Niepokojące dane z Niemiec. Co z ustawą antyfrankową

Maciej Przygórzewski, główny analityk Walutomat i Internetowykantor.pl
Maciej Przygórzewski, główny analityk Walutomat i Internetowykantor.pl

Niemiecka produkcja przemysłowa spadła o niemal 5%. Ustawa antyfrankowa bez destabilizowania systemu bankowego. Co to oznacza?

Niepokojące dane z Niemiec

Stało się to czego spodziewali się analitycy. Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w ujęciu rocznym. Nie przewidziano jednak skali zjawiska. Oczekiwania mówiły o 0,8%, spadek wyniósł jednak aż 4,7%. Warto jednak przyjrzeć się dokładniej danym. Z jednej strony za sporą część spadków odpowiedzialny jest przemysł motoryzacyjny, któremu wciąż czkawką odbija się afera z dieslami i emisją spalin. Z drugiej strony rozkład weekendów i dni wolnych powodował pod koniec roku duże przestoje w firmach produkcyjnych. Teoretycznie o recesji wedle przyjętej konwencji mówi się gdy PKB spada drugi kwartał z rzędu. W 3 kwartale PKB spadło o 0,2%. Jest zatem ryzyko, że do naszych zachodnich sąsiadów zapuka formalna recesja. Jaki to będzie mieć wpływ na Polskę? Najprawdopodobniej negatywny. Problemy głównego partnera handlowego zawsze wpływają niekorzystnie. Pamiętajmy, że złoty jest silnie powiązany z euro. W rezultacie jeżeli waluta europejska będzie tracić najprawdopodobniej w dół pójdzie również złotówka.

Co z ustawą antyfrankową

Wypowiedź Pawła Muchy, zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta, wzbudziła poważne wątpliwości co do tego w jaką stronę ma iść ta ustawa. Powiedział on, że ustawa ta nie może zdestabilizować systemu bankowego. Biorąc pod uwagę dosyć trudną sytuację jednego z banków Leszka Czarneckiego nie wiadomo jak interpretować tą wiadomość. Z jednej strony zapowiedź dbania o stabilność systemu finansowego cieszy. Z drugiej strony oznacza to, że banki nie ponoszą większych kosztów. Kto zatem i czy w ogóle ktokolwiek położy pieniądze na rozwiązanie problemu. Może to oznaczać, że cała sprawa skończy się zatem na zmianach w programie wsparcia kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji. Już teraz mówi się o podniesieniu progu dochodowego umożliwiającego skorzystanie. Wedle deklaracji ma również powstać jakiś rodzaj funduszu, ale nie wiadomo kto i na jakich zasadach miałby na niego łożyć. Taki obrót sytuacji jest dużym zawodem dla kredytobiorców, którzy liczyli, że kredyty te zostaną odwrócone na kredyty złotowe. Ten postulat ma jednak poważną wadę. Z jednej strony jest to ryzyko systemowe dla banków. Z drugiej otwiera się wtedy pytanie o granicę tego typu interwencji państwa na rynku.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl