Paliwo ma szansę stanieć. Konflikt wewnątrz RPP

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat
Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Poziom 8 zł za litr diesla to koszmar tego roku. Przez wzrost kursu dolara znów wracamy do niego, pomimo wyraźnie tańszej ropy niż na początku rosyjskiej agresji.

Chwila oddechu na ropie

Wczoraj wreszcie byliśmy świadkami odbicia w dół cen ropy. Ciężko nazwać ropę Crude po 95 dolarów za baryłkę tanim surowcem. Z drugiej strony kierowcy zmuszeni tankować diesla za prawie 8 zł z każdego odbicia się z pewnością ucieszą. Tym bardziej że pogoda w kolejnych miesiącach mniej będzie nas zachęcać do korzystania z alternatywnych form komunikacji niż latem. W tle jeszcze mamy kolejne spekulacje na temat pandemii COVID-19 w Chinach. Wiadomości te stawiają pod znakiem zapytania tamtejszą aktywność gospodarczą, a to obniża prognozowany popyt na ropę naftową.

Konflikt wewnątrz RPP

Poparcie społeczne dla polityki monetarnej jest ostatnio wyjątkowo niskie. Niestety wraz z niepopularnymi decyzjami pojawiają się również konflikty wewnątrz tego gremium. Biorąc pod uwagę, że członkowie senaccy wybrani są przez opozycję, a członkowie sejmowi przez rząd konflikt mniejszy lub większy może się pojawiać. Apolityczny, przynajmniej z założenia, prezes i członkowie prezydenccy, którzy formalnie też nie powinni stać po żadnej ze stron, nie tonują jednak obecnych problemów. Powodem obecnego sporu u podstaw są kwestie merytoryczne. Strona rządowa nie chce podnosić stóp procentowych, by ułatwić rządowi życie, członkowie senaccy bardziej dążą do ograniczenia inflacji kosztem wyższych stóp. W materiałach publikowanych przez tych ostatnich pojawiły się jednak informacje o tym kto jak głosował, co spowodowało oświadczenie prezesa oraz 4 członków o skierowaniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Takie rzeczy się jeszcze nie działy, a zaufania rynków to nie buduje.

Wzrost bezrobocia w Czechach

Zgodnie z oczekiwaniami analityków bezrobocie u naszego południowego partnera wzrosło do poziomu 3,5%. Nie jest to oczywiście pułap, który powinien nas mocno niepokoić. Mamy przecież koniec sezonu wakacyjnego w związku z czym prac sezonowych powoli zaczyna ubywać. Jest to zawsze jednak sygnał ostrzegawczy. W kryzysach ekonomicznych to wzrost liczby bezrobotnych, a tym samym spadek dochodów społeczeństwa, jest często niestety powodem pogłębiania problemów. Im słabiej w gospodarce, tym niższe zatrudnienie. Im niższe zatrudnienie, tym mniej pieniędzy u obywateli. Ci z kolei mniej konsumują, a pętla się zamyka. Nie można zatem lekceważyć takich sygnałów. Korona czeska pozostała w miarę stabilna po publikacji.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl