Pierwszy tegoroczny odczyt Barometru EFL wyniósł 48,9 pkt. i jest o 1,4 pkt. niższy niż w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Jest to pierwszy odczyt „pod kreską”, czyli poniżej progu 50 pkt., od roku, co może wskazywać na gorsze nastroje polskich przedsiębiorców. Jednak eksperci zwracają uwagę, że tegoroczny wynik nie odbiega od poziomu Barometru w pierwszych kwartałach poprzednich lat, kiedy także oscylował wokół 49 pkt. Z raportu wynika także, że im mniejsza firma tym potrzebuje większego finansowania zewnętrznego, bo gorzej radzi sobie z trwającą sytuacją pandemiczną.
– Pierwszy tegoroczny wynik – choć niski i nie napawający optymizmem – nie odbiega od sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia na początku 2021, 2020 czy nawet przedpandemicznego 2019 roku. Pierwsze pomiary ze stycznia najczęściej należą do jednych z najniższych w roku, gdyż są zbierane w okresie największej niepewności i niewiedzy na temat tego, co może wydarzyć się w nowym roku. Także na najnowszy wynik patrzę z nadzieją, że tendencje dotyczące wahań nastrojów wśród mikro, małych i średnich przedsiębiorców wracają do normy sprzed pandemii COVID-19. I spodziewam się, że w kolejnym pomiarze realizowanym wiosną wartość wskaźnika – podobnie jak w latach przed pandemią – wzrośnie – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.
Spis treści:
Na granicy możliwości
Próg OR to poziom ograniczonego rozwoju firm z sektora MŚP, który wynosi co najmniej 50 pkt. w Barometrze EFL. Stanowi algorytm stworzony na podstawie danych zgromadzonych w trakcie badania przedsiębiorców dotyczących 4 sfer: poziomu sprzedaży, planowanych inwestycji w środki trwałe, płynności finansowej i zapotrzebowania na zewnętrzne finansowanie. Przyjmuje wartości od 0 do 100, przy czym zagregowany wynik powyżej 50 pkt. oznacza, że występują sprzyjające warunki do rozwoju sektora MŚP, natomiast wynik niższy oznacza, że warunki te są niekorzystne. Poziom 48,9 pkt. osiągnięty na początku tego roku nie przekroczył progu OR, co oznacza, że mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa widzą mniejsze szanse na rozwój w najbliższych miesiącach.
Pieniądze potrzebne na bieżącą działalność, nie na inwestycje
Dane z ostatnich pomiarów wskazują na stagnację pod względem inwestycji. Odsetek firm planujących ich wzrost trzeci kwartał z rzędu utrzymuje się poniżej 10 proc., przy czym najnowszy wynik jest najgorszym z dotychczasowych. W I kwartale 2022 roku tylko 2 proc. przedsiębiorców planuje więcej inwestować, podczas gdy większość (88 proc.) nie przewiduje żadnych „ruchów” w tym obszarze.
Opinie dotyczące inwestycji nie pokrywają się z tymi dotyczącymi zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne. W najnowszym pomiarze odsetek firm przewidujących wzrost zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne wzrósł z 14 proc. w IV kwartale 2021 roku do 17 proc. w I kwartale 2022 roku. Jest to trend, z którym mamy do czynienia właściwie od początku pandemii. Przedmiotem finansowania zewnętrznego nie są planowane inwestycje, ale potrzeby związane z prowadzeniem bieżącej działalności. A te w wybranych branżach zwiększają się wraz z perspektywą dalszego trwania restrykcji związanych z pandemią.
W przypadku dwóch pozostałych wskaźników w bieżącym pomiarze odnotowano lekki wzrost optymistów. 29% przedsiębiorców liczy na więcej zamówień (o 3,2 pkt. proc. więcej niż w IV kwartale 2021), a 26% spodziewa się lepszej płynności finansowej (o 1,2 pkt. proc. więcej niż w IV kwartale 2021).
Więksi radzą sobie lepiej z pandemią
W najnowszym pomiarze ponownie widać niewielkie różnice pomiędzy poszczególnymi działami sektora MŚP, a optymizm przedsiębiorców rośnie wraz z liczbą zatrudnianych pracowników. W przypadku firm mikro Barometr EFL wyniósł jedynie 48,3 pkt, w małych firmach – 48,7 pkt, zaś w średnich 50,7 pkt. Niezależnie od wielkości podmiotu, w każdym przypadku został odnotowany spadek w ujęciu kwartalnym.
W trzech na cztery badane obszary mamy do czynienia z trendem, zgodnie z którym im większa firma tym więcej wskazań na poprawę sytuacji. Są to jednak niewielkie różnice – o ok. 4 pkt. proc. na przykład 28% mikro firm liczy na wzrost sprzedaży, podczas gdy wśród średnich podmiotów ten odsetek wynosi 32,5%. Tylko z finansowaniem zewnętrznym jest sytuacja odwrotna – 15,5% mikro i 21% małych firm spodziewa się większego zapotrzebowania na zewnętrzne fundusze, podczas gdy tylko 9% „średniaków”. Może to oznaczać, że najwięksi uczestnicy sektora MŚP radzą sobie lepiej niż ich mniejsi koledzy i nie potrzebują tak dużego wsparcia finansowego.
Odwilż na wiosnę?
– W dotychczasowych pomiarach pomiędzy I a II kwartałem nastroje wśród MŚP wyraźnie się poprawiały, o około 5 pkt. Wyjątkiem był pierwszy pandemiczny 2020 rok. Choć bardzo liczymy na taki obraz również w tym roku, to realnym celem jest ponowne wejście na szczebel powyżej progu 50 punktów – mówi prezes EFL.