- Stolarka z Polski w trakcie pandemii zwiększyła udział w rynku unijnym korzystając na większej wrażliwości cenowej inwestorów i osłabieniu złotego do euro. Główne rynki eksportowe to Niemcy (ok. 34 proc.), Francja (14 proc.), Wielka Brytania (7 proc.), Belgia (6 proc.) i Włochy (6 proc.).
- W 2020 roku eksport stanowił silne wsparcie dla producentów okien i drzwi, jego udział może przekroczyć 60 proc. produkcji sprzedanej wobec około 55 proc. w ostatnich 3 latach.
- Analitycy Santander Bank Polska prognozują 3 proc. wzrost wartości eksportu stolarki w tym roku. Ich zdaniem można się spodziewać, że w przyszłym roku dynamika eksportu przekroczy 5 proc. rok do roku.
Pandemia COVID-19 spowodowała przyspieszenie wielu trendów, które od pewnego czasu stopniowo zmieniały polski sektor produkcji stolarki otworowej. Najważniejszymi z nich, które już mają i będą miały największy wpływ na producentów okien i drzwi są: rosnące znaczenie eksportu, zwiększające się zainteresowanie oknami z PCV i aluminium oraz zmniejszający się popyt na okna drewniane, a także hamowanie krajowego rynku deweloperskiego po latach hossy.
Spis treści:
Pandemia szansą dla polskich producentów
Trudna sytuacja gospodarcza w wielu krajach unii, rosnące zadłużenie państw i słaba sytuacja na rynku pracy, powodują znaczący wzrost wrażliwości cenowej inwestorów. Mogą na tym skorzystać polskie firmy, które są w europejskiej czołówce pod względem stosunku ceny do jakości. Dodatkowym czynnikiem wzrostu jest też mocne osłabienie złotego względem euro, przez co zagraniczni dystrybutorzy mogą zejść z cen, a polscy producenci zachować swoje marże. W efekcie polscy producenci notowali najwyższą stopę wzrostu eksportu wśród czołowych dostawców stolarki na rynek Unii Europejskiej. Od marca, kiedy cała branża weszła w spadki, dla polskich firm były one relatywnie mniejsze niż na przykład dla producentów z Włoch czy Niemiec. Natomiast od czerwca eksport stolarki otworowej z Polski jest już na plusie, co wynika przede wszystkim ze wzrostu sprzedaży na rynki unijne. Z kolei sprzedaż poza UE jest wyraźnie poniżej poziomu z ubiegłego roku. W efekcie, po siedmiu miesiącach tego roku, wartość eksportu polskiej stolarki otworowej jest na zaledwie 0,7 proc. minusie, podczas gdy część krajów notuje nawet kilkunastoprocentowe spadki. Największy wkład we wzrost sprzedaży polskich firm miał rynek niemiecki, odpowiadał on za blisko 40 proc. tegorocznego wzrostu – to prawie tyle ile wzrosła sprzedaż na pozostałych 50 rynkach.
Polski eksport okien coraz mocniejszy
Między 2009 a 2019 rokiem nastąpiło podwojenie sprzedaży polskiej stolarki otworowej. Mimo, że od 2016 roku obserwujemy rosnący rynek krajowy m. in. dzięki boomowi na rynku mieszkaniowym, to jednak największą różnicę stanowi wzrost dostaw na rynki Unii Europejskiej. Sprzedaż na eksport wzrosła w ostatniej dekadzie o ponad 200 proc., podczas gdy na rynku krajowym zanotowano około 30 proc. wzrost sprzedaży. Dzięki tak znaczącym wzrostom eksport od 6 lat odpowiada za ponad połowę obrotów całej branży. W ostatnich latach wskaźnik ten był na poziomie 55-57 proc., jednak w 2020 roku nastąpiła wyraźna zmiana tego trendu.
– Nie dysponujemy jeszcze pełnymi danymi porównywalnymi z 2019 rokiem, jednak na zmianę trendu wskazują informacje dotyczące wolumenów krajowej produkcji i eksportu. Po 9 miesiącach tego roku krajowa produkcja spada o 5 proc. rok do roku, podczas gdy eksport rośnie o 3 proc. rok do roku. Z tych danych wnioskujemy, że udział eksportu może przekroczyć nawet 60% produkcji polskich wytwórców okien i drzwi – wyjaśnia Maciej Nałęcz, analityk sektorowy Santander Bank Polska.
Co ciekawe, wzrost sprzedaży na eksport nie został osiągnięty poprzez zdobywanie nowych rynków zbytu, ale poprzez zwiększenie dostaw do państw Unii Europejskiej. W minionych latach wiele mówiło się o potrzebie otwarcia się na nowe rynki takie jak Azja, USA czy Bliski Wschód. Pandemia pokazała jednak, że w krajach Unii Europejskiej wciąż jest potencjał wzrostu.
