Produkcja mebli na kursie spadkowym

meble krzesła

Dane statystyczne o popycie w Polsce jak i na rynkach europejskich mówią o hamowaniu sprzedaży dóbr trwałego użytku, wśród nich wyrobów dwóch sztandarowych polskich branż eksportowych – samochodów oraz mebli. Czy odbije się to na wynikach (a może już na nie wpłynęło) polskich producentów mebli?

Jak od lat się ocenia około 85% produkcji polskich firm meblowych trafia na eksport, z czego w podobnej proporcji, bo blisko 90% na rynki unijne. Tak wynika z danych Ogólnopolskiej Izby Producentów Mebli, szacującej także łączną wartość eksportu polskich firm w 2011 roku na 6,5 mld euro. Czy spadek popytu konsumenckiego w Europie uderza także w polskich producentów mebli?

Jak mówi Tomasz Starus, główny analityk i dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Euler Hermes: Chwilowo zapewne tak, dopóki producenci aktywnie nie poszukają nowych kanałów zbytu spadek może być odczuwalny. Chwilowo, ponieważ po pierwsze znaczna część produkcji eksportowej polskich mebli to wcale nie wyroby najtańsze, ale należące do kategorii Premium – a ten segment, jak wiadomo cechuje się odpornością na kryzys. Po drugie – nawet producenci bardziej ekonomicznych, masowych mebli nie stoją na straconej pozycji, ponieważ pomimo stosunkowo drogiego surowca drzewnego są konkurencyjni cenowo i w dobie oszczędności zastępować mogą (tak jak producenci części motoryzacyjnych) dotychczasowych, lokalnych ale droższych dostawców. Konkurencyjności cenowej polskiego eksportu sprzyja także osłabienie naszej waluty.

Krajowa dynamika sprzedaży detalicznej towarów w kwietniu wykazywała wzrost o blisko 16% kategorii meble-rtv-agd, ale zapewne większość z tego generuje sprzęt RTV w związku ze zmianą sposobu nadawania, jak i z mistrzostwami w piłce nożnej, a także kilkuprocentowe wzrosty cen, zarówno sprzętu elektronicznego jak i samych mebli.

Z analiz Euler Hermes wynika, że sprzedaż mebli na rynku krajowym raczej nie wzrosła, o czym świadczy m.in. wzrost upadłości wśród dystrybutorów mebli. W maju wśród ogłoszonych upadłości znalazło się 6 firm hurtowo dystrybuujących towary w kategorii meble, oświetlenie, dywany (zatrudniających łącznie ok. 200 osób – nie były to więc zawsze najmniejsze sklepy, ale także liczące się w regionie podmioty). Co jednak bardziej znaczące – w maju upadło czterech liczących się producentów mebli, o łącznych obrotach rzędu 120 mln złotych, zatrudniających łącznie ponad 1100 osób. Po zsumowaniu liczby dystrybutorów jak i producentów, którzy zbankrutowali daje to razem około 10% upadłości ogłoszonych w maju – kiedy mieliśmy z taką ich skalą do czynienia? W poprzednich czterech miesiącach upadło tylko dwóch producentów mebli mających łączny obrót na poziomie 30 mln złotych.

– Mamy niewątpliwie do czynienia z pewnym problemem w branży meblarskiej. Może nie dotyczy on wszystkich – ogranicza się głównie (ale nie wyłącznie) do produkujących i sprzedających na rynek krajowy, ponieważ spadek zatrudnienia w branży wyniósł w kwietniu 6,2%, a nakłady inwestycyjne – jak podał GUS spadły w branży meblowej w I kw. br. aż o blisko 9% (podczas gdy w tym samym okresie przed rokiem wzrosły one o 28,6%). Nie mniej wymowny jest spadek produkcji sprzedanej mebli, który w okresie I-IV zmniejszył się do poziomu 95% w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego. Biorąc pod uwagę sam kwiecień spadek ten był jeszcze większy, bo 10% w stosunku do roku ubiegłego, czyli tak jak upadłości – spadek produkcji sprzedanej wydaje się nabierać tempa – uważa główny analityk i dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Euler Hermes.

Czy to może efekt spowalniającego eksportu, spadku sprzedaży mieszkań w kraju a może ograniczania zakupów konsumenckich do dóbr codziennego użytku lub końca popytu związanego z wyposażaniem nowych obiektów na piłkarskie mistrzostwa – a może wszystkie te fakty łącznie mają wpływ na wspomniane wcześniej pogorszenie się wyników statystycznych branży meblowej. Potwierdzają je analizy płatności za wykorzystywane w produkcji komponenty meblowe w prowadzonym przez Euler Hermes programie Analiz Należności. Zwiększa się zarówno średnie opóźnienie, z jakim producenci mebli regulują swoje zobowiązania za komponenty, jak i wartość tych należności znacznie, bo ponad 4 miesiące przeterminowanych. W efekcie spadł wyraźnie średni wskaźnik moralności płatniczej producentów mebli, będący pochodną zarówno ich zachowań płatniczych jak i towarzyszących im zdarzeń prawnych, takich jak windykacja czy upadłości.

Jak zaznacza Grzegorz Hylewicz, dyrektor windykacji w Euler Hermes: Ostatnio częściej spotykamy się z problemami płatniczymi producentów mebli, są to jednak zazwyczaj sprawy dobrze rokujące i rozwiązywane głównie na drodze polubownej. Dużo częściej odzyskujemy należności nie od producentów mebli, ale na ich rzecz – przede wszystkim od odbiorców z zagranicy, co nie dziwi zważywszy na skalę eksportu. Sprawy są różne, zależnie od rynku: m.in. na rynku francuskim mamy do czynienia z wieloma zleceniami na stosunkowo nieduże kwoty, zazwyczaj do 50 tys. euro, które udaje się rozwiązać na drodze przedsądowej. Na rynkach niemieckim czy holenderskim problemy opóźnionych płatności za dostawy polskich mebli są rzadsze, jeśli już jednak do nich dojdzie to dotyczą z reguły wyższych kwot, trudniejszych także do odzyskania – tutaj mamy już do czynienia zazwyczaj z dochodzeniem należności na drodze sądowej.

Niezależnie od rynku, na jaki eksportują polscy producenci, coraz częściej ostatnio padają oni ofiarą wyłudzeń – odbioru towaru przez podstawione osoby, niezatrudnione w firmach, które rzekomo nabywają towar. Czy jest to efekt kryzysu na rynkach zachodnioeuropejskich? Zapewne tak, ponieważ jest to zjawisko niemalże masowe, dotykające wszystkich branż – apeluję więc do polskich eksporterów o zwiększoną ostrożność.