Sprzedajemy coraz więcej usług IT za granicę. Rośnie popyt na doradztwo

programista

Ponad 37 mld zł — usługi telekomunikacyjne i informatyczne o takiej wartości sprzedaliśmy za granicę w 2020 r. To wzrost o ponad 8 punktów procentowych w ciągu ostatniej dekady, wynika z raportu Polskiego Funduszu Rozwoju. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że jeszcze niedawno (2018 rok) udział w eksporcie usług IT i telekomunikacyjnych wynosił 18,3 mld zł.  Rok wcześniej kwota ta wyniosła 15,1 mld zł. Dla porównania, w 2015 r. suma transakcji zagranicznych sektora IT stanowiła w Polsce „zaledwie” 11 mld zł. Rośnie jednak nie tylko wartość sprzedaży usług, dobrą informacją jest to, że zagraniczne firmy i instytucje zamawiają w naszym kraju coraz bardziej złożone usługi.

Sektor IT od kilku lat odnotowuje wysoki wzrost liczby zatrudnionych … i wciąż rekrutuje. Z raportu płacowego 2021 opracowanego przez Hays Poland wynika, że najwięcej procesów rekrutacyjnych przewiduje się w bieżącym roku w branży IT. Dlaczego? Coraz więcej przedsiębiorstw dostrzega, że utrzymanie rentowności biznesu wymaga inwestycji w nowe technologie.  To szansa dla małych i średnich firm technologicznych na rozwój i realizację wysokobudżetowych projektów.  Tym bardziej że, coraz częściej stają się one partnerem dla zagranicznych spółek poszukujących nie tylko niższej ceny usług, ale i wysokich kompetencji, do których utrudniony jest dostęp na rynkach macierzystych.

-W ostatnich 4 latach odnotowaliśmy niemal 50 % wzrost przychodów firmy, z których znaczna część pochodziła ze współpracy z klientami zagranicznymi. W 2017 r. wyniosły one około 20 mln zł, a w roku 2020 już ponad 30 mln zł. W 2021 roku prognozujemy wzrost o kolejne 20-25%. Co ważne, te firmy, z którymi nawiązaliśmy współpracę, wracają do nas z potrzebami związanymi z dalszym rozwojem lub budowaniem kolejnych produktów cyfrowych. To głównie firmy amerykańskie i europejskie, ale obsługujemy też sporo zleceń dla krajów Bliskiego Wschodu, które bardzo szybko przechodzą transformację cyfrową, a którym brakuje kompetencji w tym obszarze – zwraca uwagę Łukasz Nowakowski, CFO firmy Boldare specjalizującej się w tworzeniu cyfrowych produktów.

Wyjście z pułapki

Polski eksport od niemal dekady notuje stały wzrost. Do niedawna jednak sprzedawaliśmy za granicę głównie produkty, nie kompetencje. Jesteśmy potentatem przemysłu elektromaszynowego i meblowego, a także europejskim liderem branży kosmetycznej. Nasze rodzime towary trafiają do ponad 160 państw na całym świecie. To niewątpliwie powody do dumy, jednak to nie wystarczy, by wyjść z pułapki średniego rozwoju. W ostatnich latach widać dużą zmianę: stajemy się coraz ważniejszym graczem eksportującym usługi — wynika z danych GUS. Co ważne, są one coraz bardziej zaawansowane.

-Przez ostatnie lata Polska była postrzegana jako miejsce, w którym można nie tylko outsourcować usługi programistyczne, ale również nabyć je relatywnie tanio przy zachowaniu ich optymalnej jakości. Jednak postrzeganie kraju jako „cyfrowej montowni” zaczyna się zmieniać, przede wszystkim dzięki rosnącej jakości usług oraz ich kompleksowości. Od pewnego czasu realizujemy dla firm i instytucji zagranicznych także projekty doradcze. Zmiana jest wyraźna. Wcześniej tylko tworzyliśmy produkty cyfrowe, teraz w dużej mierze także doradzamy przedsiębiorstwom w kwestiach biznesowych, a nawet organizacyjnych. Dziś jesteśmy dla naszych klientów ważnym partnerem, który nadaje kierunek tworzenia produktu cyfrowego od samego początku: od koncepcji, przez prototypowanie, po realizację i doradztwo w kwestii jego dalszego rozwoju, co nazywamy procesem Full Cycle Product Development – zwraca uwagę Łukasz Nowakowski, CFO firmy Boldare.

Na rosnący popyt zachodnich firm na polskie usługi IT zwraca także uwagę Wojciech Stramski, CEO Beyond.pl, polskiego operatora centrów danych i dostawcy usług chmurowych działającego na rynku europejskim – Ten proces przyspieszyła pandemia. Firmy zaczęły inaczej patrzeć na wydatki. Jednocześnie okazało się, że tradycyjne rynki FLAP – Frankfurt, Londyn, Amsterdam, Paryż – trapią problemy związane z dostępem do energii elektrycznej czy dostępnością gruntów pod inwestycje. Tymczasem Polska nie dość, że jest położona strategicznie, w sercu Europy, to inwestycje telekomunikacyjne zrealizowane w ostatnich latach przez firmy znacząco poprawiły łączność z Europą. Wiele firm podniosło też standard usług. My zainwestowaliśmy ogromne środki w infrastrukturę dzięki czemu nasze centrum danych jest jednym z 3 najbezpieczniejszych obiektów w Europie. W połączeniu z wysokimi kompetencjami i realizowaną transformacją energetyczną Polska staje się technologicznym hubem w Europie Centralnej. Inwestycje Google i Microsoftu w Polsce to potwierdzają – przekonuje.

IT rośnie w siłę

Póki co, wśród 63 państw ujętych w zestawieniu IMD World Digital Competitiveness Ranking Polska znajduje się na 32 miejscu. Jakie kryteria brane były pod uwagę w zestawieniu? Wiedza technologiczna, wykształcenie, kapitał inwestowany w rozwój technologii czy zwinność biznesowa to tylko niektóre z nich. Co ciekawe, Japonia, symbol innowacji i technologii, a także ojczyzna gigantów technologicznych, takich jak np. Sony, Panasonic czy Canon – znalazła się tylko 5 pozycji wyżej – zajmując tym samym 27 miejsce w rankingu. Niemniej, my na razie wciąż jesteśmy w połowie stawki.  Dobra informacja jest jednak taka: udział sektora ICT w PKB wynosi około 8% i wciąż rośnie, co daje nam wysokie, 9 miejsce w Unii Europejskiej.