Rynek wewnętrzy już nie rośnie tak szybko
Liczba mieszkań w budowie na polskim rynku nieruchomości rośnie od ponad 4 lat, bijąc kolejne rekordy i napędzając sprzedaż produktów budowlanych i wykończeniowych. Mimo, że to eksport ma dominujący udział w sprzedaży stolarki wyprodukowanej w Polsce, to sytuacja na naszym rynku nieruchomości ma także duży wpływ na branżę.
– W 2019 roku obserwowaliśmy stopniowe hamowanie podaży mieszkań, co przyczyniło się też do ograniczenia tempa, w jakim rosły przychody firm produkujących stolarkę. W ubiegłym roku produkcja sprzedana producentów wzrosła o 7,6 proc. wobec 9,8 proc. wzrostu w roku 2018 roku. W bieżącym roku, z powodu pandemii COVID-19, podaż nowych mieszkań spowolniła jeszcze mocniej, zaś kwiecień br. przyniósł jeden z najniższych poziomów liczby mieszkań oddanych do użytkowania oraz rozpoczętych budów od lat – wyjaśnia Kamil Mikołajczyk, dyrektor ds. sektora produkcji przemysłowej Santander Bank Polska.
Wygląda jednak na to, że branża deweloperska szybko zaczęła odrabiać straty po pandemii. W lipcu i wrześniu obserwowaliśmy jedne z najlepszych historycznie wyników miesięcznych. Dzięki tak spektakularnym wynikom, po lockdownie w marcu i kwietniu, ten rok może nie być do końca stracony dla producentów materiałów budowlanych, w tym stolarki otworowej. Analitycy Santander Bank Polska spodziewają się, że na koniec roku liczba mieszkań w budowie utrzyma się na nieznacznym plusie, dając podstawy do wzrostu sprzedaży stolarki na rynku krajowym w przyszłym roku. Jednak trend osłabienia polskiego rynku nieruchomości jest zauważalny.
Dobre prognozy na przyszły rok
Po 9 miesiącach tego roku wolumen produkcji stolarki otworowej jest na około 5 proc. minusie w porównaniu z ubiegłym rokiem. Zdaniem analityków Santander Bank Polska wyrównanie wyniku z zeszłego roku jest jednak mało prawdopodobne, z kilku powodów. Po pierwsze październik 2019 roku był wyjątkowo udany i trudno będzie w tym roku znacząco poprawić ten wynik. Tradycyjnie pod koniec roku jest też niższy popyt na stolarkę okienną. Negatywny wpływ może mieć też wprowadzony w listopadzie częściowy lockdown. Nie ma on bezpośredniego przełożenia na prace budowlane, ale może przyczynić się do odłożenia takich prac na przyszły rok, gdy sytuacja związana z pandemią będzie bardziej przewidywalna.
Dużo większe powody do optymizmu dają wyniki eksportu branży. W bieżącym roku, po zaledwie 7 miesiącach, eksport stolarki jest już niemal na poziomie z ubiegłego roku. To bardzo dobry wynik biorąc pod uwagę, że wliczany jest w to okres kwietnia i maja, a więc miesięcy, w trakcie których większość rynków była zamrożona lub popyt był mocno ograniczony. Kluczowa będzie sytuacja gospodarcza na najważniejszych rynkach eksportowych, tj. przede wszystkim w Niemczech (ok. 34 proc. eksportu), ale również we Francji (14 proc.), Wielkiej Brytanii (7 proc.), Belgii (6 proc.) i we Włoszech (6 proc.).
Produkcja w najbardziej proeksportowych segmentach jest już na plusie po 9 miesiącach. Analitycy Santander Bank Polska prognozują w tym roku około 3 proc. wzrost wartości eksportu stolarki, wynikający przede wszystkim ze wzrostu udziału polskiego eksportu w rynku unijnym.
Bazując na prognozach PKB dla 9 największych odbiorców polskiej stolarki, odpowiadających za 80 proc. sprzedaży w tym roku, można się spodziewać, że w przyszłym roku dynamika eksportu przekroczy 5 proc. rok do roku. Dodatkowo, rynek krajowy może skonsumować obserwowane w drugiej połowie tego roku odbicie w liczbie wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów mieszkań. To powinno przełożyć się na kontynuację wzrostu przychodów producentów stolarki, szybki rozwój całej branży, a także na umacnianie pozycji największych graczy na naszym rynku.
– Konsolidacja rynku producentów okien i drzwi wydaje się nieuchronna. Największe przedsiębiorstwa już dzisiaj rozwijają się szybciej niż rynek. Firmy te stają się coraz bardziej istotnymi partnerami dla producentów szyb czy okuć, mają również potencjał, aby uruchomić samodzielną produkcję tych komponentów. To skróci ich łańcuch dostaw i pozwoli przejąć marżę dotychczasowego dostawcy. Przewaga na rynku europejskim, rosnący eksport, większe nastawienie na energooszczędność i sytuacja na rynku nieruchomości powodują, że polskie firmy z tej branży mogą być atrakcyjne dla inwestorów finansowych oraz branżowych – uważa Kamil Mikołajczyk, dyrektor ds. sektora produkcji przemysłowej w Santander Bank Polska.