Pakiet Mobilności: rewolucja w zarobkach kierowców, kłopoty przewoźników

Paweł Turniak, Dyrektor ds. Systemów GPS w Seris Konsalnet
Paweł Turniak, Dyrektor ds. Systemów GPS w Seris Konsalnet
  • Już od 2 lutego 2022 roku wchodzą w życie nowe, restrykcyjne, europejskie przepisy odnośnie stawek dla kierowców realizujących przewozy na trasach międzynarodowych,
  • Zostaje wprowadzony rygorystyczny „rating przedsiębiorstwa” –  firmy transportowe będą podlegać ocenie, a wszelkie poważne naruszenia przepisów będą miały znaczący wpływ na możliwość świadczenia usług transportowych na terenie EU,
  • W myśl przepisów płaca kierowcy będzie uzależniona od kraju, w którym wykonuje pracę, co oznacza dla niego podwyżki a dla przewoźników wzrost obowiązków rozliczeniowych,
  • Wszystkie te zmiany oznaczają znaczące podwyżki kosztów transportu, nawet do 30 proc.

Już 2 lutego wchodzi w życie kolejna część przepisów europejskich dla branży transportu w ramach Pakietu Mobilności. Dotyczą one między innymi zmian w delegowaniu pracowników  i dostępie do rynku europejskiego. W praktyce przepisy zaczną traktować kierowców międzynarodowych jako pracowników delegowanych. Oznacza to, że pracownicy przy większości kursów będą rozliczani po stawkach krajów, w których realizują zlecenia. Dodatkowo w życie wchodzą nowe regulacje odnośnie przerw w pracy, powrotów do kraju czy  dni bez wyjazdu.

– Kilka ostatnich miesięcy to szczególnie trudne czasy dla przewoźników – mówi Paweł Turniak, Dyrektor ds. Systemów GPS w Seris Konsalnet. – Bałagan z wprowadzeniem e-TOLL, podwyższenie płacy minimalnej, niepewność płynąca z przepisów Polskiego Ładu, inflacja, podwyżki cen paliw. A teraz druga odsłona Pakietu Mobilności dodatkowo skomplikuje  życie polskiemu przewoźnikowi, zmniejszając jego konkurencyjności na europejskim rynku usług transportowych.

Ograniczenie dostępności rynku

Opracowywany od 2017 r. Pakiet Mobilności w teorii ma za zadanie poprawić warunki pracy kierowców we wszystkich krajach i zrównać konkurencyjność europejskich firm transportowych.  Pojawi się szereg nowych zmian i  ograniczeń jak:

  • konieczność dokładnego rozliczenia wynagrodzenia kierowców według układu zbiorowego i stawek kraju, w którym zrealizował przewóz
  • ograniczenie liczby przewozów (kabotażowych) w innym kraju do trzech na tydzień (jednym pojazdem)
  • dodanie do rejestru ERRU i KREPTD tzw. ratingu przedsiębiorstwa, określającego współczynnik występowania naruszeń,
  • obowiązek powrotu pojazdu do bazy raz na 8 tygodni,
  • obowiązek kierowcy wprowadzenia do tachografu symbolu państwa, do którego wjechał.

– Zastanawiam się, czy wprowadzenie  tak restrykcyjnych przepisów nie będzie oznaczało kolejnego poważnego ograniczenia udziału polskich firm transportowych w rynku europejskim – mówi Paweł Turniak. – Pakiet Mobilności w praktyce bardzo utrudnia działanie naszym przewoźnikom na unijnym rynku. Przykładem jest choćby konieczność precyzyjnego wyliczenia wynagrodzenia kierowcy za pracę za granicą oraz   ścisłe przestrzeganie przerw w pracy. Wymaga to  sporego zaangażowania kierowców i bardziej zaawansowanych systemów informatycznych.

Wzrost biurokracji i obowiązków raportowych

Wszystkie firmy transportowe, operujące na rynku europejskim, będą musiały znacząco zwiększyć swoje zaangażowanie w zbieranie danych o transportach i ich rzetelne przetwarzanie.  Europejskie służby kontrolne będą miały wgląd do jednej wspólnej bazy naruszeń.  Niezbędna stanie się zatem konieczność analizowania na bieżąco przez przewoźnika czasu pracy kierowcy.

Oznacza to również konieczność magazynowania i przetwarzania ogromnej ilości danych, co dla mniejszych firm, które do tej pory robiły to ręcznie, może być niewykonalne.

– Proszę sobie wyobrazić rozliczenie stawki pracownika, który przekroczy kilkanaście obszarów prawnych w ciągu miesiąca w transporcie międzynarodowym – mówi Paweł Turniak. – Bez systemu informatycznego będzie to droga przez mękę. Firmy transportowe będą  nadal szukać sprawdzonych i pewnych rozwiązań zmierzających do redukcji kosztów  z powodu wzrostu wynagrodzeń pracowniczych. Wiemy od naszych Klientów że przenoszą  bazy firm do obszarów przygranicznych, zmniejszają liczbę pracowników i inwestują w systemy do zbierania danych, które oszczędzą im kosztów, w tym również pozwolą na ograniczenie  kar. Mimo to firmy transportowe prognozują, że i tak wzrosną koszty transportu – ze wstępnych szacunków wynika, że nawet o 30 proc. Obecnie już  są rekordowo wysokie, ale inflacja, rosnące koszty paliwa oraz niestabilność ekonomiczna powoduje dalszą presję na wzrost tych kosztów.