Szczyt boomu w mieszkaniówce mamy już za sobą, a inwestorzy boją się o kondycję deweloperów. Indeks WIG-Nieruchomości spadł od początku roku o 7,90 proc., a były to już także spadki bliskie 10 proc. W tym roku ten indeks warszawskiej giełdy miał swoje maksimum 29 stycznia, a minimum osiągnął 25 października. Czy to oznacza, że ceny mieszkań teraz też będą spadać?
– Inwestorów nie tylko martwi dynamika sprzedaży mieszkań, która już spowalnia i nadal będzie spadać, ale martwi ich też koszt budowy mieszkań – mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Wardyn, dyrektor na Europę Wschodnią w CMC Markets. – Mamy już przypadki, gdy deweloperzy muszą renegocjować z wykonawcami warunki dla projektów już sprzedanych, czyli schodzić z marży. To oznacza, że będą zarabiać mniej. Widać, że sytuacja jest już skomplikowana.
Potwierdzenie tego można znaleźć w najnowszym raporcie firmy REAS, dotyczącym koniunktury na rynku mieszkaniowym w III kw. 2018 r. Mimo iż liczba sprzedanych w Polsce mieszkań maleje (14,3 tys., o 1,4 tys. mniej niż w poprzednim kwartale), ich ceny nadal utrzymują się na wysokim poziomie, a nawet rosną. Eksperci REAS wskazują, że ma to związek z coraz większymi kosztami ich wybudowania.
– Ceny nowych mieszkań pozostaną na dotychczasowym poziomie, właśnie dlatego, że deweloperzy muszą obniżać marże – ocenia Łukasz Wardyn. – Być może obniżki cen będą, ale na rynku wtórnym.