Pod presją politycznych przetasowań

waluty forex walut

Czwartkowa sesja została całkowicie zdominowana przez doniesienia z Antypodów, które wyraźnie godzą w siłę dolara nowozelandzkiego (-1,8 proc.). Najsilniejsza deprecjacja od ponad dwóch lat, tj. od 24 sierpnia 2015 roku, to pokłosie doniesień o próbie zawiązania koalicji przez lokalną Partię Pracy z frakcją NZ First. Zdecydowanie skromniejszą wyprzedaż ma za sobą funt szterling. Jego 0,3 proc. osłabienie to między innymi efekt słabych wskazań dotyczących sprzedaży detalicznej na Wyspach. Miesięczny spadek obrotów handlowych o 0,8 proc. wyraźnie sygnalizuje odczuwalność spadku dochodu do dyspozycji, który znajduje się pod presją wyższej dynamiki cen oraz stosunkowo płaskiego przyrostu płac.

Na czele zestawienia walut G10 znalazł się frank szwajcarski, który 0,6 proc. umocnieniem próbuje odrobić serię ostatnich przecen. Niewiele skromniejsze umocnienie względem dolara odnotowało euro. Ruch rzędu 0,4 proc. pozwala na chwilową stabilizację notowań EUR/USD w okolicach poziomu 1,1840. Wśród walut państw rozwijających się prym wiedzie turecka lira (0,5 proc.), której po piętach depcze nie tylko węgierski forint (0,5 proc.), ale również polski złoty (0,5 proc.). Obecnie EUR/PLN znajduje się tuż przy poziomie z wczorajszego zamknięcia, tj. przy 4,2350, USD/PLN schodzi do 3,5780, GBP/PLN wraca w okolice 4,7080, a CHF/PLN notuje skromny ruch w stronę 3,6680.

Miano najważniejszej publikacji makroekonomicznej skradła chińska dynamika PKB, która w minionym kwartale uplasowała się na konsensualnym poziomie 6,8 proc. r/r. Zaskoczenia nie zapewniły również wskazania sprzedaży detalicznej (10,3 proc. r/r, konsensus: 10,2 proc.) oraz produkcji przemysłowej (6,6 proc. r/r, konsensus: 6,5 proc.) za wrzesień. Oczekiwania uczestników rynku lekko przebiły dane z australijskiego rynku pracy, który może pochwalić się 5,5 proc. udziałem bezrobotnych w sile roboczej (konsensus: 5,6 proc.). Na pierwszym planie znalazły się jednak wskazania dotyczące zmiany w zatrudnieniu. Wskazanie na poziomie 19,8 tys. (konsensus: 15,0 tys.) to przede wszystkim zasługa silnego skoku niepełnych etatów.

W drugiej części dnia uwagę inwestorów próbował zwrócić indeks perspektyw biznesowych sporządzony przez ekonomistów z filadelfijskiego oddziału Fed. Wyższe poziomy wskaźnika (27,9 pkt, konsensus: 23,8 pkt) to przede wszystkim pokłosie podbicia subindeksu kosztowego (38,1 pkt, poprzednio: 34,4 pkt). Pozostałe wartości komponentów Philly Fed wyraźnie rozczarowały – zarówno subindeks nowych zamówień (19,6 pkt, poprzednio: 29,5 pkt), jak i dość silnie zniżkujący indeks wyprzedzający (46,4 pkt, poprzednio: 55,2 pkt). Powyższej publikacji towarzyszył cotygodniowy szacunek z amerykańskiego rynku, zgodnie z którym tempo świeżo złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadło do poziomu 222 tys. (konsensus: 240 tys.).

Na europejskich parkietach obserwowano odczuwalny odpływ kapitału. Najsilniejszy ruch ku niższym poziomom odnotował WIG 20 (-1,4 proc.), który oddalił się od kotwicy w postaci okrągłego poziomu 2 500 pkt. Do silnego spadku indeksu istotnie przyczyniła się najsilniejsza od prawie pięciu miesięcy przecena spółki PKN Orlen (-7,1 proc.) po publikacji rozczarowującego zysku netto (1,6 mld PLN) oraz spadku marży rafineryjnej do 6,40 USD na baryłce (poprzednio: 7,90 USD). Dane dotyczące mniejszej zyskowności uderzyły w walory Lotosu, który notując 3,0 proc. zniżkę zdołał odskoczyć wyraźnej przecenie LPP (-2,6 proc.). W Warszawie sentyment próbowały poprawić spółki z sektora bankowego. Na ich czele znalazł się PKO Bank Polski (2,4 proc.), który zdecydował się na pierwszą od pięciu lat emisję euroobligacji denominowanych w szwajcarskiej walucie.

Mniej pokaźny ruch ku niższym poziomom obserwowano we Frankfurcie, gdzie finalnie DAX (-0,4 proc.) zakończył swoją sesję poniżej okrągłego poziomu 13 000 pkt. Najsilniej tracącą spółką zostało Deutsche Börse (-2,0 proc.), które lekko odskoczyło Adidasowi (-1,9 proc.) zamieszanemu w aferę korupcyjną w akademickiej lidze koszykówki. Na czele indeksu znalazły się walory SAP (0,6 proc.) pomimo silnej przeceny w pierwszych minutach sesji. Za pierwszym ruchem stały rozczarowujące wyniki z usług świadczących w chmurze, które przyczyniły się do obniżenia przychodów do 5,59 mld EUR (konsensus: 5,68 mld EUR).
Pespektywę londyńskiej zwyżki wyraźnie ograniczył Unilever (-5,5 proc.) będący pod presją przejęcia jednostek produkujących wybrane produkty żywieniowe przez jedno z trzech konsorcjów private-equity. Na fali pokaźnej przeceny znalazło się również WPP (-3,0 proc.) za sprawą masowej wyprzedaży akcji. Finalnie indeks FTSE 100 zakończył swoje dzisiejsze notowania ze zniżką rzędu 0,3 proc., tym samym zbliżając się do przeceny paryskiego indeksu CAC 40 (-0,3 proc.).

Czwartkową listę surowców otwierają płody rolne, na czele których plasują się grudniowe kontrakty na kakao (3,8 proc.) oraz kawę (2,3 proc.). W gronie metali pokaźny ruch ku północy ma za sobą srebro (1,4 proc.) wracające w okolice poziomu 17,2350 USD za uncję. Skromniejszą skalę wzrostów ma za sobą złoto, którego uncja na przestrzeni dnia drożeje 0,5 proc. do poziomu 1 287,40 USD. Niezbyt pomyślnymi nastrojami może pochwalić się rynek ropy. Na koniec dnia baryłka West Texas Intermediate wraca w okolice poziomu 51,40 USD, notując tym samym 1,3 proc. przecenę.

Sporządził
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers