócił do 3,95 zł. Główna para walutowa jeszcze nie obrała kierunku, niewielka przewaga pozostaje po stronie dolara, jednak na poważniejsze rozstrzygnięcia będziemy musieli jeszcze poczekać.

Krzysztof Adamczak – starszy dealer walutowy w InternetowyKantor.pl