Polski eksport na wschód jest coraz mniejszy. Rosja traci na znaczeniu bo polskie firmy znalazły lepszych partnerów na świecie

Arkadiusz Taraszkiewicz, dyrektor regionalny ds. oceny ryzyka Atradius Credit Insurance

Rynek rosyjski ma coraz mniejsze znaczenie dla polskiej gospodarki. Wynika to zarówno z sankcji, jakimi Moskwa obłożyła część polskich towarów, jak i z kryzysu, w jakim pogrąża się gospodarka tego kraju. Rosjanie coraz mniej kupują, a tamtejsze firmy mają problemy z płatnościami.

W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy roku, jak podał GUS, polski eksport, liczony w złotych wzrósł o 5,9 proc. Jego wartość sięgała prawie 422,8 mld zł. Do Rosji trafiło w tym czasie tylko 2,9 proc. towarów wyeksportowanych przez polskie firmy, gdy jeszcze w analogicznym okresie ubiegłego roku sprzedaż towarów i usług do Rosji stanowiła 4,3 proc. polskiego eksportu. Wartość wysłanych nad Wołgę towarów spadła tym samym o niemal 30 proc., licząc w złotych, a o 42 proc., licząc w dolarach.

– Generalnie ten rynek ma coraz mniejsze albo nie aż takie duże znaczenie jak miał 10 lat temu dla Polski, dlatego też udział dla większości polskich eksporterów tego rynku w całości przychodów nie jest aż tak znaczący, żeby mógł zatrząść nimi w posadach podkreśla  w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Arkadiusz Taraszkiewicz, dyrektor regionalny ds. oceny ryzyka Atradius Credit Insurance. – Oczywiście słyszymy o różnych przypadkach, typu upadłość firmy Atlantic, której problemy na Ukrainie czy Rosji miały duży wpływ, ale mamy też firmy takie jak LPP czy inne, które działają na tamtym rynku i one sobie z tym radzą.

Od czasu aneksji Krymu i zaostrzenia konfliktu z Ukraina, Rosja ma coraz większe problemy. Unijne i amerykańskie sankcje ograniczyły dostęp tego kraju do inwestycji i kredytów, a konsekwentne starania USA o obniżenie światowych cen ropy sprawiły, że dochody Rosji ze sprzedaży tego surowca radykalnie spadły. W rezultacie PKB wzrosło tam w zeszłym roku o 0,6 proc, a w obecny, według różnych szacunków ma spaść o 3 do 5 proc. W pierwszym półroczu rosyjska gospodarka skurczyła się o 3,5 proc. Rezerwy walutowe tego kraju, które jeszcze w końcówce ubiegłego roku wynosiły ok. 400 mld dolarów, obecnie zamykają się kwotą 358 mld dolarów.

– Rosyjski popyt wewnętrzny jest kiepski, wystarczy tutaj zobaczyć popyt i sprzedaż nowych aut w Rosji zwraca uwagę Arkadiusz Taraszkiewicz. – Było to 900 tys. z kawałkiem za pierwsze 6 miesięcy, to był spadek prawie 30 proc. rok do roku. Samochody są dobrem luksusowym, na które ludzie sobie pozwalają jak wszystko idzie dobrze i to pokazuje jak ludzie zaczynają zaciskać pasa, zaczynają od samochodów, przechodzą na tańsze produkty, żeby ograniczyć wydatki. Ten rynek zarówno dla polskich producentów, jak i partnerów z Europy Zachodniej będzie bardzo trudny w najbliższych miesiącach, tym bardziej, że sytuacja polityczna wciąż jest daleka od rozwiązania i wiele może się zdarzyć w kontekście porozumień mińskich i dalszej sytuacji na Ukrainie.

Słabnąca rosyjska gospodarka przekłada się też na coraz trudniejszą współpracę z tamtejszymi firmami. Od czasu nałożenia na ten kraj sankcji związanych z zajęciem Krymu coraz bardziej brakuje im gotówki.

– Firmy coraz częściej starają się zatkać tę dziurę płynnościową poprzez przedłużanie terminów płatności do dostawców nie tylko z Polski, ale z innych krajów mówi dyrektor regionalny ds. oceny ryzyka Atradius Credit Insurance. I to jest widoczne. Czyli tam, gdzie firmy do tej pory były dosyć sporo zadłużone mają problemy z uzyskaniem nowego finansowania bądź jego przedłużenia, pierwsze, co robią, to zatrzymują płatności do swoich kontrahentów zagranicznych, a bardziej faworyzując lokalnych kontrahentów.

Generalnie można jednak powiedzieć, że polski handel z Rosją ustabilizował się na obecnym poziomie. Ryzyko w relacjach z tym krajem jest spore, ale znane.

– Ryzyko jest niejako już wzięte pod uwagę przez zarządzających firmami, które współpracują lub eksportują do Rosji  ocenia Arkadiusz Taraszkiewicz z Atradius Credit Insurance. Czyli firmy biorą pod uwagę zarówno nieprzewidywalność kursów walut, mówimy tutaj o rublu w stosunku do euro czy dolara, jak i również problemy rosyjskich przedsiębiorstw w zaciąganiu nowych pożyczek czy kredytów jak również ten aspekt sankcji, gdzie wiadomo, że niektóre produkty nie mogą być eksportowane w związku z sankcjami ze strony Rosji, albo niektóre nie mogą być eksportowane w związku z sankcjami ze strony Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych. 

Zmniejszył się nie tylko polski eksport do Rosji, ale i import z tego kraju. Jeszcze przed rokiem udział Rosji w imporcie wynosił 11 proc. i dawał jej drugie po Niemczech miejsce wśród krajów, z których Polska sprowadzała towary. Od stycznia do lipca 2015 r. udział ten nie sięgnął nawet 8 proc., a na pozycji wicelidera Rosję zastąpiły Chiny.