Ulga dla klasy średniej ma w zamierzeniu ustawodawcy niwelować negatywne skutki nowych zasad rozliczania składki zdrowotnej. Tymczasem okazuje się, że stosowanie ulgi może w niektórych przypadkach spowodować powstanie niedopłaty podatku dochodowego. W konsekwencji może się okazać, że podczas rozliczenia rocznego podatnicy będą musieli oddać fiskusowi pieniądze.
Pierwotnie ulga dla klasy średniej miała objąć wyłącznie pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Jednak na finiszu prac nad projektem Polskiego Ładu zadecydowano, że korzystać z niej będą mogli także przedsiębiorcy rozliczający się według skali podatkowej.
Spis treści:
Kto będzie mógł skorzystać z ulgi?
Proponowane rozwiązanie będzie przysługiwało tym, którzy brutto zarabiają rocznie nie mniej niż 68 412 złotych i nie więcej niż 133 692 złote. Rząd niejako wskazał więc granicę, od której można mówić o przynależności do klasy średniej: są to miesięczne zarobki w wysokości około 5700 złotych brutto.
Jak wyliczyć ulgę?
Wyliczenie ulgi będzie możliwe za pomocą dwóch skomplikowanych wzorów, w zależności od osiąganych przez podatników przychodów:
- Dla osób osiągających przychód w przedziale 68 412 do 102 588 złotych będzie to
(przychód x 6,68% – 4566 zł) ÷ 0,17
- Dla osób osiągających przychód wyższy niż 102 588 złote do granicy 133 692 złotych włącznie będzie to (przychód x (-7,35%) + 9829 zł) ÷ 0,17
Ulga może być uwzględniona w zeznaniu rocznym. Pracownik może też złożyć oświadczenia o chęci skorzystania z niej w ciągu roku podatkowego. Wówczas pracodawcy będą mogli ją stosować już w rozliczeniach miesięcznych. Podatnik sam kalkuluje wtedy, czy mu się to opłaca.
Tworzenie takiego systemu podatkowego powoduje, że podatnicy wpadają w pułapkę. Stosowanie ulgi w czasie roku podatkowego może przysporzyć kłopotów w postaci niedopłaty podatku dochodowego. Przykładowo: podatnik zatrudniony na umowie o pracę zacznie korzystać z ulgi, ale w trakcie roku podatkowego zmieni formę zatrudnienia i nie osiągnie dolnego pułapu, który uprawnia do skorzystania z niej. I odwrotnie: jeśli na przykład w ciągu roku otrzyma podwyżkę wynagrodzenia i jego przychody przekroczą w pewnym momencie górną wartość przychodu uprawniającego do rozliczenia ulgi, może powstać niedopłata. Podatnik w rozliczeniu rocznym będzie wtedy musiał oddać fiskusowi pieniądze z tytułu niedopłaconego podatku.
Podobne przykłady można mnożyć. Wystarczy, że podatnik mieszczący się w widełkach ulgi dostanie na koniec roku nagrodę lub premię, która sprawi, że przekroczy górną granicę i już z tej ulgi nie będzie mógł skorzystać. Sprawdza się tu więc powiedzenie, że czasami mniej znaczy więcej. W skrajnych przypadkach może się okazać, że lepiej zarobić w ciągu roku nieco mniej, bo wyższe zarobki nie zrekompensują tego, co można by było zaoszczędzić dzięki uldze.
Co z kosztami?
Problem, na który należy zwrócić uwagę w przypadku przedsiębiorców, to stosowanie ulgi do wartości będącej różnicą między przychodem a kosztami uzyskania przychodu. Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych nie zawiera pojęcia „koszt prowadzenia działalności gospodarczej”. W myśl jej przepisów istnieją właśnie „koszty uzyskania przychodu” – a to nie to samo. Przykładowo: jeśli przedsiębiorca kupi środek trwały o wartości 50 tys. złotych podlegający amortyzacji, to „kosztem uzyskania przychodu” będzie kwota, jaką uzyska dzięki odpisowi amortyzacyjnemu, np. 10 tys. złotych. Natomiast koszt środka trwałego, wspomniane 50 tys. złotych, będzie „kosztem prowadzenia działalności gospodarczej”. Rozróżnienie tego może sprawić przedsiębiorcom wiele kłopotów i utrudnić wyliczanie ulgi.
Czy można było to zrobić lepiej?
W mojej ocenie proponowana konstrukcja ulgi dla klasy średniej będzie przysparzała więcej problemów niż korzyści. Takie rozwiązanie powinno wyglądać zupełnie inaczej. Przede wszystkim uprawnieni powinni mieć możliwość płynnego przechodzenia między progami – podobnie jak obecnie na skali podatkowej. Jeśli ktoś przekroczyłby górny próg, to z kwoty przekraczającej jego wartość powinien móc rozliczyć się na zasadach ogólnych. Tymczasem w takiej sytuacji ulga przepadnie i całość przychodu będzie rozliczana według zasad ogólnych. Ulga dla klasy średniej jest potrzebna, ale nie może być tak, że całkowicie znika, gdy zarobki nie mieszczą się w ustalonych granicach.
Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt