Roszkowski: Rywalizacja USA z Chinami odbija się na Unii Europejskiej

Lata 90 i początek XXI wieku są zmianą dwubiegunowego świata oraz rywalizacji pomiędzy USA, a blokiem sowieckim. Świat przez ostatnie dwadzieścia kilka lat szuka swojego miejsca – mamy dominującą pozycję Stanów Zjednoczonych, które zaniedbały swoją rolę lidera. Widać to po różnych nieudanych interwencjach oraz zaniechanych problemach, które nie zostały rozwinięte. Wkraczamy w rywalizację USA z Chinami.

W relacji amerykańsko-chińskiej obecna jest Rosja, która przez obie strony nie jest traktowana jako karta przetargowa. Rosjanie chcieliby być postrzegani w charakterze mocarstwa oraz imperium, natomiast Rosja nie jest potrzebna Chińczykom do Jedwabnego Szlaku oraz Amerykanom do kontrowania Chin od Północy. Rosja zachowuje się nerwowo, ale działa także we własnym interesie i działa głównie w oparciu o projekcje siły na zewnątrz, czy eksport swoich problemów na zewnątrz. Wszystko to jest finansowane w głównej mierze przez eksport surowców energetycznych. Surowce energetyczne zawsze były elementem prowadzenia polityki gospodarczej i zagranicznej Federacji Rosyjskiej, a obecnie dzieje się to w jeszcze większym stopniu. Sprzedaż surowców energetycznych jest zawsze transakcją wiązaną, a dodatkowe wsparcie sprzedaży ma wpłynąć politycznie na poszczególne państwa.

– Bardzo skutecznie Rosjanie rozegrali Unię Europejską przez wybieranie silnych państw – np. Niemiec – oraz bilateralne relacje, takie jak Nord Stream II – powiedział agencji eNewsroom.pl Marcin Roszkowski, prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego – Handel Rosjan łamie umówione elementy solidarności europejskiej, wybierając sobie jednego partnera i rozbijając przy tym wszystkie inne porozumienia. Jedna i druga strona zgodnie twierdzą, że jest to tylko taki biznesowy projekt – prosząc przy tym o zrozumienie i brak konsekwencji. Dla Europy Środkowej i Wschodniej wskrzeszone „Międzymorze” jest zagrożeniem. Z tego względu Amerykanie znaleźli sposób na zaangażowanie w tej części Europy przez kontrowanie Niemców. Większość nowych amerykańskich administracji w pierwszej kadencji swojego nowego prezydenta zawsze w Europie stawiało na Niemców lub Francuzów. Po rozczarowaniach zaczynali szukać pod koniec drugiej kadencji prezydenta innych rozwiązań. Doskonale było to widać w ostatnich 2 latach kadencji prezydenta Baracka Obamy, kiedy USA zdecydowało się wesprzeć wschodnią flankę NATO. Było to dosyć istotne, dlatego że po 6 latach Obamy widać było otrząśniecie się Amerykanów i zauważenie jak ważny jest ten region. To, co jest wysiłkiem naszej dyplomacji, czyli zbudowanie gospodarczego połączenia w ramach Unii Europejskiej – tzw. „Trójmorza” – jest pomysłem zbalansowania sił oraz – z punktu widzenia amerykańsko-chińskiej rywalizacji – zablokowaniem dostępności Chin do Europy Zachodniej. Nowy Jedwabny Szlak, który chcą wybudować Chińczycy, idzie przez południową część Eurazji i my jesteśmy państwami wpuszczającymi Chińczyków do Europy Zachodniej – co jest kolejnym elementem rywalizacji na linii USA-Chiny – dodał Roszkowski.