Rynki z nadzieją przyjęły wyniki wyborów w Polsce

Paweł Majtkowski – analityk eToro
Paweł Majtkowski - analityk eToro

Oficjalne wyniki wyborów w Polsce wskazują na przejęcie władzy przez opozycję. Rynki finansowe przyjęły te wyniki z dużą nadzieją, licząc na odblokowanie środków z KPO oraz większą przewidywalność rządów w Polsce. Przegrana populistów w Polsce delikatnie poprawia światowy sentyment na giełdach.

Najwięcej głosów w wyborach w Polsce otrzymało Prawo i Sprawiedliwość, jednak jest już pewne, że nowy rząd utworzą trzy partie opozycyjne, które w sumie uzyskały lepszy wynik. Przy wyjątkowo wysokiej frekwencji wynoszącej 74,38 proc. – Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica otrzymały 11,58 mln głosów, podczas gdy PIS – tylko 7,64 mln. To oznacza zmianę władzy w Polsce, a nowy rząd, na którego czele może stanąć Donald Tusk, powstanie w połowie grudnia. Mogłoby to zdarzyć się wcześniej, gdyby prezydent Andrzej Duda od razu zdecydował się na powierzanie misji tworzenia rządu opozycji. Można jednak uznać, że najpierw próbę stworzenia rządu otrzyma PIS, które uzyskało najwięcej głosów spośród partii, a próba ta potrwa około miesiąca.

Reakcja rynków finansowych na pierwsze, jeszcze nieoficjalne wyniki była bardzo pozytywna, jeśli nie euforyczna. Kurs złotego wobec euro spadł z poziomu 4,52 do 4,43, co oznacza umocnienie o około 2 proc. W poniedziałek na warszawskiej giełdzie panował duży optymizm – WIG20 wzrastał o ponad 8 proc., a niektóre spółki ze znacznym udziałem państwa drożały nawet ponad 10 proc. Spadło także oprocentowanie polskich obligacji dziesięcioletnich (co oznacza wzrost ceny obligacji) o 18 pkt baz. do poziomu 5,66 proc.

Rynki pozytywnie odebrały wygraną opozycji z kilku powodów. Najważniejszym wydaje się zwiększenie przewidywalności nowego rządu, który w mniejszym stopniu niż rząd PIS będzie zaskakiwał rynki swoimi decyzjami. To szczególnie ważne, kiedy poziom niepewności na świecie pozostaje tak wysoki. Drugim elementem jest nadzieja na poprawę stanu instytucjonalnej praworządności w Polsce, co przełoży się na poprawę zaufania ze strony własnych obywateli, ale także międzynarodowych instytucji i inwestorów. Trzecia nadzieja ma już charakter bardzo konkretny i dotyczy odblokowania środków europejskich z Krajowego Planu Odbudowy. Dotychczas, środki te były dla Polski zablokowane, co gorsza, były również obawy, że Polska może nie otrzymać środków z funduszy spójności UE. Napływ środków z UE po ich odblokowaniu będzie, podobnie jak w latach poprzednich, stymulował wzrost Polskiego PKB, a także wspierał wzrost wartości złotego.

Rynki dają nowej koalicji rządowej w Polsce kredyt zaufania, którego słuszność zweryfikują najbliższe miesiące. Będzie to związane z tym jak nowy rząd poradzi sobie z najważniejszymi problemami pozostawionymi im przez odchodzący gabinet. Pierwszym będzie kwestia poradzenia sobie z populistycznym dziedzictwem ustępującego rządu – zwiększonym poziomem wydatków budżetowych, ale także ze stosowaną przez poprzedników metodą ukrywania problemów poprzez transfery finansowe, bez rzeczywistej długoterminowej strategii ich rozwiązywania. Kolejnym ważnym polem pozostają decyzje dotyczące projektów infrastrukturalnych, które wydają się przeskalowane jak na polskie potrzeby – jak Centralny Port Komunikacyjny.

Dodatkowym ryzykiem pozostaje fakt, że nowy gabinet będzie miał charakter koalicyjny. A między uczestniczącymi w nim partiami może dochodzić do różnić i tarć. Szczególnie, że w koalicji znajdą się zarówno politycy o bardzo liberalnych poglądach jak Ryszard Petru, a także przedstawicie lewicowego spojrzenia na gospodarkę jak Adrian Zandberg. Jednak, mimo tego, wpływ wyników polskich wyborów pozostaje pozytywny i w dalszej perspektywie, powinien zadziałać na korzyść złotego oraz poprawę sentymentu na rynku akcji.

Autor: Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce