Stany wchodzą na wysokie obroty

forex inwestycje

Gwoździem poniedziałkowej sesji próbował zostać fenomenalny indeks ISM dla amerykańskiego sektora usługowego, który nieoczekiwanie wspiął się na swoje dziesięcioletnie maksima (59,9 pkt, konsensus: 56,7 pkt). Inwestorzy wyraźnie zlekceważyli dobry prognostyk przed wyższymi szacunkami tempa wzrostu za najbliższe kwartały, wskazujący na najsilniejszy skok zamówień od blisko siedmiu lat oraz zatrudnienie niespotykane od 1997 roku. Zdecydowanie mniej optymistycznymi wskazaniami może pochwalić się brytyjska gospodarka. Wyspiarski sektor usługowy został oceniony przez Markit na poziomie 53,0 pkt (konsensus: 54,1 pkt), co należy wiązać ze spadkiem nowych zamówień poniżej średniej wartości z 2017 roku.

W koszyku walut G10 postępującej aprecjacji dolara sprzeciwia się jedynie japoński jen (0,1 proc.), który utrzymuje kurs USD/JPY w okolicach psychologicznie istotnego poziomu 110,00. Dość dobre nastroje na rynku surowców przemysłowych częściowo ograniczają deprecjację dolara nowozelandzkiego (-0,1 proc.) oraz australijskiego (-0,1 proc.). W środku stawki znajduje się euro (-0,4 proc.), które ma za sobą publikację relatywnie nieistotnych wskazań sprzedaży detalicznej z racji na relatywnie odległy okres. Obecnie listę zamyka funt szterling (-0,7 proc.) stabilizujący GBP/USD i EUR/GBP w okolicach 1,4020 oraz 0,8855/60.

Najsilniejszą walutą na rynku Emerging Markets zostaje południowoafrykański rand, którego 0,3 proc. aprecjację próbuje usilnie gonić polski złoty (0,2 proc.). Dość odczuwalną przecenę mają za sobą rosyjski rubel (-0,6 proc.) oraz częściowo zależny od kryptowalut południowokoreański won (-0,8 proc.). Na koniec dnia EUR/PLN znajduje się przy 4,1490, USD/PLN atakuje 3,3400, GBP/PLN pozostaje stabilny przy 4,6850, a CHF/PLN wraca do 3,5660.

Początek tygodnia na Starym Kontynencie nie należał do szczególnie udanych. Europejscy inwestorzy w dalszej mierze znajdują się pod presją solidnych przetasowań sentymentu obserwowanych na azjatyckich oraz amerykańskich parkietach, gdzie następuje sukcesywne wymazywanie serii ostatnich zwyżek. O względnym optymizmie mogą mówić gracze przy Książęcej, gdzie WIG 20 (-0,1 proc.) finalnie wybronił poziom 2 500 pkt. O miano najsilniej rosnącego komponentu do końca sesji walczyły Jastrzębska Spółka Węglowa (1,6 proc.) oraz Orlen (1,6 proc.) mogący stracić obecnego prezesa. Powodem zmian na najwyższym szczeblu kierowniczym mają być niezbyt pomyślne stosunki Wojciecha Jasińskiego z Krzysztofem Tchórzewskim, ministrem energii. Nieco mniej spektakularny ruch ma za sobą Alior (1,1 proc.) za sprawą noty analitycznej Fitch, gdzie zdecydowano się na rewizję perspektywy do „pozytywnej”. Na dnie rodzimego indeksu znalazły się walory PGE, które z 4,1 proc. zniżką skutecznie okryły dzisiejszą przecenę Lotosu (-1,1 proc.) oraz PGNiG (-1,4 proc.).

Bardziej pomyślnymi nastrojami mogli pochwalić się jedynie inwestorzy w Kopenhadze, gdzie OMX 20 (0,0 proc.) pozostał blisko poziomu z piątkowego zamknięcia. O solidnym ruchu w stronę południa może mówić indeks FTSE 100 (-1,6 proc.), na czele którego znalazły się spółki z branży wydobywczej. Ze zwyżek sektora wspieranego przez Antofagastę (1,7 proc.) oraz Glencore (1,1 proc.) wyłamał się Randgold Resources (-7,4 proc.) publikujący wyniki za miniony kwartał. Zgodnie z raportem wydobywczy potentat sprzedał prawie 341 tys. uncji złota na kwotę 434,8 mln USD, co przyczyniło się do wygenerowania zysku na poziomie 87,1 mln USD.

We Frankfurcie absolutną gwiazdą sesji zostało Deutsche Börse. Do 2,5 proc. zwyżki walorów przyczyniło się uruchomienie specjalnej platformy tradingowej, której celem jest minimalizacja skutków ubocznych związanych z BREXIT-em. Zdecydowanie skromniejszy ruch ma za sobą Lufthansa (0,8 proc.) informująca na koniec sesji o zmianach w zarządzie Brussels Airlines. Finalnie DAX uplasował się w okolicach poziomu 12 690 pkt, tj. 0,8 proc. niżej względem piątkowych poziomów. Pod presją masowo realizowanych zleceń sprzedaży znalazł się Henkel (-3,0 proc.), który wyraźnie odskoczył Beiersdorfowi (-1,7 proc.) czy HeidelbergCementowi (-1,5 proc.). Uwagę inwestorów zwracał również Volkswagen. Jego 1,9 proc. zniżka to między innymi pokłosie obaw o dalsze kary związane ze stosowaniem niepożądanych praktyk.

Na rynku surowców energetycznych obserwuje się odczuwalną przecenę. Obecnie marcowe kontrakty na gaz ziemny tanieją o 3,3 proc., gdy ropa West Texas Intermediate (-1,9 proc.) dość gwałtownie schodzi w okolicę poziomu 64,20 USD za baryłkę. Swoją zeszłotygodniową przecenę próbuje odrobić srebro (1,1 proc.), które zyskuje miano najciekawszego kruszcu. W dalszej mierze blisko poziomów z piątkowego zamknięcia znajduje się złoto (0,1 proc.) wyceniane po 1 335 USD za uncję. Wśród metali przemysłowych szczególną uwagę zwraca miedź (1,2 proc.), która zdołała naruszyć maksima z 16 stycznia.

Sporządził
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers